Archiwum aktualnościArchiwalne wydanie tygodniowe: 27.02-05.03.2017 r.
• Według danych GUS-u za zeszły rok, Przemyśl jest na drugim miejscu w regionie wśród najszybciej wyludniających się miast. Brak pracy i perspektyw - głównie te powody opuszczania Przemyśla podają ci, którzy z tego pięknego miasta nad Sanem uciekają. Niektórzy tylko do nieodległego Rzeszowa, inni w Polskę, a także za granicę. - Za chwilę będzie to miasto emerytów i pustostanów - prorokuje Henryk, przemyślanin z dziada pradziada. Według danych GUS-u za zeszły rok, Przemyśl jest na 78. miejscu wśród najszybciej wyludniających się miast w Polsce. Można by pomyśleć, że nie jest tak źle. Ale uważna lektura danych statystycznych pokazuje, że miasto przoduje w „uciekaniu” z niego na Podkarpaciu. W niechlubnym rankingu w regionie wyprzedza Przemyśl tylko Nowa Sarzyna. Od 2002 roku miasto straciło 5,3 tys. mieszkańców. Niektórzy są zdania, że te dane są mocno zafałszowane i stopień wyludnienia Przemyśla jest większy niż podawane 7,8 procent. - Wielu ludzi jest tu wciąż zameldowanych, a tak naprawdę od dawna tu nie mieszka - zauważa Henryk, 50-latek, którego rodzina „od zawsze” była z Przemyśla. - Mnie to też dotyczy - przyznaje. - Od 10 lat pracuję i mieszkam w Holandii - zdradza Henryk. - Dlaczego wyjechałem? A co tu miałem robić? Straciłem pracę, na inną nie było szans, kolega załatwił mi robotę tam i tu przyjeżdżam tylko w odwiedziny - opowiada. Takich osób jak Henryk jest wiele, a do tego z Przemyśla ucieka także młodzież. - Ani myślę po studiach wracać - zapowiada przemyślanin Bartek, kończący właśnie studia w Rzeszowie. - Niby gdzie miałbym znaleźć pracę w Przemyślu? W markecie? - ironizuje. W istocie w mieście największymi pracodawcami są jednostki „budżetówki”: magistrat, Bieszczadzki OSG i Podkarpacki Urząd Celno-Skarbowy. Inwestorzy nie kwapią się do tutejszej strefy ekonomicznej, a oczekiwanego boomu na rozwój turystyczny miasta jak nie ma, tak nie ma. |