Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 11.12-17.12.2017 r.

• Nie będzie kontroli w przemyskim Domu Pomocy Społecznej. Nie ma takiej potrzeby? W zeszłym miesiącu do Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego w Rzeszowie dotarła skarga mieszkańców i pracowników przemyskiego Domu Pomocy Społecznej, konkretnie tych z ulicy św. Brata Alberta. Zawierała bardzo niepokojące treści, ale była anonimowa, dlatego komisja rewizyjna przy Radzie Miejskiej w Przemyślu nie mogła jej rozpatrywać, bo byłoby to niezgodne z prawem. Rozpoznawać skargi nie może także prezydent Przemyśla, ale mógłby niezależnie od niej przeprowadzić kontrolę w placówce, jako organ prowadzący. Jednak, jak się dowiadujemy, nie będzie tego robił. O skardze na szefostwo DPS pisaliśmy kilka dni temu informując, że PUW zlecił przemyskiej Radzie Miejskiej rozpoznawanie skargi anonimowej, co w świetle prawa nie może mieć miejsca. Rzecznik wojewody podkarpackiego, Małgorzata Waksmundzka-Szarek, odpowiadając na nasze pytanie o tę sytuację pisze: - Do wydziału polityki społecznej Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego w Rzeszowie wpłynął anonimowy sygnał, w którym znajdowały się zarzuty dotyczące dyrektora oraz pracowników Miejskiego Domu Pomocy Społecznej w Przemyślu. W związku z tym, że mogły mieć one wpływ na prawidłowość funkcjonowania placówki, w tym na standardy świadczonych usług, skierowano do Rady Miejskiej w Przemyślu otrzymany sygnał z uwagi na fakt, iż do zadań własnych powiatu należy prowadzenie domów pomocy społecznej o zasięgu ponadgminnym oraz umieszczanie w nich skierowanych osób - czytamy w piśmie od pani rzecznik. - Mając na uwadze uwrażliwienie na sprawy opisywane w otrzymanym piśmie oraz dobro tych osób -z ostrożności przekazano wspomniany sygnał do organu, który w toku rutynowych działań jest w stanie zweryfikować zawarte w tym sygnale zarzuty. Każda informacja, w szczególności dotycząca opieki nad osobami niepełnosprawnymi, starszymi i przewlekle somatycznie chorymi powinna być sprawdzona i wyjaśniona - podkreśla M. Waksmundzka-Szarek. Co prawda, nadal nie wiemy dlaczego PUW oczekiwał, że miasto rozpatrzy tę konkretną skargę, choć była anonimowa, ale trzeba przyznać pani rzecznik rację, że taki sygnał, nawet anonimowy powinien wzbudzić zainteresowanie władz miasta, bo wszak chodzi o osoby szczególnie ciężko doświadczone przez los. Na ten sam aspekt sprawy zwracał uwagę prezydentowi Robertowi Chomie, szef komisji rewizyjnej przy przemyskiej RM, Eugeniusz Strzałkowski. Podnosił on w piśmie do prezydenta, że komisja rewizyjna badać tej anonimowej skargi nie może, ale nie od rzeczy byłoby sprawdzić co się w przemyskim DPS-ie dzieje. Prosto mówiąc, „podpowiadał” prezydentowi, że on może skontrolować placówkę, nie w trybie rozpatrywania anonimowej skargi, a tak w ogóle. Jednak jak się dowiadujemy, prezydent Choma takich planów nie ma. Czyżby miał za to pewność, że w DPS-ie przy Św. Brata Alberta wszystko jest idealnie? Jeśli tak, to pogratulować dobrego samopoczucia, bo do nas także docierają różne informacje stamtąd i nie wygląda to „różowo”. (Super Nowości 24)

Reklama