Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 27.11-03.12.2017 r.

• W czwartek zbiera się rada nadzorcza Przemyskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Będzie dyskusja o finansach na przyszły rok.
- Szykują się duże podwyżki za mieszkania w blokach Przemyskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Mówią, że ma to być nawet kilkadziesiąt złotych miesięcznie - mówi przemyślanka, członkini PSM z os. Salezjańskie. - Podobno pieniądze z podwyżek czynszów mają trafić na wzrost wynagrodzeń dla pracowników spółdzielni. Jeżeli tak się stanie, byłby to skandal - dodaje druga kobieta, również członkini PSM z os. Kazanów. Obie kobiety interweniowały w tej sprawie w naszej redakcji. Twierdzą, że sprawa ma się rozstrzygnąć podczas dzisiejszego posiedzenia rady nadzorczej PSM. Z ich informacji wynika, że podwyżki miesięcznie, w zależności od bloku, mają wynieść od 10 do 30 groszy za metr kwadratowy Zbigniew Kurosz, prezes PSM przyznaje, że słyszał już o krążących pogłoskach o rzekomych podwyżkach. - Nieprawdą jest to, co mówi pewna grupa członków spółdzielni. Wiem, skąd to wychodzi. Takie plotki są rozsiewane, aby wzmóc jakieś niepokoje, a mówię wprost, tak nie jest. Jak wszędzie, tworzymy plany na następny rok. W nich musimy ująć wszystkie tematy, jakie mogą wystąpić w przyszłym roku. Mamy wiedzę na temat spodziewanych podwyżek, np. mediów, w przyszłym roku i dlatego w swoich planach zakładamy pewne działania, aby nie dopuścić do sytuacji, w której zabraknie nam pieniędzy na podstawowe działanie - mówi prezes Kurosz. Dodaje, że ostatnia podwyżka czynszu w PSM, 10 groszy, była w 2015 r., w 2017 r. nastąpiła obniżka. O sprawy podwyżek zapytaliśmy członków rady nadzorczej PSM, jednocześnie radnych miejskich. - Jeśli to się potwierdzi, to będzie to dla mnie nie zrozumiałe. Takie wysokie podwyżki dla mieszkańców? Za co albo na co? Nie ma zgody na podwyżki. Jeśli taki wniosek będzie głosowany, to na pewno będę przeciwny. Chce wyraźnie podkreślić, że to mieszkańcy są najważniejsi, a my mamy dbać o to, żeby im jak najlepiej się mieszkało. Nie zgadzam się na wzrost czynszów - mówi Maciej Kamiński. - Nie zgodzę się na żadne podwyżki czynszu. Mogę się zgodzić na wzrost wynagrodzeń dla pracowników PSM, którzy zarabiają najmniej, niewiele więcej niż dopuszczalne najniższe wynagrodzenie. Trzeba gdzie indziej szukać pieniędzy, choćby reorganizując spółdzielnię, a nie w podwyżce czynszu - twierdzi Robert Bal.

Reklama