Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 22.05-28.05.2017 r.

• Opozycja: – Gdzie tu moralność i etyka? W Przemyskiej Spółdzielni Mieszkaniowej trwają właśnie wybory do Rady Nadzorczej. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że starują w nich także… miejscy radni z PiS i koalicyjnej „Regii Civitas”. Nie podoba się to opozycji i radny Tomasz Schabowski (PO) zadał na sesji pytanie czy prezydent Robert Choma o tym wie, a do radnych skierował zapytanie czy to moralne i etyczne.
- Czy pan prezydent wie, że do Rady Nadzorczej PSM startują radni Maciej Kamiński z PiS i Robert Bal z „Regii”? Jak panowie mają zamiar pogodzić obowiązki zawodowe, radnych, a w przypadku pana Bala także wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej z kolejnymi w radzie nadzorczej? W końcu czy to moralnie i etycznie, by panowie tam zasiedli? A co będzie, gdy Rada Miejska będzie procedować uchwałę dotyczącą PSM? – dopytywał Schabowski. Prezydent Robert Choma zapowiedział, że odpowie na pytania radnego PO późnej. Ale już sami zainteresowani uznali, że głos zabiorą. – Nie ma przeszkód prawnych, by radny zasiadał w Radzie Nadzorczej PSM, która nie jest podmiotem miejskim – zauważył Robert Bal. – Nie ma w tym także nic nieetycznego, a przewodniczący żadnej partii nie ma prawa utrudniać radnemu wykonywania pracy społecznej – dodał. To ostatnie zdanie wywołało w sali obrad niespecjalnie tłumiony śmiech i głosy, że o jakiej społecznej pracy mowa, skoro członkom RN spółdzielnia płaci. W podobnym tonie wypowiedział się radny Maciej Kamiński z PiS, który wytknął Schabowskiemu nieścisłość. – Do Rady Nadzorczej PSM startuje nie dwóch radnych, a trzech, bo także pan radny Eugeniusz Strzałkowski – zauważył, wskazując na swego klubowego kolegę. Radny Strzałkowski bynajmniej nie zaprzeczył. – Poproszono mnie o to, bym wyraził z zgodę na start w tych wyborach, nie ukrywam, ze w charakterze przeciwwagi do panów, którzy przede mną się „zaprezentowali” – powiedział wprost radny klubu PiS. – W odróżnieniu od nich nie zależy mi na wyniku wyborów i nie prowadzę agresywnej kampanii jak oni oraz nie mam swojej „grupy szturmowej” zachęcającej do wybierania mnie, jak mają ci panowie. Nie wtykam też na siłę członkom spółdzielni jakichś karteluszków, na których jest napisane, że mają na mnie głosować – dodał kpiąco E. Strzałkowski. (Super Nowości 24)

Reklama