Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 11.07-17.07.2016 r.

• Janusz Galiczyński chce odnowić kolejny zaniedbany pomnik, poświęcony bohaterom II wojny światowej. Zapowiada, że sam zbierze pieniądze. W maju pan Janusz, za własne pieniądze, odnowił miejsce pamięci straceń ponad 1,5 tys. przemyskich Żydów, przy ul. Kopernika. Roboty budowlane za darmo wykonali osadzeni z przemyskiego zakładu karnego. Niespotykana inicjatywa odbiła się szerokim echem w Polsce, ale również w Izraelu i USA. Odsłonięciu pomnika towarzyszyło ekumeniczne nabożeństwo odprawiane przez duchownych czterech wyznań judaizmu, rzymsko i greckokatolickiego oraz prawosławnego. Galiczyński twierdzi, że chce iść "za ciosem". - Zająłem się pomnikiem polskich bohaterów, przy ul. Lwowskiej. Tak jak o tamtym, tak i o tym czytałem w Nowinach, że jest w złym stanie. Faktycznie tak jest - mówi pan Janusz. Zwrócił się już do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków o zezwolenie. Wkrótce ma się odbyć spotkanie w tej sprawie. Chodzi o Ścianę Straceń przy ul. Lwowskiej w Przemyślu. 29 listopada 1943 r. Niemcy rozstrzelali tutaj 10 więźniów, mieszkańców Przemyśla i Żurawicy. Członków ruchu oporu, ale też cywili. Egzekucja była zemstą za atak polskiego podziemia na znajdującą się tutaj fabrykę wozów, produkująca na potrzeby frontu. Zamordowani spoczywają we wspólnej mogile na cmentarzu zasańskim. Pomnik przy ul. Lwowskiej znajduje się dokładnie w miejscu, w którym wykonana została egzekucja. Zachowała się ściana, pod którą zabito Polaków. Obiekty znajdują się w opłakanym stanie, rzadko ktoś je odwiedza.

Reklama