Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 21.09-27.09.2015 r.

• Przemyślanie zwrócili się do prokuratora generalnego, Andrzeja Seremeta z prośbą, by ten nakazał rzeszowskiej Prokuraturze Apelacyjnej nadzór nad sprawami dotyczącymi ich doniesień. - Czy ktoś chce to „zamieść pod dywan”? - pytają. Przemyślanie: Rafał Oleszek i Daniel Stołowski są oburzeni tym, w jaki sposób rzeszowska Prokuratura Okręgowa prowadzi sprawę złożonych przez nich doniesień. - Trudno to nawet uznać za błędy - stwierdzają. - Naszym zdaniem, to jest zwyczajne „rozmydlanie” sprawy. Przedstawiliśmy konkrety, napisaliśmy, gdzie można znaleźć dowody, podaliśmy świadków - wyliczają Oleszek i Stołowski. - I co? I część sprawy umorzono, części połączono, części wyłączono - uśmiechają się ironicznie. - Czy komuś zależy na tym, by sprawę „zamieść pod dywan”? - pytają. Z oczywistych przyczyn nie możemy podać teraz szczegółów doniesień złożonych w zeszłym roku przez Oleszka oraz na początku tego roku przez Stołowskiego, który swe doniesienia potem jeszcze uzupełniał. Dość, jeśli ujawnimy, że dotyczą one bardzo poważnych spraw: podejrzenia korupcji, płatnej protekcji i działania na szkodę samorządu terytorialnego. Wszystko to, zdaniem składających doniesienia, miało się rozegrać w jednym z podkarpackich miast z udziałem jego władz.
- Naszym zdaniem, przynajmniej część z tego, co przedstawiliśmy prokuraturze, powinno być zakwalifikowane jako podejrzenie działania zorganizowanej grupy przestępczej, a postępowanie powinna prowadzić nie prokuratura okręgowa, ale apelacyjna - uważają D. Stołowski i R. Oleszek. (Super Nowości 24)

Reklama