Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 15.06-21.06.2015 r.

• Ta renomowana firma kosmetyczna ma już 530 sklepów w 75 krajach. I zapowiada kolejne inwestycje. Firma ciągle się rozwija. Bez przerwy kilka sklepów jest w drodze do różnych krajów. Takie tempo rozwoju utrzymywane jest od 3 lat - powiedział „Rz” Zbigniew Inglot, szef rady nadzorczej rodzinnej firmy kosmetycznej. Zapowiada też, że po koniec roku firma będzie miała 560 sklepów. Firma na Ukrainie ma na razie dwa własne sklepy we Lwowie i 13 franczyzowych w innych miastach. Rozwija się też w Rosji, gdzie ma 28 własnych sklepów. Z. Ingot powiedział „Rz”, że polskie pochodzenie nie szkodzi, ale też nie pomaga i w kontaktach z partnerami na obu półkulach ten temat nie istnieje. Działając na tak wielu rynkach firma jest narażona na ryzyko. Przykładowo, spadek cen ropy zmniejszył siłę nabywczą klientów w Malezji i Azerbejdżanie. Z kolei Libia jest bardzo opłacalnym rynkiem dla tej renomowanej firmy kosmetycznej. Jednym z najważniejszych celów firmy jest Australia. Teraz zabiera się za gruntowną modernizację swoich 12 sklepów prowadzonych od siedmiu lat przez spółkę córkę. Z. Inglot zapowiada, że w niedalekiej przyszłości chce wejść w segment tzw. białej kosmetyki, która w produkcji jest dużo łatwiejsza niż kolorowa. Firma na razie koncentruje się na inwestycjach w swoim zakładzie w Przemyślu gdzie zatrudnia już ponad 600 osób. Stawia obecnie nową halę produkcyjną, dwie nowe hale magazynowe i powiększa laboratorium. Marzy, aby za 5 lat Ingot był najbardziej rozpoznawalna polską marką w świecie. Zbigniew Inglot jest przewodniczącym rady nadzorczej przemyskiej spółki Inglot, czołowego polskiego producenta i eksportera kosmetyków do makijażu. Za granica działa jako Inglot Cosmetics. Firmę założył w połowie lar 80 i rozwinął jego brat, Wojciech Inglot, który zmarł nagle w lutym 2013 roku.

Reklama