• Policjanci ustalili sprawcę umyślnego uszkodzenia samochodu – zniszczeń dokonał 19-latek z Przemyśla. 19-letni mieszkaniec Przemyśla w połowie września na jednej z ulic uszkodził samochód osobowy marki Fiat Seicento. Funcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu ustalili, że młody mężczyzna, przechodząc obok zaparkowanego fiata, umyślnie i bez powodu kopnął samochód, uszkadzając klapę bagażnika i wybijając szybę. Pokrzywdzona oszacowała straty na nie mniej niż 500 zł. 19-latkowi postawiono zarzut popełnienia przestępstwa umyślnego uszkodzenia mienia. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. (Życie Podkarpackie) 

• Przed sądem dla nieletnich odpowie 14-latek z powiatu przemyskiego, który pomalował sprayem murowane elementy prywatnej posesji. Napis okazał się na tyle trwały, że jego usunięcie bez uszkodzenia powierzchni pomalowanych elementów będzie niemożliwe. Właściciel oszacował straty na co najmniej tysiąc złotych. (Życie Podkarpackie)

• Blisko tysiąc paczek papierosów próbował przemycić z Ukrainy do Polski 30-letni Ukrainiec. Wpadł podczas kontroli na przejściu granicznym w Korczowej. Kierowane przez Ukraińca bmw zostało wytypowane do szczegółowej kontroli.
- Podczas rewizji celnicy wykryli 939 paczek papierosów. Były schowane w skrytkach konstrukcyjnych samochodu - informuje Edyta Chabowska, rzecznik Izby Celnej w Przemyślu. W ujawnieniu skrytek celnikom pomagała labradorkaZira, służbowy pies wyszkolony w poszukiwaniu wyrobów tytoniowych. - Zira to prawdziwa specjalistka od wyciągania papierosów z najtrudniej dostępnych miejsc - chwalą się celnicy. Ukrainiec przyznał się do ukrycia towaru.

• Na polsko - ukraińskim przejściu granicznym w Medyce wpadło auto skradzione w pobliskim Radymnie. 23-letni kierowca chciał wyjechać z Polski na Ukrainę bmw, wartym 25 tys. złotych, wyprodukowanym w 2004 r. Podczas kontroli na przejściu granicznym w Medyce. okazało się, że pojazd figuruje w europejskiej bazie danych, jako skradziony w Radymnie. Zaledwie kilkanaście kilometrów od przejścia w Medyce.Pogranicznicy stwierdzili również, że przedstawiony przez kierowcę brytyjski certyfikat na auto nosi ślady podrobienia. 23-latek tłumaczył, że kupił auto z legalnego źródła. Sprawę bada policja.