Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 18.08-24.08.2014 r.

• - Niekompetentni urzędnicy zniszczą naszą firmę - boi się szefostwo przemyskiej spółki Holted. Barbara i Jacek Nachmanowie są załamani, bo los spółki, którą prowadzą od lat, jest dziś niepewny. A to dlatego, że przemyski Urząd Celny chce od niej 800 tys. złotych! Zdaniem Nachmanów, za nic. Zapytaliśmy o tę sprawę przemyską Izbę Celną, która ma odpowiedzieć nam na początku przyszłego tygodnia. Jednak egzekucja nienależnej zdaniem szefostwa firmy Holted kwoty ma się odbyć na dniach. - Niekompetentni urzędnicy z UC zniszczą naszą firmę - mówią. - Sprawa się zapewne wyjaśni w sądzie, ale do tego czasu stracimy dorobek życia, a nasi pracownicy pracę - dodają. Wszystko zaczęło się kilka lat temu, gdy firma Holted zakupiła w Holandii trzy TIR-y czosnku, które następnie odsprzedała na Ukrainę. - Wszystko odbyło się legalnie - podkreślają Nachmanowie. - Polscy celnicy potwierdzili, że w tych samochodach wyjeżdża na Ukrainę czosnek - dodają. Jakiś czas później okazało się, że po stronie ukraińskiej robiono „przekręty” z czosnkiem. - Polegało to na tym, że potwierdzano, iż wjeżdża nie czosnek, a pustaki, ewentualnie pusty samochód - wyjaśnia J. Nachman. - Chodziło o unikanie płacenia wysokiego cła - dodaje. Sprawą „czosnkowych przekrętów” zajęła się prokuratura, która następnie skierowała akt oskarżenia do sądu. - Tyle że nie ma w nim mowy o naszej firmie, a nikt z oskarżonych nie jest także z nią powiązany - zauważają Nachmanowie. - Pomimo to przemyski Urząd Celny domaga się od naszej spółki ogromnej dla nas kwoty 800 tys. złotych - żalą się. Szefostwo Holtedu zauważa też, że przemyski UC, przeprowadzając postępowanie wobec ich firmy, nie trzymał się terminów i prowadził je niedbale oraz tendencyjnie. - Urząd nie chce przesłuchać pośrednika z Ukrainy, który notarialnie poświadczył, iż nasza firma z „przekrętami” ukraińskich celników nie ma nic wspólnego - opowiada. B. Nachman. - Przez okrągły rok przemyski UC prowadził spór z zamojskim, kto ma naszą sprawę prowadzić i sam siebie uważał za niewłaściwy do tego organ – relacjonuje prezes Holtedu. - Pomimo to wydał decyzję o egzekucji od nas 800 tysięcy złotych! Nachmanowie podkreślają, że żądana przez UC kwota jest dla ich firmy ogromna i gdyby ją zapłacili, musieliby nie tylko zamknąć firmę, ale i zadłużyć się. - Jednak równie ważne jest dla nas to, że jesteśmy niewinni! Nie mieliśmy nic wspólnego z korupcyjnymi „zagrywkami” ukraińskich celników, a traktuje się nas jak przestępców - mówią rozgoryczeni. Przemyska IC, do której zwróciliśmy się o wyjaśniania w tej sprawie, ma nam odpowiedzieć na początku przyszłego tygodnia. - To bardzo miło - uśmiecha się smutno J. Nachman. - Tylko że pieniędzy UC chce od nas teraz, już! Nie będziemy płacić, zwrócimy się do sądu- zapowiada. - Ale nim ten korzystnie rozstrzygnie sprawę dla nas, nasza firma padnie, a nasi pracownicy stracą pracę - dodaje smutno. (Super Nowości 24)

Reklama