Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 07.07-13.07.2014 r.

• Zielony Rynek przy ul. Sportowej w Przemyślu ma pecha. Zieleniak wyglądem przypomina czasy początku lat 90. Każde stoisko inne, sporo prowizorycznych, byle jak pobudowanych. Właściwie 2/3 zieleniaka przypomina takie czasy. W tym roku ruszył remont 1/3 targowiska, od strony mostu kolejowego. Tutaj odbywał się głównie handel owocami i warzywami z własnych upraw, nabiałem i używanymi rzeczami. Nowa nawierzchnia już jest, ale dalej nic się nie dzieje. Kupcy są stłoczeni na pozostałej części obiektu. Na odnowionych częściach mają stanąć jednolite i estetyczne stragany i punkty handlowe.
- Remont rozpoczęty z wyraźnym opóźnieniem w grudniu ub. roku stał się kolejnym bublem inwestycyjnym zarówno pana prezydenta, jak i całego naszego miasta - Rafał Oleszek, radny opozycyjnego SLD pisze w interpelacji w prezydenta Przemyśla. Radny przypomina, że jeszcze w grudniu miał wątpliwości co do terminu zakończenia inwestycji.
- Najpierw terminem zakończenia inwestycji był koniec 2013 r., później luty, następnie marzec 2014. Prezydent podpisał umowę wyznaczając nieprzekraczalny termin 15 maja. Wyszło jak zwykle - twierdzi Oleszek. Sytuacją zaniepokojeni są również kupcy. W wyremontowanej części miało stanąć 27 straganów i 9 punktów handlowych. Te ostatnie w części sfinansowali sami kupcy. Wpłacali po 3500 złotych.
- W dzisiejszych czasach to nie są małe pieniądze. Elementy miały być zwiezione w środę. Mamy czwartek, a ich nie ma. Co chwilę dzwonimy do wykonawcy robót, ten nas zapewnia, że niebawem się pojawią. Mają być w piątek, 11 lipca - mówi jeden z handlujących. Prezydent Przemyśla Robert Choma (Regia Civitas) winę za stan na zieleniaku przerzuca na swojego byłego zastępcę Wojciecha Błachowicza (Platforma Obywatelska). Odwołanego niedawno ze stanowiska, po rozpadzie koalicji PO - RC.
- Nie czuję się odpowiedzialny za sytuację na Zielonym Rynku, próbuję ją poprawiać. Kwestia Zielonego Rynku, począwszy od wyboru wykonawcy, przez kolejne aneksy aż do tej pory, to sprawa, którą otrzymałem w spadku. Próbujemy temu zaradzić, głównie w interesie handlujących i kupujących. Zły wybór nieudolnego wykonawcy może być, jeżeli radni będą sobie tego życzyć, przedmiotem obrad komisji rewizyjnej. Chętnie taki wniosek do tej komisji skieruję - twierdzi prezydent. Dodaje, że obecnie zerwanie umowy z wykonawcą spowodowałoby, że nie udałoby się w ogóle zrealizować inwestycji. Na ostatnim spotkaniu z kupcami urzędnicy poinformowali, że koniec robót przewidziany jest na 31 lipca.

Reklama