Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 09.06-15.06.2014 r.

• - Chyba mogłabyś zejść z drogi - usłyszała przemyślanka od rowerzysty. Oboje znajdowali się na Moście Orląt Przemyskich. Wywiązała się ostra wymiana słów. Kobieta jest zdegustowana tą sytuacją. Zdarzenie miało miejsce kilka dni temu, na głównym moście w mieście. Przemyślanka (dane do wiadomości redakcji) szła z kilkuletnią wnuczką.
- Trzymałam wnuczkę za rękę. Zajmowałyśmy ok. połowy chodnika. Po drugiej stronie, w przeciwnym kierunku, szło sporo ludzi. Nagle, z tyłu podjechał rowerzysta, miał ok. dwudziestu kilku lat. Nie mógł nas wyprzedzić, bo szli inni piesi. Po chwili próbował na nas wręcz najeżdżać, chciał wymusić ustąpienie mu drogi. Wreszcie dość głośno powiedział "chyba mogłabyś zejść z drogi” - opowiada przemyślanka. Twierdzi, że odwróciła się i wypowiedziała w kierunku rowerzysty kilka zdań, które nie nadają się do cytowania.
- Słyszałam, jak inni piesi przyznawali mi rację. Speszony młodzieniec zsiadł z roweru i dalej pieszo przeprowadził go przez most - opowiada. Problem rowerzystów jeżdżących po chodnikach nie jest nowy w Przemyślu. Pomimo tego, że wyraźnie zabraniają tego przepisy.
- To jest prawdziwa plaga i dziwię się, że odpowiednie służby nic z tym nie robią. Jazda rowerem po chodniku jest dozwolona tylko w nielicznych przypadkach - mówi Andrzej Mikulski, instruktor nauki jazdy z Przemyśla. Podobnie wyraża się egzaminator przemyskiego Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego Leszek Pusiarski.
- Generalnie po chodniku jeździć nie wolno. Od tej zasady istnieją tylko trzy wyjątki. Gdy taki rowerzysta opiekuje się osobą w wieku poniżej 10 lat kierującą rowerem. W sytuacji gdy wzdłuż drogi, po której można jeździć szybciej niż 50 km/h., szerokość chodnika jest większa niż dwa metry. To nie dotyczy większości chodników w naszym mieście. Na chodnik można wjechać także w sytuacji, gdy warunki pogodowe zagrażają bezpieczeństwu rowerzysty. Są to silny wiatr, ulewę, śnieg, gęstą mgłę - wylicza Pusiarski. Zaznacza, że nawet jeżeli rowerzysta ma prawo poruszać się po chodniku, to musi pamiętać, że w tym miejscu jest gościem i musi ustępować pieszym pierwszeństwa.
- Powinniśmy w większym stopniu wykorzystywać możliwości prawne, pozwalające na poprawę bezpieczeństwa rowerzystów poruszających się po jezdni. Wtedy chętniej będą z niej korzystać, a nie zajmować chodniki - mówi Pusiarski. Jednym ze sposobów jest wyznaczenie śluz rowerowych. Ich wykonanie planowane jest jeszcze w tym roku na kilku skrzyżowaniach w Przemyślu. To inicjatywa Leszka Pusiarskiego.

Reklama