Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 25.11-01.12.2013 r.

• Osuwająca się ziemia odsłoniła ok. trzymetrowy fragment rury, którą płynie gaz pod wysokim ciśnieniem. To część kolektora gazowej magistrali z Ukrainy w głąb Polski. Mieszkańcy os. Lipowica w Przemyślu boją się , gazownicy uspokajają, że nie ma powodów do obaw. Rura jest łatwo dostępna. Jej ok. trzymetrowy fragment wystaje z ziemi. Wisi nad "wąwozem”, który powstał z osuwającej się ziemi. Widać, że ktoś niedawno wycinał w tym miejscu drzewa. Prawdopodobnie to spowodowało osłabienie gruntu i osunięcie się ziemi. Kolektor znajduje się w lasku, na granicy gminy wiejskiej Przemyśl i miasta Przemyśl. Nie jest to zbyt uczęszczane miejsce, tutaj kończy się leśna droga. W bezpośrednim sąsiedztwie odsłoniętej rury ktoś wypasa konie. Nieco dalej zaczyna się spore osiedle domków jednorodzinnych.
- Na tę rurę natrafił sąsiad. Kiedyś pracował w gazownictwie, więc się zna na tych sprawach. Według niego rura nie ma odpowiedniej izolacji, gnije, a ściana kolektora z każdym miesiącem staje się coraz cieńsza. Najgorsze jest to, że on twierdzi, że tutaj płynie gaz pod ogromnym ciśnieniem – mówi jedna z mieszkanek os. Lipowica. Odsłonięta rura ma mieć średnicę 300 mm. Tuż obok są jeszcze cztery inne, jeszcze większe, bo o średnich 500, 600 i 700 mm. Są schowane w ziemi.
- Boimy się. Zwłaszcza po tym, co się ostatnio stało koło Ostrowa Wielkopolskiego – mówi kobieta.
Pod Ostrowem podczas prac przy modernizacji gazociągu doszło do eksplozji gazu. Pękła rura z gazociągiem średniego ciśnienia. Zginęły dwie osoby, kilkanaście zostało rannych.
- Nam taka sytuacja nie grozi. Ta rura nie stwarza takiego zagrożenia. Ścianka jest jeszcze dostatecznie gruba – uspokaja Tomasz Haduch, kier. Ośrodka Kopalń Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa w Przemyślu. Dodaje, że gazociągi są systematycznie sprawdzane.
- W Akademii Górniczo – Hutniczej zamówiliśmy już ekspertyzę, która da nam odpowiedź, w jaki sposób możemy tę rurę zabezpieczyć – mówi Haduch.

Reklama