Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 11.11-17.11.2013 r.

• Na płycie boiska nie rosła trawa, bo jedną z pierwszych warstw tworzyły... cegły, kamienie i in. To bez wątpienia od kilku lat jedna z największych porażek ekipy rządzącej miastem. Porażek tym boleśniejszych, że nie doszło do niej w sferze obietnic, ale wydano na nią miliony złotych. Przebudowa i modernizacja kompleksu sportowego „Czuwaj” otrzymała dofinansowanie z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podkarpackiego na lata 2007 – 2013. Całość opiewała na niebagatelną kwotę 4 mln 717 tys. 130 zł. Głównym wykonawcą była firma SportProjekt ze Szczecina. Wygrała przetarg, bo zaoferowała najniższą cenę. Jak wykonała remont murawy, można przekonać się na publikowanych obok zdjęciach. Nie dość, że finał inwestycji przeciągał się w nieskończoność, to kiedy już do niego doszło, murawa z niby wykonanym drenażem i świeżo zasianą trawą wyglądała jak klepisko. Trawa nie chciała rosnąć, a nawet niewielkie opady deszczu sprawiały, że woda nie miała ujścia i na płycie tworzyły się potężne kałuże. Jednym z odważnych, który oficjalnie skrytykował tę inwestycję, był radny Eugeniusz Strzałkowski: – Cała robota została spaprana. Byłem przy tym remoncie od samego początku. Oczywiście jest zrobiony drenaż, ale żeby woda została do niego odprowadzona, najpierw musi się tam dostać. A jak ma to zrobić, skoro pod spodem jest glina! Nie jestem znawcą, ale wiem, że ziemia musi być przesiewana, a położyli tam glinę z domieszką kamienia – mówił. (Życie Podkarpackie)

Reklama