Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 06.05-12.05.2013 r.

• Niektórzy widzą korzyść w ubezpieczeniu w KRUS-ie, a niektórzy nie chcą oszukiwać państwa, ale samo ich zmusza. Bezrobotna kobieta z Przemyśla niedawno straciła prawo do zasiłku. Powiadomiono ją o tym oficjalnym pismem urzędowym. Nie ma w nim jednak adnotacji, że powinna ona po utracie prawa do zasiłku zarejestrować się w KRUS-ie. 50-latka utrzymuje, że nie miała o tym pojęcia i była przekonana, iż po utracie prawa do zasiłku “z automatu” stanie się bezrobotną bez prawa do niego i ubezpieczoną. Urzędnicy twierdzą co innego. - Mama odziedziczyła na spółkę z rodzeństwem działkę o charakterze rolnym – wyjaśnia syn 50-latki, Marcin Radochoński (29 l.). – Nic na tej działce uprawiane nie było, nie jest podzielona na fizyczne części – wyjaśnia mężczyzna. – Teraz okazuje się, że mama jest “rolniczką” i powinna ubezpieczyć się w KRUS-ie. Po pierwsze nikt jej o tym nie zawiadomił, po drugie: wydaje się to być nie fair, bo przecież mama naprawdę rolniczką nie jest – dodaje M. Radochoński. Zabawne, bo problem ubezpieczeń KRUS-owskich wypływa co jakiś czas w dyskusjach polityków i zdecydowanie są oni przeciwni fikcyjnym ubezpieczeniom w tej instytucji. A fikcyjne ubezpieczenie jest wówczas, gdy ktoś ma kawałek działki rolnej o określonym w przepisach areale (od 1 do 2 hektarów przeliczeniowych) i nie prowadząc wcale działalności rolniczej płaci składki w KRUS-ie, które są znacznie niższe niż składki ZUS-owskie. Wielu Polaków wykorzystywało tę sytuację i kupowało po prostu kawałek nieodrolnionej działki, by być ubezpieczonym i płacić mniej. Okazuje się, że 50-latkę z Przemyśla państwo, poprzez swe przepisy, samo zachęca do takiej “kombinacji”. – Kiedy mama przyszła zarejestrować się jako bezrobotna bez prawa do zasiłku, poinformowano ją, że nie może tego zrobić i ma się ubezpieczyć, jako rolnik w KRUS-ie – opowiada M. Radochoński. Iwona Kurcz-Krawiec, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Przemyślu, jest zorientowana w tej sprawie. – Dosłownie kilka minut temu napisałam odpowiedź na skargę tej pani, którą złożyła na nasz urząd do prezydenta Przemyśla – mówi szefowa PUP-u. – Kiedy pani ta rejestrowała się jako bezrobotna z prawem do zasiłku została poinformowana, że jako posiadaczka działki rolnej o powierzchni wymaganej przepisami ma obowiązek po ustaniu prawa do zasiłku pozostając bezrobotną zgłosić się do KRUS-u, zarejestrować tam i opłacić składkę – informuje I. Kurcz-Krawiec. Tymczasem przemyślanka utrzymuje, że urzędniczka rejestrująca ją w PUP-ie nic jej o KRUS-ie nie mówiła. – Przecież gdybym o tym wiedziała, nie szłabym do Powiatowego Urzędu Pracy po ubezpieczenie – mówi 50 latka. – Być może urzędnik ma obowiązek udzielania takich informacji, ale wobec mnie go zaniedbał – twierdzi kobieta. – Poza tym, ja naprawdę nie widzę powodu, bym miała być ubezpieczona w KRUS-ie. Nie prowadzę żadnej działalności rolniczej – dodaje. (Super Nowości 24)

Reklama