Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 08.04-14.04.2013 r.

• Siatka na barierkach Bramy Przemyskiej w kilku miejscach jest uszkodzona. Wyraźnie widać, że ktoś zrobił to celowo. Most został otwarty zaledwie pięć miesięcy temu. Brama Przemyska jest częścią wschodniej drogi obwodowej Przemyśla. Obwodnica została otwarta w listopadzie, w przeddzień Święta Niepodległości. Dzień później na barierce mostu, tuż nad rzeką San, zawisła pierwsza kłódka miłości.
- To bardzo romantyczny zwyczaj. Życzymy tym osobom, aby ich uczucie było silniejsze niż stal, z której wykonano most. Nie ingerujemy w taką formę wyrażania uczuć – mówił wówczas Robert Choma, prezydent Przemyśla. Most należy do miasta. Od listopada zaczęło przybywać kłódek. Teraz jest ich ponad 30. Różnej wielkości, wzorów i kolorów. Na prawie wszystkich wypisane inicjały lub nawet imiona zakochanych osób. Są też daty powieszenia kłódek. Oczywiście najwięcej pojawiło się z okazji Walentynek – Święta Zakochanych, czyli 14 lutego.
- Kilka dni temu spacerowałem po tym moście. W kilku miejscach siatka balustrady jest powyginana, a farba odpryśnięta. Na jednym przęśle ktoś wyrwał drut, jest zastąpiony jakimś powyginanym. W innym miejscu widać, że ktoś jakby młotem chciał coś usunąć. Być może kłódkę miłości – interweniuje przemyślanin. Sprawdziliśmy. Rzeczywiście, w kilku miejscach siatka jest uszkodzona. W połowie mostu zniszczenia wyraźnie wskazują na to, że ktoś siłą chciał najprawdopodobniej usunąć wiszącą tam wcześniej kłódkę. Siatka jest rozerwana. Nieco wyżej, na poręczy ok. dziesięć śladów silnych uderzeń. Położony na peryferiach Przemyśla most nie jest zbyt często wykorzystywany przez przechodniów. Za to przejeżdża tędy sporo samochodów. Przeprawa znajduje się pod okiem kamer monitoringu. Być może zniszczenie jest efektem działalności złomiarza, który chciał ukraść kłódkę. Jednak biorąc pod uwagę monitoring, nakład "pracy” i ewentualne korzyści ze sprzedaży takiej kłódki, wydaje się to mało prawdopodobne. Wszystko wskazuje, że ktoś, być może odkochany, chciał usunąć kłódkę. Nie mógł tego zrobić przez otwarcie kluczem, gdyż zgodnie ze zwyczajem ten, po zatrzaśnięciu kłódki, jest wyrzucany.
- Przyjrzymy się tej sprawie. Na razie, póki most nie był dewastowany, nie ingerowaliśmy w ten piękny zwyczaj wieszania kłódek zakochanych. Teraz będziemy się musieli zastanowić, co z tym zrobić – mówi Witold Wołczyk, rzecznik prezydenta Przemyśla.

Reklama