Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 11.02-17.02.2013 r.

• Dostała mandat za siedzenie w autobusie czekającym na kurs. - Jestem zszokowana zachowaniem kierowcy i jego obcesowością – mówi przemyślanka Renata Winsławska. – Choć wiedział, że czekam na ponowny kurs autobusu do Przemyśla i mam bilet, który chcę skasować, uniemożliwił mi to i wręcz zmusił kontrolera, by wypisał mi mandat – opowiada kobieta. – Naprawdę trudno dociec co nim kierowało poza najwyraźniej złośliwością – dodaje. Wręcz trudno uwierzyć w to, co ze strony kierowcy autobusu przemyskiego MZK nr 12 spotkało Renatę Winsławską, nauczycielkę ze szkoły w Hureczku. – W zeszły czwartek (7 lutego) około godziny 12.30 razem z koleżanką z pracy i 10-osobową grupą naszych uczniów wracałyśmy autobusem nr 12 do Hureczka z wycieczki do Przemyśla – relacjonuje kobieta. – W Przemyślu do autobusu wsiadł kontroler i sprawdził nam bilety. Każda z nas miała swój bilet i po 5 biletów uczniów. Wszystko było w porządku – opowiada nauczycielka. – W tym dniu nie miałam już więcej zajęć, więc poprosiłam koleżankę, by zabrała dzieci do szkoły, a chciałam wrócić tym autobusem do Przemyśla. Jedna z moich uczennic wysiadając wzięła ode mnie bilety, by je wyrzucić do kosza – dodaje. Nauczycielka została w “dwunastce” razem z kierowcą i kontrolerem. Nikt jej nie wypraszał, więc spokojnie czekała, aż autobus ruszy do Przemyśla. – W pewnym momencie kierowca podszedł do mnie i kazał mi okazać bilet – mówi R. Winsławska. – Pokazałam mu, że mam i powiedziałam, że zaraz skasuję, jak tylko autobus ruszy. On na to, że poblokował kasowniki, a ja dostanę mandat za brak biletu. Zwróciłam się do kontrolera, który widział przecież, że na kurs do Hureczka miałam bilet – snuje wręcz nieprawdopodobną opowieść kobieta. – On to potwierdził! Na nic się to jednak zdało, bo kierowca nadal żądał okazania biletu, tym razem z zakończonego kursu. Kiedy autobus ruszył, kasowniki nadal były poblokowane, więc nikt ze mną włącznie nie mógł skasować biletu – mówi nauczycielka. – W Przemyślu do autobusu wpadła jakaś kobieta, zaczęła na mnie wrzeszczeć, że nie miałam prawa być w autobusie podczas postoju między kursami i nie mam biletu. Na nic się zdały słowa kontrolera! Jego zresztą kierowca uciszał: “Daj pan spokój panie Stasiu, bo będzie pan miał kłopoty” – relacjonuje Renata Winsławska. Ostatecznie kontroler nakłoniony przez kierowcę i tajemniczą kobietę wypisał nauczycielce mandat opiewający na 55 złotych, jeśli zapłaci go w ciągu tygodnia. Jeśli nie, kara wyniesie dwa razy tyle. Personalia Renaty Winsławskiej poznali wszyscy “zainteresowani”, ale ona nie mogła doprosić się o dane kierowcy, ani kontrolera. – Podano mi tylko numer służbowy kontrolera – mówi kobieta. Piotr Mroczkowski, kierownik Działu Przewozów w przemyskim MZK, uważa, że kierowca zadziałał prawidłowo. – Pasażer wsiadając do autobusu ma obowiązek niezwłocznie skasować bilet, bo wsiadając do autobusu zawiera w ten sposób umowę przewozu zgodnie z prawem przewozowym , a ta pani tego nie zrobiła – mówi. – Rzeczywiście kierowca nie wyprosił jej z autobusu po zakończonym kursie, choć powinien to zrobić zgodnie z paragrafem 5 pkt. 5 Regulaminu Świadczeń Usług Publicznych, ale zadziałał tutaj aspekt ludzki, bo padało i było zimno – dodaje P. Mroczkowski. Przełożonego kierowcy nie dziwi, że ten poszedł skontrolować pasażerkę, choć w autobusie był kontroler, który nie widział w tym momencie najwyraźniej takiej potrzeby. – Kierowca ma takie prawo na podstawie paragrafu 8 wspomnianego regulaminu – wyjaśnia P. Mroczkowski. Powyższy regulamin jest wywieszony w każdym autobusie. (Super Nowości 24)

Reklama