Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 10.12-16.12.2012 r.

• Nawet wybuch nie ruszy bloku z wielkiej płyty. Blok z cegieł zmiecie w proch! W filmach Stanisława Barei pokazywano budowlańców, którzy „pod wpływem” stawiali wielopiętrowe wieżowce. Powstawały konstrukcje krzywe, z odpadającym tynkiem, falowanymi ścianami, straszące, że zaraz runą. Mówiło się, że budynki postoją najwyżej 30 lat. Tymczasem zadbane bloki z wielkiej płyty to budynki trwałe i bezpieczne. Konstrukcja jest tak stabilna, że nie naruszy jej wybuch gazu. Budynki stać mogą nawet 120 lat! – Kiedyś niepokojono się o bezpieczeństwo złączy między płytami. Ale były przeprowadzone badania i okazało się, że nic złego tutaj się stać nie może – przekonuje Z. Kurosz. – Na przykład przy wybuchach gazu budynki nie „złożyły się”. Tymczasem w przypadku budynku z cegły, przy podobnym wybuchu, zniszczenia są nieporównywalnie większe. W Przemyślu najwięcej bloków z prefabrykatów budowano w latach 80. Funkcjonowała tutaj fabryka domów, która produkowała materiały do budowy. Płyty powstawały z cementu, kruszywa, wody i stali. – Nie ma tu żadnych radioaktywnych substancji – mówi Z. Kurosz. – Informacje o tym, jakoby mogły być, są bez pokrycia. Budynki z prefabrykatów są bezpieczniejsze niż te stawiane z pustaków, bo, jak wiadomo, w pustakach jest żużel, który jest radioaktywny. W całej Polsce mieszkań w wielkiej płycie jest 4 miliony. Przemyska Spółdzielnia Mieszkaniowa ma 146 budynków, z których około 120 to te powstałe w technologii prefabrykatów. Stoją m.in. przy ulicach Kosynierów, Rogozińskiego, Borelowskiego, na os. Rycerskim i Wieniawskiego. – Najstarsze mają powyżej 40 lat – mówi Z. Kurosz. – Spółdzielnia dba o budynki, są odnawiane, dzięki czemu ich wytrzymałość się zwiększa – dodaje. A spadające balkony, o których mówią lokatorzy wielkiej płyty w różnych miastach Polski? – U nas, w budynkach z prefabrykatów, żaden balkon nie spadł – wyjaśnia prezes Kurosz. (Życie Podkarpackie)

Reklama