Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 27.08-02.09.2012 r.

• Od lat nie remontowany kolejowy wiadukt w Przemyślu zagraża ludziom. Z konstrukcji odlatują kawałki zardzewiałego metalu. Chodzi o wiadukt kolejowy nad rzeką San oraz ulicami Sportową i 22-go Stycznia. To ruchliwe ulice. Przy pierwszej znajdują się targowiska. Prowadzi ona do centrum Przemyśla.
- Kilka dni temu byłem na zielonym rynku. Postawiłem samochód na parkingu przy Sportowej, na wyznaczonych miejscach tuż pod wiaduktem. Chwilę stałem przy samochodzie, nagle coś mnie uderzyło w głowę. To był kawałek zardzewiałego metalu – opisuje Andrzej Mikulski, przemyślanin.
- Zerknąłem na most. Cały zardzewiały, popękany. Powyginane kawałki dosłownie wiszą na jego spodniej stronie – opowiada. Ul. Sportową, pod wiaduktem, codziennie przejeżdża wiele tys. samochodów. Są tutaj również dwa ruchliwe chodniki. Podobnie jest z ul. 22-go Stycznia, po drugiej stronie Sanu. Tutaj chodnik jest częścią popularnego deptaku, obok znajduje się plac zabaw dla dzieci.
- Niedawno pisaliście w Nowinach o tym, że kolej za 25 mln złotych wyremontowała dworzec w Przemyślu, który teraz świeci pustkami. Czy nie lepiej było włożyć te pieniądze w remont sypiącego się wiaduktu? – pyta Czytelniczka, która w tej sprawie zadzwoniła do Nowin. Wiadukt "kratownica” rzeczywiście katastrofalnie wygląda. Niemal w całości pokryty rdzą. Całości dopełniają obskurne reklamy, które tutaj wiszą, zwłaszcza podczas kampanii wyborczych.
- Staraliśmy się o wpisanie tego mostu do rejestru zabytków. Nie udało się. Ponowimy starania. Co do remontu, to PKP ma to w planach, ale raczej przy okazji modernizacji całej magistrali – mówi Witold Wołczyk, rzecznik prezydenta Przemyśla.

Reklama