Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 18.06-24.06.2012 r.

• Niedokończony pawilon (docelowo gastronomiczno-usługowy), który powstał przy stoku narciarskim kosztował już 2,5 miliona 39 tys. zł. Stoi pusty, strasząc turystów, bo gospodarze miasta stwierdzili, że teraz zaczną poszukiwania kogoś, kto za dzierżawę budynku dokończy inwestycję za swoje pieniądze. Wydać trzeba jeszcze drugie tyle. - Nie wierzę, żeby znalazł się taki naiwny, który się na to zdecyduje - twierdzi jeden z radnych opozycji. - Zwłaszcza, że miasto obok sprzedaje działkę pod usługi i wpuszcza sobie przed nos konkurencję. Pierwszy był stok. Mówiło się od paru lat o budowie pawilonu gastronomicznego, gdzie zmęczeni po szusowaniu narciarze mogliby usiąść i zjeść smaczny posiłek. Potem długo, długo nic... i zaczęto kopać dziurę w ziemi. Wraz z kopaniem dziury na stronie YouTube pokazał się film w którym prezydent Przemyśla Robert Choma oraz dyrektor Przemyskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Mariusz Zamirski opowiadają, jak to teraz będzie dobrze narciarzom i innym turystom, bo powstanie pawilon. - To będzie punkt, do którego chętnie będą przyjeżdżać zarówno mieszkańcy, jak i turyści - zachwalał Robert Choma, prezydent Przemyśla na nagranym filmie. Mówił również, że będzie tutaj można spokojnie posiedzieć, obejrzeć ładne widoki z tarasu no i oczywiście zjeść smaczny posiłek. Z kolei Mariusz Zamirski przekonywał, że długo oczekiwany i wreszcie spodziewany pawilon ma spełniać swoje funkcje w ziemie i w lecie. Będzie w nim zaplecze socjalne dla pracowników, gastronomia, wypożyczalnia sprzętu narciarskiego, taras, restauracja i sala wielofunkcyjna. Pawilon powstawał w dwóch etapach. - Teraz są plany, aby ten budynek wydzierżawić, oczywiście będą negocjacje, ale chcielibyśmy, aby przeznaczenie tego budynku było takie, jak planowano - wylicza Witold Wołczyk rzecznik Urzędu Miejskiego w Przemyślu. (Życie Podkarpackie)

Reklama