Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 20.02-26.02.2012 r.

• Lekarz odesłał mnie ze szpitala bez karty wypisu ani zaleceń, jak się mam dalej leczyć – interweniuje w Nowinach mieszkaniec Przemyśla. – Takie sytuacje nie powinny mieć miejsca – twierdzi dyr. szpitala. Andrzej Mikulski dwukrotnie w tym roku był pacjentem Wojewódzkiego Szpitala w Przemyślu. Trafiał na oddział urologii.
- Stwierdzono u mnie silne zapalenie pęcherza. Miałem od razu mieć zabieg. Niestety, byłem przeziębiony, dlatego anestezjolog nie zgodził się, aby wykonano operację – wspomina Andrzej Mikulski z Przemyśla. Po dwóch dniach został wysłany do domu. Nie otrzymał karty wypisu. Dostał jedynie receptę na lekarstwa.
- Kazano mi się w domu wyleczyć z przeziębienia – opowiada pan Andrzej. Kartę wypisu otrzymał dopiero 25 stycznia, po trzech tygodnia od wyjścia z lecznicy Do szpitala miał się ponownie zgłosić pod koniec stycznia. Tak też zrobił. Na 30 stycznia miał zaplanowany zabieg. Znowu do niego nie doszło, bo przemyślanin był chory.
- Anestezjolog tłumaczyła mi, że w tym stanie nie może mnie znieczulić do zabiegu. Dostałem zalecenie, abym sobie zrobił zdjęcie płuc i skontaktował się z pulmunologiem. Ale znowu nie dostałem karty wypisu, a przecież na niej są dalsze wskazówki, co do leczenia. Jak miałem iść do lekarza i powiedzieć co mi jest i że byłem w szpitalu – dziwi się przemyślanin. Wypisu z drugiego pobytu w szpitalu, również nie otrzymał przy wyjściu. Kazano mu się zgłosić po kilku dniach. Przyszedł.
- Powiedziano mi wtedy, żebym zgłosił się po tygodniu. Przecież to absurd. Mieszkam w Przemyślu, mam blisko, ale co ma zrobić ktoś np. z Lubaczowa? – mówi pan Andrzej.
- Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Jednak zdarzyła się. Powodem była absencja pracowników szpitala. Ten pan był u mnie ze skargą, ustnie poinformował mnie o zdarzeniu. Z tego powodu od razu, przy nim, wyjaśnialiśmy sprawę. Otrzymał wypis – mówi Janusz Hamryszczak, dyr. Wojewódzkiego Szpitala w Przemyślu. Dyrektor twierdzi, że przemyślanin może złożyć pisemną skargę. Wówczas będzie ona rozpatrywana przez dyrektora szpitala lub komisję. Pan Andrzej zdecydował się na zabieg w szpitalu w Rzeszowie. Ma już umówiony termin.

Reklama