Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 15.08-21.08.2011 r.

• Całe wyposażenie placu zabaw na osiedlu Wieniawskiego zostało rozebrane i wywiezione. - Moje dziecko miało łzy w oczach, gdy to widziało - mówi jedna z mam. Pozostała tylko ogrodzona działka i tablica z napisem "Brak zgody na wykonanie remontu".
- Czterdzieści lat temu sam organizowałem ludzi i w czynie społecznym zbudowaliśmy ten plac. Bawiły się tu nasze dzieci i wnuki. A teraz wszystko rozebrali i nie wiadomo co dalej - mówi Władysław Rolnik. Przez wiele lat mieszkańcy osiedla Wieniawskiego sami dbali o sprzęt na placu zabaw. Smarowali huśtawki, malowali ławki. To jednak za mało, żeby uchronić je przed zniszczeniem. Jak twierdzą, żadne służby nie interesowały się tym miejscem. - Zamiast je na bieżąco konserwować, to teraz uznali, że są niebezpieczne i zostawili pustą działkę - dodaje W. Rolnik.
- Na tym osiedlu jest to jedyny plac zabaw, a mieszka tu dużo dzieci. Co teraz mają ze sobą zrobić? - pyta Katarzyna Paczkowska. Rodzice zauważają, że obecnie muszą chodzić na inne place, gdzie panuje tłok i trzeba wręcz szukać własnego dziecka. Właścicielem obiektu jest Gmina Miejska Przemyśl oraz osoby fizyczne - kilku lokatorów z bloków nr 7 i 9, bowiem gmina przed kilkoma laty sprzedała część udziałów na działce. (Życie Podkarpackie)

Reklama