Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 20.06-26.06.2011 r.

• - Ulica Wita Stwosza w Przemyślu to dziura na dziurze. Ale zamiast niej remontuje się położoną obok Armii Krajowej, która jest w niezłym stanie. Chyba tylko dlatego, że mieszka przy niej wiceprezydent. To skandal! – oburza się nasz Czytelnik. Umawiamy się na ulicy Wita Stwosza. Ta droga często jest traktowana jako alternatywna trasa dla kierowców jadących z dzielnicy Lipowica na ul. 3 Maja. Dzięki temu nie nakładają drogi, np. gdy chcą wyjechać z Przemyśla w kierunku Jarosławia. Korzystają z niej także kierowcy jadący z Lipowicy do centrum miasta. Do tego dochodzą oczywiście mieszkańcy domów znajdujących się przy tej ulicy.
- Wita Stwosza to dziura na dziurze. Najpierw "pralka”, a potem dziury i wystające włazy od studzienek kanalizacyjnych. Jeżdżą tylko ci, którym nie szkoda samochodu – mówi nasz Czytelnik. Rzeczywiście. Wykonana z trylinki, czyli betonowych sześcioboków, ulica przedstawia opłakany widok. Niewiele lepiej wygląda Kochanowskiego. W momencie, gdy robimy zdjęcia do rozmowy włącza się mieszkanka tej ulicy.
- Bardzo przydałby się tutaj remont. Chyba od chwili wybudowania tej ulicy, nie było na niej żadnych napraw. Będzie już ze czterdzieści lat. Niedawno sąsiad urwał tutaj coś w samochodzie. Tyle, co kupił nowe auto – mówi kobieta. Tymczasem tuż obok trwają prace przy remoncie Armii Krajowej.
- Nie chce się wierzyć, że tylko przypadek zdecydował o tym, że przy tej ulicy mieszka wiceprezydent Przemyśla Grzegorz Hayder. Wcześniej przez cztery lata był radnym miejskim – mówi mieszkaniec. Twierdzi, że część mieszkańców już mówi o ulicy Armii Krajowej "hayderówka numer dwa”. To nawiązanie do pierwszej hayderówki, opisanej niedawno w lokalnym tygodniku. Sprawa dotyczyła zaplanowanej do budowy drogi na osiedlu Winna Góra.
- Tak, mieszkam przy ul. Armii Krajowej. Jednak roboty remontowe prowadzone są na całym ciągu ulic. Od stacji benzynowej, poprzez Armii Krajowej aż do ul. Św. Jana. W sumie kilka ulic obok dużego osiedla Kazanów – mówi Grzegorz Hayder. Twierdzi, że pierwsze plany tego remontu sięgają czterech lat wstecz. Wtedy jeszcze nie był zastępcą prezydenta. Projekt nie załapał się wówczas na program schetynówek. Uzyskał dofinansowanie w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. Prace będą kosztować 5,4 mln złotych, z czego 3,8 mln daje Unia Europejska. Przyznaje, że naprawa Stwosza także jest konieczna.
- Ta sprawa będzie omawiana na sesji Rady Miejskiej za dwa tygodnie. Na remont chcemy przeznaczyć 1,2 mln złotych, tylko z miejskiego budżetu – mówi Hayder. I dodaje: Tylko, że Stwosza również leży blisko mojego domu, więc będzie to "hayderówka numer trzy”.

Reklama