• PKS od Nowego Roku obniżył cenę biletów na jednym z odcinków, ale w grudniu sprzedawano miesięczne bilety na styczeń po starej cenie.
- Za to, że jestem obowiązkowa i kupiłam bilety dla całej rodziny tuż po świętach, jeszcze w grudniu, dostałam "bonus", minus sto złotych - poinformowała nas poirytowana Czytelniczka z Kosienic (gm. Żurawica) telefonująca do naszej redakcji. - Po pierwszym PKS obniżył ceny przejazdów z i do Kosienic, a ja kupiłam miesięczne po wyższej cenie - opowiadała. - Nikt mnie nie poinformował w kasie, że za parę dni bilety będą tańsze! - żaliła się nasza Czytelniczka. - To niepoważne! Powinni zwrócić różnicę, a nie chcą - dodała. O tym, że na trasie Przemyśl-Kosienice-Przemyśl PKS obniżył ceny biletów pani Halina dowiedziała się od znajomej z tej samej miejscowości. - Poszłam do kasy i poprosiłam o zwrot różnicy. W przypadku czterech biletów miesięcznych, które kupiłam to około stu złotych! Ale pani w kasie stwierdziła, że nie może tego zrobić, bo zmienił się podatek VAT. Powiedziała też, że nic jej nie było pod koniec grudnia wiadomo o obniżce od stycznia, dlatego nie informowała o tym klientów kupujących miesięczne bilety - relacjonowała pani Halina. - Ja ćwierć wieku jeżdżę PKS-ami, zawsze mam bilet miesięczny, a tu taka "nagroda" mnie spotkała - ironizowała nasza Czytelniczka. Prezes przemyskiego PKS, Adam Olszak nie dostrzega nic zdrożnego w tym, że klientom sprzedawano w grudniu bilety miesięczne na styczeń po starej, wyższej cenie. - Przecież w każdym sklepie zdarzają się promocje i obowiązują od danego dnia. Jeśli ktoś kupuje dany towar wcześniej, to nie ma prawa mieć pretensji, że nie skorzystał z promocji - stwierdził w rozmowie z nami. - Ale ja przecież kupiłam bilety na czas po obniżce, na styczeń - powiedziała pani Halina. - Takich, jak ja osób jest u nas w Kosienicach więcej - dodała. - Sporo ludzi kupuje bilety miesięczne pod koniec jednego miesiąca na następny. Przecież 3 stycznia już jadąc do pracy, a dzieci do szkoły, musieliśmy mieć bilety, a kupuje się je w Przemyślu - zauważyła nasza Czytelniczka. Prezes Olszak obiecał nam rozeznać sprawę i nie wykluczył, że PKS zwróci swej klientce różnicę w cenie biletów. Co jednak z innymi osobami, które w końcówce grudnia kupiły miesięczne na styczeń? A wystarczyło zwyczajnie umieścić informację w kasach, albo przekazać kasjerkom, żeby informowały klientów o planowanej zmianie taryfy na tej trasie. Wszystkim zaoszczędziłoby to nerwów i kłopotów. (Super Nowości)