Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 22.11-28.11.2010 r.

• Trzy osoby – według relacji mieszkańców Kruhela Wielkiego – zastraszają i terroryzują całą dzielnicę. We wtorek (16 listopada), w trakcie rutynowego zebrania w dawnej wsi, dziś dzielnicy miasta – Kruhel Wielki, wyszły na jaw sprawy, od których włos się jeży na głowie. Mieszkańcy, korzystając z obecności komendanta straży miejskiej i policji, poskarżyli się na dwu-trzyosobową grupę, która nie dość, że obraża i zastrasza każdego, kto jej podpadnie, to jeszcze egzekwuje respekt siłą. Ostatnim takim przypadkiem było pobicie właśnie, przy czym sprawcy działają dość sprytnie, bo zanim ktokolwiek zdąży wezwać policję – wzywają pierwsi, tłumacząc, iż to oni są bici. Bywa zresztą, że zastraszani ludzie nie wzywają policji wcale, bo obawiają się zemsty. Sygnały, że coś podobnego dzieje się na Kruhelu, pojawiają się już od lat, nigdy jednak mieszkańcy miejscowości nie mówili o nich tak otwarcie: – Oni są bezkarni! – krzyczeli jeden przez drugiego. Obecni na zebraniu policjanci i szef straży miejskiej tłumaczyli, że osoby te są im doskonale znane, jednak bez oficjalnych zawiadomień i zeznań poszkodowanych ludzi pomoc nie zawsze jest możliwa. – Problem polega na tym, że pewne wykroczenia są ścigane na wniosek pokrzywdzonego, a nie z urzędu. Dodatkowo należy wnieść opłatę sądową. Nie każdy się na to decyduje – wyjaśniał dzielnicowy. – Zachęcałbym jednak do składania takich wniosków, bo w przeciwnym wypadku niewiele będziemy mogli zdziałać. (Życie Podkarpackie)

Reklama