Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 15.11-21.11.2010 r.

• Kilkaset osób grozi protestem drogi, jeśli na ich osiedlu powstanie wytwórnia asfaltu. Powstanie wytwórni asfaltu na os. Lwowskie zostało już oprotestowane przez ponad 400 mieszkańców osiedla i ponad 360 celników z pobliskiej Izby Celnej. Co zrobili radni, którzy deklarowali, że rozumieją ich obawy? Zamiast zająć jakieś stanowisko zdjęli ten punkt z porządku obrad. - W ten sposób dali de facto pozwolenie na powstanie tego biznesu - twierdzą oburzeni mieszkańcy. Wytwórnia asfaltu ma powstać na os. Lwowskim, 50 metrów od budynku Izby Celnej, gdzie pracuje ponad 360 osób i na os. Lwowskie, gdzie mieszka kilkuset mieszkańców. Wszyscy są przeciwko budowie wytwórni asfaltu, bo boją się wpływu tej inwestycji na ich zdrowie. Jak mówiła nam, przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników Izby Celnej w Przemyślu Joanna Sidor, przy produkcji asfaltu będą wydobywać się pyły, w których znajdują się różne związki chemiczne. - Nie jesteśmy przeciwko tej inwestycji, ale nie zgadzamy się na takie jej umiejscowienie - twierdzi J. Sidor. - Skutki lokalizacji tego zakładu będą odczuwalne na terenie całego miasta, co będzie miało wpływ na komfort i jakość życia mieszkańców Przemyśla. Dlatego ani mieszkańcy os. Lwowskie, ani celnicy nie zamierzają ryzykować własnego zdrowia i zgadzać się na budowę "asfalciarni". Grożą, że jeśli trzeba będzie to nawet przykują się do bramy prowadzącej na teren miejsca gdzie ma powstać wytwórnia asfaltu i nie wpuszczą tam inwestorów. I są wściekli na radnych, którzy na ostatniej swojej sesji "klepnęli" zdjęcie kontrowersyjnego punktu dotyczącego wytwórni z porządku obrad. Propozycję, by nie rozpatrywać tego projektu złożył radny SLD. Za głosowało 13 radnych, przeciw było 4, 2 wstrzymało się od głosu. W ten sposób projekt przyjęcia uchwały w sprawie sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego „Sielecka I" „spadł z porządku obrad". A miał dotyczyć m. in. tego co może powstać na terenie, gdzie planuje się „asfalciarnię". Kiedy radni nie stwierdzili jednoznacznie, że nie zgadzają się tam na budowę wytwórni, oznacza to, że inwestor może starać się o pozwolenie na działanie na tym terenie. Tak tę sytuacje rozumieją mieszkańcy i grożą, że „konsekwencje wyciągną podczas wyborów". (Super Nowości)

Reklama