Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 15.11-21.11.2010 r.

• Z ulicy przenieśli się do szpitali. Wybierając się do szpitala nie zabieraj ze sobą cennych rzeczy lub dużej ilości pieniędzy. Jeżeli masz telefon komórkowy, wychodząc z sali nie zostawiaj go na wierzchu ani w szafce, lepiej miej go zawsze przy sobie. Jeżeli nie skorzystasz z tych rad, możesz być pewny, że z twojej nieostrożności skorzysta ktoś inny, tak złodziej, który jednemu z pacjentów pediatrii ukradł laptopa wartego ok. 3000 złotych. Jednym szpital kojarzy się z operacją, drugim z odpoczynkiem, a innym - z łatwym zarobkiem. Najczęściej do kradzieży dochodzi podczas nieobecności pacjenta w sali. Złodziej wykorzystuje okazję, gdy chory przebywa na badaniach, lub w toalecie. W ten sposób niedawno swoją własność straciło troje pacjentów przemyskich szpitali. Dwom pacjentkom ukradziono torebki, w których znajdowały się pieniądze i dowody osobiste. Trzeci chory, przebywający na oddziale pediatrycznym, wychodząc z sali zostawił laptopa. Jak wrócił, już go nie było. Ktoś na tej nieroztropności wzbogacił się o ok. 3000 zł, tyle wart był notebook. Do wszystkich tych kradzieży doszło w tym samym dniu, w małym odstępie czasu. Najczęściej złodzieje krążą po szpitalu w poszukiwaniu okazji. Bywa też, że na czyjąś własność połakomi się odwiedzający chorego z tej samej sali. Złodzieje wymyślają coraz to nowe sposoby na szybkie wzbogacenie się. - Zdarzają się przypadki, że złodziej udaje dawnego znajomego lub członka dalszej rodziny starszej osoby, którą chce okraść - mówi Mirosław Dyjak, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu. - Wmawia jej, że jest np. wnuczkiem lub siostrzeńcem - wyjaśnia. Po takich odwiedzinach najczęściej brakuję paru rzeczy. (Super Nowości)

Reklama