Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 11.10-17.10.2010 r.

• Specjalną konferencję prasową (czwartek, 7 października) zwołano, by zdementować pogłoski, dotyczące kłopotów z realizacją obwodnicy. Udział w konferencji wzięli prezydenci Robert Choma i Wiesław Jurkiewicz, a także dyrektor ZDM Jacek Cielecki, radca prawny urzędu Artur Bielec i pełnomocnik prezydenta ds. obwodnicy Marek Mazur. – Bezpodstawnym jest zarzut, iż błędem jest podpisywanie umowy z wykonawcą, podczas gdy złożone są odwołania do ministra infrastruktury – zaczął prezydent Robert Choma. – Chcemy więc za pośrednictwem mediów uspokoić mieszkańców miasta: obwodnica nie jest zagrożona. Przypominam, że w przeddzień podpisania umowy byli u nas przedstawiciele Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, instytucji wiodącej, która przygotowywała projekt umowy i nie było najmniejszych zastrzeżeń – dodał. Radca prawny Artur Bielec odczytał stosowne zapisy ustawowe, mówiące o tym, że rygor natychmiastowej wykonalności (jaki posiada pozwolenie na budowę obwodnicy) oznacza możliwość wejścia w teren niezależnie od złożonych odwołań. Dyrektor ZDM Jacek Cielecki ustosunkował się do zarzutu podnoszonego przez firmę Stylinart, że przebieg obwodnicy przeprojektowano, zajmując większą część terenu firmy niż pierwotnie planowano: – Jest odwrotnie: wskutek przeprojektowania tego odcinka, polegającego na budowie wiaduktu zamiast nasypu, zajęty zostanie mniejszy pas terenu Stylinartu. Wiceprezydent Wiesław Jurkiewicz tłumaczył, dlaczego nie można było wydzierżawić Stylinartowi terenu MPEC-u (o który firma się ubiegała): – Komplikowałoby to korzystanie z torowiska, znajdującego się nieopodal, a to byłoby już ryzykowne, zważywszy, że zadaniem MPEC-u jest dostarczanie miastu ciepła. Mówiąc o ewentualnych skutkach złożonych odwołań (trzech, łącznie z odwołaniem Stylinartu), urzędnicy przyznawali, że decyzja o pozwoleniu na budowę może być uchylona, ale tylko w części i tylko teoretycznie, a teoretycznie dlatego, że w praktyce uchylenie części komplikuje całość, co z kolei sprzeczne jest z ustawowym zapisem, że w całości decyzji uchylić nie można. W trakcie konferencji poinformowano, że decyzja ministerstwa w sprawie odwołań ma zapaść do końca października. Mowa też była o skargach mieszkańców domów, które w związku z przebiegiem obwodnicy mają zostać wyburzone. Ludzie ci niepokoją się o wysokość odszkodowań i termin ich wypłaty. – Okazuje się, że rzeczoznawca, który dokonuje wyceny, rozsiewa informacje w stylu „kurnika za to nie zbudujecie”. Podjęliśmy już interwencje w tej sprawie. Nie można tak z ludźmi rozmawiać – mówił prezydent. Dodał przy tym, że miasto nie zostawi mieszkańców wyburzanych domów bez pomocy organizacyjnej. (Życie Podkarpackie)

Reklama