Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 04.10-10.10.2010 r.

• Jeśli potwierdzą się zapowiedzi władz dwóch spółek należących do Polskich Kolei Państwowych, od 1 stycznia 2011 r. pracę na naszym terenie może stracić 631 osób! –Mamy swoją teorię co do planów restrukturyzacyjnych PKP. Przypuszczamy, że do części spółek chcą wprowadzić zagraniczny kapitał, a to, naszym zdaniem, jest rabunek w biały dzień – mówi przewodniczący Zarządu Regionu Ziemia Przemyska NSZZ „Solidarność” w Przemyślu Andrzej Buczek. Spółka PKP Cargo na Podkarpaciu powstała 1 stycznia 2009 roku na mocy restrukturyzacji PKP SA. Z 42 zakładów, działających przed 2009 r., pozostało 16. Odeszło wówczas z pracy ponad 8 tys. osób. Celem zmian było poprawienie efektywności pracy i sytuacji finansowo-ekonomicznej spółki. – Dzisiaj podkarpacki oddział zakładu z siedzibą w Przemyślu osiąga dobre wyniki. Nie zanotował strat. Mimo to chce się go zlikwidować, bo wdrażany jest kolejny etap restrukturyzacji, polegający na kolejnej redukcji – z 16 zakładów ma pozostać ledwie 10 – tłumaczy przewodniczący A. Buczek. Mówi się – na razie nieoficjalnie – że restrukturyzacja polegać będzie na połączeniu zakładów w Krakowie, Nowym Sączu i Przemyślu. Siedzibą nowego zakładu będzie Nowy Sącz. – Ta decyzja jest dla nas nie do przyjęcia. To decyzja polityczna, z ekonomią niemająca nic wspólnego. Choć nikt tego nie mówi na razie głośno, na pewno będą zwolnienia. Podczas pierwszej restrukturyzacji odeszło z pracy w przemyskim zakładzie pół tysiąca osób. Obecnie zatrudnionych jest 1600 osób. Obawiamy się, że po drugiej restrukturyzacji pracę może stracić kolejnych 500 osób – szacuje przewodniczący związku. Komisja Zakładowa NSZZ „Solidarność” w podkarpackim zakładzie PKP Cargo w Przemyślu podjęła decyzję o proteście, który odbędzie się 14 października br. W poczynaniach ma ich wspierać Społeczny Komitet Obrony Kolei na Podkarpaciu, który został powołany na spotkaniu podkarpackich związkowców w przemyskim magistracie 1 października br. Władze PKP Cargo zostały na nie zaproszone. Nikt z władz nie przyszedł. To nie jedyna zła wiadomość dla osób pracujących na kolei w Przemyślu. Kilka dni temu światło dzienne ujrzał projekt uchwały zarządu PKP Intercity SA z 16 września br., na mocy której przemyska sekcja i całe zaplecze techniczne zostały przeznaczone do likwidacji. – To już kuriozum. Stacja Przemyśl jest ostatnią końcową stacją kolejową w Unii Europejskiej. Zbliża się EURO 2012, a państwo chce likwidować sekcję w Przemyślu, zatrudniająca 131 osób – oburza się A. Buczek. Od 31 października ma do historii przejść zaplecze techniczne, a od 1 stycznia 2011 r. – cała sekcja. – Podkreślam, że to dla nas niezrozumiała sytuacja. Przemyski węzeł PKP, kolejowo-przeładunkowy, był jednym z mocniejszych w Polsce, a teraz chyli się ku upadkowi. Brakuje obiecywanych środków finansowych na infrastrukturę. Jeśli te dwie sprawy połączyć, to wychodzi, że od 1 stycznia przyszłego roku pracę może stracić łącznie 631 osób! Śmiemy twierdzić, że PKP Cargo chodzi o zmniejszenie wartości tego zakładu pracy i sprzedaż podmiotowi zagranicznemu za najniższą cenę. To rabunek w biały dzień. Będziemy ostro protestować – zapewnił A. Buczek. Szoku nie kryją pracownicy przemyskiej sekcji PKP Intercity SA. Przewodnicząca Komisji Oddziałowej Sekcji PKP Intercity SA Maria Kozak: – O zamierzeniach władz usłyszeliśmy już w sierpniu, ale przyznaję, że nie traktowaliśmy tego poważnie. Myśleliśmy, że ktoś puścił plotkę. Oficjalnie usłyszeliśmy o tym 30 września. Ludzie niedowierzali. Będziemy walczyć – zakończyła. (Życie Podkarpackie)

Reklama