Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 27.09-03.10.2010 r.

• Skandal! Wydane pozwolenia na budowę, podpisana umowa z wykonawcą obwodnicy, a odwołania jeszcze nie rozpatrzone. Prezydent miasta w świetle kamer i fleszy podpisał umowę z wykonawcą na prace przy obwodnicy miasta. W tej atmosferze ogłosił, że kandyduje na kolejną kadencję, bo sprawa z obwodnicą zostaje rozwiązana. Tymczasem... minister Grabarczyk nie rozpatrzył jeszcze protestów, które do niego wpłynęły! Nie przeciwko budowie obwodnicy, ale przeciwko przebiegowi jej przez teren firmy, protestują właściciele firmy transportowej Stylinart. Mają projekty od biegłego sądowego i eksperta ds. budowy dróg, które pokazują inne, korzystniejsze dla miasta i firmy, warianty przebiegu obwodowej. Dla nich obwodnica w tej wersji to upadek firmy i zwolnienia 60 osób. Dla miasta - utrata z samego podatku od środków transportu i nieruchomości - około 150 tys. zł rocznie! - Tymczasem pozwolenie na budowę zostało wydane, umowa z wykonawcą podpisana, nikt nie chce z nami poważnie rozmawiać - skarży się Wojciech Fac, właściciel Stylinartu. - Złożyliśmy protest przeciwko lokalizacji i pozwoleniu na budowę obwodnicy. - Nie ma jeszcze rozstrzygnięcia czy odwołanie jest słuszne czy nie - słyszymy w Ministerstwie Infrastruktury w Departamencie Gospodarki Przestrzennej od naczelnik Agnieszki Kluczek. Decyzja ma zapaść do końca września. Tymczasem urzędnicy z przemyskiego magistratu mówią, że pod koniec września zostanie przekazany plac budowy pod obwodnicę. Skąd ta pewność, że minister wyda decyzję zgodną z ich oczekiwaniami? Czy stąd, że zbliżają się wybory i wszyscy, tak jak prezydent Choma, będą chcieli podpisać się pod tak ważną dla miasta inwestycją? Czy też stąd, że jest mało czasu na budowę, a Euro 2012 coraz bliżej? Wszystko wskazuje na to, że obwodnica powstać musi. Bez dobrej woli prezydenta Chomy i jego urzędników - w tej wersji, która pozbawi pracy 60 osób. (Super Nowości)

Reklama