Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 16.08-22.08.2010 r.

• - Jak to jest, że w dwudziestym pierwszym wieku, w cywilizowanym europejskim kraju, osoby bezrobotne traktuje się jak stado baranów i to trzeciej kategorii? Czy naprawdę nie można ucywilizować procedury rejestracji bezrobotnych? Przecież ci ludzie i tak są upodleni przez los, po co ich dodatkowo upadlać? – monituje czytelnik, zbulwersowany kolejkami pod przemyskim urzędem pracy. Kolejka tworzy się już po szóstej rano, choć numerki wydawane są od ósmej. Numerki to zresztą nowość, obowiązują od półtora roku. Miały uporządkować sytuację. Dyrektorka PUP Iwona Kurcz-Krawiec twierdzi, że uporządkowały: – Jest o niebo lepiej niż było przed ich wprowadzeniem. Są dni, kiedy kolejek nie ma wcale. Teraz, faktycznie i to z nieznanego powodu, jest znaczny wzrost liczby osób rejestrujących się. Z nieznanego, bo w tym samym czasie w roku ubiegłym rejestracji było znacznie mniej. Może to skutki kryzysu... Dzienny limit numerków wydawanych w przemyskim urzędzie pracy to 45 (w sezonie urlopowym liczbę tę zmniejszono do 35, ale sezon właśnie się kończy). Kto chce się danego dnia zarejestrować, powinien być w urzędzie przed ósmą – później numerków brak. Stąd właśnie poranne tłumy na ulicy Katedralnej.
- Tłumy właściwie są stąd, że wiele osób notorycznie traci status bezrobotnego i rejestruje się ponownie. Najczęściej są to ludzie, którzy pracują na czarno albo za granicą lub też wcale nie mają ochoty pracować i nie zgłaszają się na tak zwany termin, a każdy bezrobotny ma obowiązek raz na trzy miesiące zgłosić się do urzędu. Kto się nie zgłasza w wyznaczonym terminie, dostaje decyzję o utracie statusu osoby bezrobotnej na dziewięćdziesiąt dni. W tym okresie osoba taka nie jest ubezpieczona, więc kiedy tylko okres karencji mija – rejestruje się ponownie – wyjaśnia dyrektorka.
- Na pięćdziesiąt wezwań, na przykład na zajęcia aktywnego poszukiwania pracy, przychodzi może dwadzieścia osób. Pozostałe trzydzieści, które się nie stawiły, również traci status bezrobotnych. Wielokrotne rejestracje – dziesiąte, piętnaste, dwudzieste – widać dokładnie w kartach rejestracyjnych. I to ci ludzie najczęściej narzekają na kolejki. Ba, zdarza im się przyjść z awanturą, że nie mają czasu stać i czekać, bo się spieszą do pracy! Zdaniem dyrektorki PUP nie ma sensu zwiększanie liczby wydawanych dziennie numerków: – Na obsługę rejestracji mam określoną ilość etatów. Nie mogę jej zwiększać w nieskończoność, bo w tej chwili większość pieniędzy mamy przeznaczać na aktywizację bezrobotnych, a nie na pasywne formy pomocy. Poza tym trudno przewidzieć, kiedy liczba chętnych do rejestracji wzrośnie, a kiedy zmaleje...

Liczba bezrobotnych zarejestrowanych w przemyskim urzędzie pracy (miasto i powiat) – 10. 730 osób
Stopa bezrobocia: kraj – 11,6 procent, województwo – 14,7 procent, powiat przemyski – 20,2 procent, miasto Przemyśl – 18,9 procent
Liczba bezrobotnych (miasto i powiat) z prawem do zasiłku – 1700 osób (15,8 procent wszystkich zarejestrowanych)
Ogółem w ostatnim półroczu wykreślono z rejestru bezrobotnych 6264 osoby, a 6033 zostały zarejestrowane.
Główne przyczyny wykreślania bezrobotnych z rejestru w ciągu ostatniego półrocza: niepotwierdzenie gotowości podjęcia pracy (1962 osoby), podjęcie pracy niesubsydiowanej (1461 osób), podjęcie pracy subsydiowanej (951 osób), rozpoczęcie stażu (626 osób), rozpoczęcie szkolenia (498 osób).
(Życie Podkarpackie)

Reklama