Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 28.06-04.07.2010 r.

• Kupcy nie muszą się przenosić. Po raz kolejny radni Przemyśla zajmowali się planem zagospodarowania "Śródmieście I". I wydaje się, że udało się osiągnąć kompromis. - Mam nadzieję, że będzie to korzystne rozwiązanie dla obu stron - mówi Ryszard Kulej, radny Przemyśla. Temat Zielonego Rynku to sprawa niezwykle ważna nie tylko dla osób tam pracujących, ale także dla ich klientów. Niedawno pod obrady radnych miał wejść projekt zagospodarowania m. in. tego miejsca gdzie jest Zielony Rynek, czyli największe w mieście targowisko. Ale nie wszedł, bo sprzeciwili się temu kupcy. Dlaczego? - Napisano tam, że w miejscu Zielonego Rynku 40 proc. będzie przeznaczone na handel - twierdzi Ryszard Miłoszewski, prezes Przemyskiej Kongregacji Kupieckiej. - Mogły by tu także parkować autobusy. W końcu, po wielu uzgodnieniach i pertraktacjach udało się porozmawiać na forum rady na ten temat. - Zlikwidowano zapis, że 40 proc. powierzchni terenu ma być przeznaczone pod handel, a zamieniono na zapis, że ma być to 40 proc. zabudowy - wylicza Ryszard Kulej, radny, który spotykał się z kupcami i rozmawiał na ten temat. - Nie będą też tutaj mogły parkować autobusy i nie ma zapisu, że powierzchnia handlowa ma mieścić się jedynie na ostatniej kondygnacji. Bo budynek, który powstanie w miejscu Zielonego Rynku ma mieć kilka kondynacji, w tym przynajmniej jedną przeznaczoną na parking. Ale kupcy chcą nadal handlować w tym miejscu. - I chcą też tego nasi klienci - zapewnia Ryszard Miłoszewski, prezes Przemyskiej Kongregacji Kupieckiej. - Tutaj jest węzeł komunikacyjny, wszędzie stąd blisko, a to ważne, bo naszymi klientami są w przeważającej mierze osoby starsze. Dlatego też, kiedy po raz pierwszy pojawiła się propozycja przeniesienia bazaru, aż 3 tys. osób oprotestowało ten pomysł w liście do radnych. (Super Nowości)

Reklama