Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 10.05-16.05.2010 r.

• Kawałek kanalizacji, dokumentacja na wodociąg i gaz, remont świetlicy – to tylko niektóre z prac, jakie jeszcze w tym roku zrealizuje miasto w nowej dzielnicy, a dawnej wsi Kruhel Wielki. Całą zimę mieliśmy regularnie odśnieżaną drogę, a teraz regularnie jeżdżą czyszczarki! – chwali się były sołtys Zbigniew Górski. – I trzeba przyznać, że władze miasta robią wszystko, do czego się zobowiązały: mamy już pomalowaną i umeblowaną świetlicę, jeszcze w tym roku dostaniemy telewizor i grzejniki. I elewacja będzie odnowiona. Zanim nastanie wodociąg, miasto oczyści i udrożni nasze cztery studnie. Naprawiony zostanie też zbiornik przeciwpożarowy. W planach na ten rok jest wykonanie kanalizacji od starej granicy miasta do tzw. czytelniska, czyli centralnego placu Kruhela. Ma również zostać opracowana dokumentacja na dalszy przebieg kanału, wodociąg i gaz: – A geodeci robią już aktualizację inwentaryzacji działek, bo ostatnie tego rodzaju prace były u nas wykonywane bodaj w międzywojniu. W sumie w tym roku miasto wyda w Kruhelu około miliona złotych. W planach mglistych, jeszcze niesformalizowanych, kruhelanie mają jeszcze remont leśnego boiska i udostępnienie go wszystkim mieszkańcom miasta, a także wykonanie zatoczki dla samochodów oraz ścieżki do zabytkowej drewnianej cerkwi: – Drogę mamy wąziutką i stromą. Kiedy przyjeżdżają wycieczki, nie ma jak zaparkować ani dojść. Chcemy się porozumieć z właścicielem terenu, to jest z kurią greckokatolicką i w razie jej aprobaty wykonać bardziej wygodne dojście. Bardzo byśmy też chcieli połączyć dawną wieś w jedno osiedle. Przed laty, nie bacząc że wieś to jeden organizm, oderwano od nas tak zwaną Słomiankę i dołączono do dzielnicy Stare Miasto. Ze wstępnych rozmów z mieszkańcami Słomianki wynika, że i oni byliby za powrotem do Kruhela, więc może i to się uda. Nie udało się natomiast, mimo prób, uruchomienie linii autobusowej do Kruhela. Droga, miejscami zaledwie 3,5-metrowa, jest zbyt wąska, by miejskie autobusy mogły bezpiecznie nią kursować. Zbigniew Górski, choć wieś nie istnieje, formalnie wciąż jest sołtysem, tyle że „bez teki”. Najprawdopodobniej w czerwcu w nowej dzielnicy odbędą się wybory rady osiedlowej i zarządu. (Życie Podkarpackie)

Reklama