Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 29.03-04.04.2010 r.

Neorokoko z drugiej ręki
• Pewien kierowca ukraińskiego busa został przez polskich celników w Medyce (24 marca br.) przyłapany na rzeczy dość banalnej: masa pojazdu wraz z ładunkiem wynikająca z przeważenia, nijak nie chciała się zgodzić z tą samą masą, uwidocznioną w dokumentach przedstawionych do kontroli celnej. Okazało się szybko, ze to tylko początek kłopotów Oleksandra I., czterdziestoletniego mieszkańca Jaworowa. Od stwierdzenia nieścisłości pomiędzy stanem faktycznym i danymi wynikającymi z dokumentów, był już tylko krok do szczegółowej rewizji, a ta przyniosła wynik w postaci ujawnienia przedmiotów o cechach zabytkowych. Zgodnie z belgijską fakturą, do Kijowa miały dojechać używane meble i artykuły dekoracyjne o łącznej wartości 8100 EUR. Tymczasem na zewnętrznej granicy Wspólnoty zostały zatrzymane zabytkowe wanny marmurowe, jedno lustro w stylu klasycystycznym i dwa neorokokowe. Wszystkie przedmioty datowane zostały przez wezwanych na przejście specjalistów na przełom XIX i XX wieku. Rzeczywista wartość zabytków nie została jeszcze oszacowana. Kierowca zatrzymanego pojazdu nie przyznał się do niczego tłumacząc, jak wielu jemu podobnych, że towar nie jest jego własnością i że jako przewoźnik nie został poinformowany o obowiązku posiadania zezwolenia na wywóz zabytków z Polski. O tym, że nieznajomość prawa szkodzi, przekonywali Oleksandra I. funkcjonariusze Referatu Dochodzeniowo – Śledczego z Urzędu Celnego w Przemyślu, którzy nie bacząc na pokrętne tłumaczenia postawili Ukraińcowi zarzut naruszenia ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. Jeszcze do niedawna celnicy mogli tylko ujawnić przestępstwo przeciwko dobrom kultury, natomiast dowody rzeczowe i sam podejrzany przekazywane były Policji. Nowa ustawa o Służbie Celnej, która weszła w życie z końcem października ubiegłego roku pozwala na samodzielne prowadzenie postępowania w takich przypadkach. Dlatego w sprawie nielegalnego wywozu zabytków, które mimo usilnych starań nie przeszły kontroli jako meble z drugiej reki, to funkcjonariusze celni będą prowadzić dochodzenie oraz przygotują akt oskarżenia. Zatrzymane zabytki najprawdopodobniej zasilą zbiory Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej. (Monika Jasina – UC Przemyśl)

• W sobotni (27.03.) poranek, funkcjonariusze Oddziału Celnego w Korczowej przeprowadzili szczegółową rewizję autokaru, kursującego regularnie na trasie Mołdawia-Belgia. W podwójnym dnie torby podróżnej kierowcy autokaru oraz w schowku toalety, celnicy ujawnili łącznie prawie sto opakowań testosteronu 250 mg/ml (po 5 ampułek w opakowaniu). Kierowca przyznał się do własności towaru wyjaśniając jednocześnie, że anaboliki miały trafić na rynek niemiecki. (Małgorzata Eisenberger - Rzecznik prasowy)

• Przemyscy policjanci zatrzymali do wyjaśnienia 3 osoby, które mogły brać udział w bójce pseudokibiców. Do zdarzenia doszło 1.04 w godzinach popołudniowych w rejonu mostu im. Orląt Przemyskich.
- Miała tam miejsce bójka z udziałem pseudokibiców miejscowych drużyn Polonii i Czuwaju – informuje prokurator Marek Ochyra, szef Prokuratury Rejonowej w Przemyślu. – Jeden z jej uczestników został ciężko ranny. Poszkodowany 17-latek, jak dowiedzieliśmy nieoficjalnie, mógł zostać uderzony kijem bejsbolowym. Ma obrażenia głowy. Przeszedł operację. Policjanci zatrzymali do wyjaśnienia 3 osoby.

 • Funkcjonariusze Straży Granicznej z placówki w Medyce zarekwirowali papierosy warte 220 tysięcy złotych. Najpierw, podczas działań kontrolnych na drogach dojazdowych do przejścia granicznego, zatrzymali kierowcę forda mondeo. 31-letni mieszkaniec Przemyśla wiózł ponad 8 tysięcy paczek papierosów różnych marek. Wskazał posesję, na której są one składowane. Tam też funkcjonariusze znaleźli 19 tysięcy paczek "fajek”. Łączną wartość towaru oszacowano na 220 tysięcy złotych.

 • Kolejnych 17 chuliganów stanie przed sądem za udział w burdach, do których rok temu doszło na ulicach Przemyśla. Wśród nich jest młoda kobieta. Podczas pamiętnych derbów Polonii i Czuwaju pseudokibice starli się z policjantami. W ten sposób dali wyraz swojemu niezadowoleniu, ponieważ prezydent miasta zadecydował, że mecz odbędzie się bez ich udziału. Łącznie służby porządkowe zatrzymały 116 osób, w tym wielu nieletnich.
- Właśnie kierujemy do sądu akt oskarżenia przeciwko ostatniej już 17-osobowej grupie uczestników tamtych zajść – poinformowała dzisiaj prokurator Marta Pętkowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Przemyślu. – Postawiono im zarzuty czynnej napaści na funkcjonariuszy oraz udziału w zbiegowisku. 13 oskarżonych wyraziło gotowość dobrowolnego poddania się karze do 1,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na maksymalnie 4 lata. Muszą również zapłacić nawiązki dla policjantów rannych podczas starć oraz grzywny. Dodatkowo mają 2-letnie zakazy stadionowe.

 • 28.03 wieczorem doszło bijatyki z udziałem dwóch grup młodych ludzi. Do rozróby doszło po godzinie 19 30. Dyżurny przemyskiej komendy policji otrzymał wtedy wiadomość o grupie młodzieży awanturującej się w okolicach Rynku. Przybyli na miejsce zdarzenia policjanci zastali dwa uszkodzone auta. Samochody miały powybijane szyby i uszkodzoną karoserię. Uszkodzonych pojazdów było więcej, ale właściciele kilku z nich odjechali z miejsca nim pojawiła się policja. Policjanci wylegitymowali jedenaście młodych osób przebywających w pobliżu. Obecnie sprawdzają co było przyczyną zdarzenia. (Super Nowości)

• Około godziny 2 w nocy policjanci podjęli interwencję na osiedlu Kmiecie. Dziesięciu młodych mężczyzn piło alkohol, krzykiem zakłócali ciszę nocną. Po wylegitymowaniu, młodzi ludzie spokojnie poszli do domów. Funkcjonariusze pozostali w rejonie osiedla. Wkrótce na jednej z ulic zauważyli kilku spośród tych, wobec których interweniowali wcześniej. Na jezdni mężczyźni, podskakując, wykrzykiwali słowa wulgarne pod adresem jednego z przemyskich klubów sportowych. Tym razem policjanci zatrzymali do wytrzeźwienia ośmiu sprawców zajścia. Trafili do miejskiej izby wytrzeźwień. Wkrótce cała grupa odpowie za zakłócanie ciszy nocnej, używanie słów wulgarnych oraz spożywanie alkoholu w miejscu publicznym. Policjanci będą wnioskować do sądu o surowe kary. (www.podkarpacka.policja.gov.pl)

• Za kradzież karty płatniczej oraz wypłaconych przy jej pomocy pieniędzy odpowie mieszkanka Stalowej Woli. 19-latka usłyszała już zarzuty popełnienia przestępstwa, do którego się przyznała i złożyła wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Cała sprawa rozpoczęła się, kiedy w lutym, krewna podejrzanej wyjechała za granicę pozostawiając swoje mieszkanie pod jej opieką. W tym czasie młoda kobieta odbierała korespondencję, wśród której znalazła się przysłana przez bank karta, a w ślad za nią kod PIN. Przy pomocy tej właśnie karty, nie informując o tym właścicielki, 19-latka dokonywała wypłat pieniędzy z bankomatów oraz płaciła za drobne zakupy. Kiedy 37-letnia pokrzywdzona powróciła do kraju, na swoim koncie stwierdziła debet sięgający 5000 złotych. (www.podkarpacka.policja.gov.pl)

Reklama