Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 22.02-28.02.2010 r.

• Nasz region znajduje się na samym końcu najbogatszych regionów Unii Europejskiej. W zestawieniu jakie sporządził Europejski Urząd Statystyczny króluje region Londyn, gdzie średnie zarobki na mieszkańca wynoszą około 3 tys. funtów miesięcznie (około 13,5 tys. zł). Średnie zarobki na Podkarpaciu to około 2,6 tys. zł. Gorsi od nas są tylko pasterze w Bułgarii i najbiedniejsi mieszkańcy Rumunii. Zestawienie europejskich regionów powstało w oparciu o Produkt Krajowy Brutto w 2007 roku. Podkarpacie miało 37 proc. unijnej średniej.Za to region Londyn aż trzykrotnie przekraczał przeciętny wynik w całej Unii. Mieszkaniec Londynu za miesięczną pensję może kupić około 4 tys. bochenków chleba. Mieszkaniec Podkarpacia kupi jedynie 1300 bochenków, przyjmując, że za chleb zapłaci około 2 zł. Woda mineralna w Londynie kosztuje około 40 pensów, u nas około 2zł. Tak więc Londyńczyk kupi 7,5 tys. butelek o pojemności 1,5l. Tymczasem biedny mieszkaniec Podkarpacia za swoją pensję może kupić jedynie 1300 butelek. Z reguły Brytyjczycy mają wyższe ceny niż u nas, ale przykładowo za banany w londyńskim hipermarkecie zapłacimy przeliczając na nasze pieniądze 3,3 zł za kilogram, w Polsce ten sam kilogram kosztuje 70 groszy więcej. Jeśli chodzi o mieszkania to w Londynie i okolicach, metr kwadratowy jest jednym z najdroższych w całej Europie. Kosztuje około 60 tys. zł, w Rzeszowie około 5,5 tys. zł. Za mieszkanie 50 metrowe w stolicy Podkarpacia zapłacimy więc 275 tys. zł czyli średnio zarabiający mieszkaniec naszego regionu będzie pracował na nie 9 lat. Na takie samo mieszkanie w Londynie, które kosztuje 3 mln zł, Londyńczyk będzie pracował około 19 lat. Średniej klasy samochód kupiony w londyńskim salonie kosztuje około 50 tys. zł, czyli niewiele drożej niż na Podkarpaciu. Anglik na nowe auto będzie pracował niecałe 4 miesiące, mieszkaniec Podkarpacia 17 miesięcy. Kiedy mieszkańcy Podkarpacia dogonią tych z Londynu? - Teoretycznie to nie dogonimy nigdy - wyjaśnia dr Krzysztof Kaszuba, rzeszowski ekonomista. - Możemy pokonać najbiedniejsze regiony Portugalii, Włoch, Grecji, a także Węgier, ale już Słowaków, czy Czechów nie - dodaje. Podkreśla, że za taki stan rzeczy winne jest zaniedbanie naszego województwa. - Podkarpacie jest świadomie dyskryminowane przez rząd - mówi z rozgoryczeniem. (Super Nowości)

Reklama