Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 11.01-17.01.2010 r.

• Pod koniec ub.r. minister obrony narodowej Bogdan Klich skierował do najważniejszych podkarpackich instytucji i samorządów lokalnych pismo z propozycją przejęcia 114. Szpitala Wojskowego z Przychodnią w Przemyślu. Najszybciej zareagował marszałek województwa, chcący doprowadzić do połączenia placówki ze Szpitalem Wojewódzkim w Przemyślu. Problem w tym, że władze tego pierwszego nie chcą o tym słyszeć. Jak dowiedzieliśmy się od dyrektora Departamentu Prasowo-Informacyjnego MON płk. Wiesława Grzegorzewskiego, ministerstwo zdecydowało się pozbyć przemyskiego szpitala wojskowego ze względów… praktycznych. – Fakt znakomitej kondycji finansowej szpitala nie na tu nic do rzeczy. Musimy po prostu dostroić ilość szpitali do liczby wojska. Nasza armia zostanie zmniejszona do 120 tysięcy żołnierzy, a przecież szpitale wojskowe tak naprawdę nie służą wojsku. Naszym głównym zamierzeniem przy pozbywaniu się części szpitali i przekazywaniu ich z całym majątkiem samorządom lokalnym jest zapewnienie bezpieczeństwa społecznościom lokalnym – dodał. Najbardziej zainteresowany szpitalem wojskowym jest marszałek województwa, odpowiedzialny za Szpital Wojewódzki w Przemyślu. Chciałby doprowadzić do połączenia obu placówek. MON zastrzega jednak, że po ewentualnym przejęciu przez samorząd szpital wojskowy nadal będzie musiał udzielać świadczeń zdrowotnych, a przekazane nieruchomości nie mogą zostać sprzedane pod działalność komercyjną, niezwiązaną ze świadczeniem usług medycznych oraz że niemożliwe jest jego połączenie z placówką prowadzącą konkurencyjną działalność. Być może drugi zapis uda się ominąć, ale na połączenie żadnej ochoty nie wyrażają władze 114. SzWzP. Z prostej przyczyny: szpital wojewódzki jest potężnie zadłużony, a wojskowy jest w dobrej kondycji finansowej. Wnioski wyciągane przez załogę tego drugiego są proste – długi wojewódzkiego mógłby spłacać wojskowy. Przejęciem nie jest natomiast zainteresowany ani wojewoda podkarpacki ani starosta przemyski. Ten ostatni stwierdził, że nie jest ono w tej chwili możliwe, gdyż powiat nie posiada żadnej placówki służby zdrowia, której byłby organem założycielskim. Możliwość przejęcia wojskowego cały czas rozważa natomiast prezydent miasta Robert Choma. Jednak przed podjęciem tak poważnej decyzji potrzebne jest przeprowadzenie dokładnych analiz zysków i strat. Do tematu wrócimy. (Życie Podkarpackie)

Reklama