Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 04.01-10.01.2010 r.

• Pobity gimnazjalista ma złamany nos. Policjanci zostali powiadomieni o pobiciu 15-latka, do którego doszło dzień wcześniej na terenie jednego z przemyskich gimnazjów. Pobitego chłopaka ze złamanym nosem przewieziono do szpitala. Jak się okazało, sprawcą jest rówieśnik pobitego. Wkrótce sprawa znajdzie swój finał w sądzie dla nieletnich. (Super Nowości)

• Funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Medyce szukają sprawców włamania do plebani w Torkach w powiecie przemyskim. Do zdarzenia doszło wczoraj w godzinach popołudniowych. Nieznani sprawcy wykorzystując nieobecność księdza, sforsowali drzwi jego plebani.
- Skradli sprzęt elektroniczny i gotówkę - mówi mł. asp. Mirosław Dyjak z Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu.

 • Prokuratora Okręgowa w Przemyślu zakończyła śledztwo w sprawie zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się przemytem papierosów. Jak wynika z ustaleń śledztwa, od września 2004 do czerwca 2007 roku liczącą 24 członków grupa wprowadziła do obrotu 1 milion 888 tysięcy paczek papierosów. Skarb państwa stracił na tym 12 milionów złotych. Członkowie grupy wyrazili gotowość dobrowolnego poddania się karze od 6 miesięcy do 3 lat pozbawienia wolności z ich warunkowym zawieszeniem. Jej szef spędzi w więzieniu 2 lata i 9 miesięcy. Ponadto wszyscy oskarżeni zapłacą grzywny w kwocie od 5 do 109 tysięcy złotych. Dodatkowo stracą równowartość dochodów osiągniętych z nielegalnego handlu papierosami: od 1000 do 188 tysięcy złotych, a jedna z osób również dom.

 • Do drzwi 65-letniej mieszkanki kamienicy przy Rynku zapukało dwie osoby. Jej zdaniem mogli być to Romowie: kobieta i mężczyzna. - Zapytali właścicielkę mieszkania czy mogą u niej zostawić biżuterię - opowiada Tyberiusz Łabuz, p. o. rzecznika KPP w Jarosławiu. - Kobieta nie zgodziła się na przechowanie, więc poprosili ją o podanie szklanki wody. Kiedy 65-latka wróciła z wodą, okazało się że nie ma już "gości" a wraz z nimi zniknął portfel, który leżał na stole. - dodaje. W portfelu było 600 zł i dokumenty. Teraz policjanci poszukują "spragnionych" Romów. (Super Nowości)

• W nocy z 3 na 4 stycznia do jednego z przemyskich szpitali trafiły cztery osoby z objawami zatrucia tlenkiem węgla. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że do zatrucia tlenkiem węgla doszło w jednej z przemyskich kamienic. Poszkodowani to dwoje dzieci w wieku 3 i 6 lat oraz ich matka i babcia. Na szczęście życiu żadnej z osób nie zagraża niebezpieczeństwo. W mieszkaniu, w którym doszło do zatrucia, policjanci pracowali nad ustaleniem dokładnych przyczyn tego zdarzenia. Przypominamy, że szczególnie w okresie zimowym trzeba dbać o właściwe funkcjonowanie wszelkich urządzeń grzewczych, z których może się wydobywać bezwonny i zabójczy dla człowieka tlenek węgla. (Życie Podkarpackie)

• Późną nocą zakończyła się akcja służb weterynaryjnych i Policji zmierzająca do schwytania i wypuszczenia w naturalne środowisko niedźwiedzia. Zwierzę pojawiło się na obrzeżach Przemyśla w pobliżu zabudowań. Działania, które dzięki mediom mogli śledzić wszyscy Polacy, zakończyły się sukcesem. Misia przewieziono na teren bieszczadzkich lasów, gdzie pod nadzorem lekarzy weterynarii został wypuszczony na wolność. Dyżurny przemyskiej komendy otrzymał telefon, z którego wynikało, że na przedmieściach miasta pojawił się niedźwiedź. Informacja, choć wydawała się mało prawdopodobna, została sprawdzona przez policjantów. Około południa funkcjonariusze w okolicach ulicy Wschodniej natrafili na trop zwierzęcia. Idąc tym śladem, wkrótce zauważyli ponad stukilogramowego osobnika. Miś sprawiał wrażenie zagubionego. Zwierzę, które znalazło się w nietypowej dla niego sytuacji, w pobliżu zabudowań, wśród ludzi mogło być agresywne. Na miejsce zostali skierowani kolejni funkcjonariusze. Teraz najważniejszym zadaniem było nie dopuścić do zagrożenia życia i zdrowia mieszkańców. Gdyby takie wystąpiło konieczne byłoby unieszkodliwienie drapieżnika. Policjanci w bezpiecznej odległości podążali za nietypowym „gościem” nie dopuszczając w jego pobliże osób postronnych. Wkrótce niedźwiedź wszedł na teren ogrodzonego sadu przy ulicy Droga Hurecka. Policjanci wspomagani przez strażników miejskich otoczyli sad. Ten kilkuhektarowy, zadrzewiony obszar stał się miejscem nietypowej akcji. Zwierzę obserwowane przez funkcjonariuszy poruszało się już tylko po sadzie. Tym samym mieszkańcy okolicznych domów mogli czuć się bezpiecznie. Niebezpieczeństwo ataku rozwścieczonego misia zostało zażegnane. Do pracy przestąpili pracownicy służb weterynaryjnych. Rozpoczął się wyścig z czasem. Sytuację komplikował zapadający zmrok. Po wielu konsultacjach podjęto decyzję o czasowym uśpieniu misia, a następnie po sprawdzeniu jego kondycji i ewentualnym leczeniu, przetransportowaniu i wypuszczeniu zwierzęcia w jego naturalne środowisko. Pierwszy pocisk ze środkiem usypiającym został wystrzelony około godz. 17. Jednak okazał się nieskuteczny. Następne dwie próby również nie przyniosły oczekiwanego efektu. Na miejsce przybywali kolejni funkcjonariusze, a także przedstawiciele służb weterynaryjnych i ochrony zwierząt. Późnym wieczorem zwołano konsylium. Rozważano zasadność kontynuowania akcji, skuteczność zastosowanych środków, a także ewentualne skutki ich zastosowania dla życia osobnika. Zapadła decyzja o zmianie środka usypiającego oraz zestawu miotającego pocisk. Podjęto kolejną próbę. Już po północy został oddany strzał. Zaangażowani w trwającą już kilkanaście godzin akcję z niepokojem obserwowali niedźwiedzia. W pewnym momencie zwierzak zasnął. Od tego momentu działania nabrały tempa. Śpiącego misia przewieziono do klinki weterynaryjnej. Okazało się, że jest to osobnik dorosły, który do tej pory żył w naturalnym środowisku. Jego stan zdrowia pozwalał na wypuszczenie go na wolność. Wykorzystano sposobność założenia obroży, dzięki której możliwe będzie obserwowanie lokalizacji zwierzęcia. Jeszcze tej samej nocy miś został przewieziony do lasu w okolicach Arłamowa, w powiecie bieszczadzkim, gdzie naturalnie występują niedźwiedzie i tam pod nadzorem lekarzy weterynarii wypuszczony na wolność. Tym samym cała akcja choć nietypowa i długotrwała zakończyła się sukcesem. Zaangażowanie policjantów w sprawę zabłąkanego niedźwiedzia obserwowali także przestępcy. Dwóch młodych mężczyzn licząc na to, że cała uwaga Policji skupiła się wokół zwierzaka próbowało włamać się do sklepu w Medyce. Zawiedli się, kiedy policjanci na gorącym uczynku zatrzymali jednego, oraz ustalili dane osobowe drugiego ze sprawców. Wkrótce 28 i 21- latek usłyszą zarzuty popełnienia przestępstwa. (www.podkarpacka.policja.gov.pl)

• 45-letni mężczyzna poszkodowany w wypadku drogowym. Policjanci badają okoliczności zdarzenia. Policjanci ustalają przyczyny wypadku, do którego doszło około godz.15. na ulicy 3-go Maja. 45-letni pieszy z obrażeniami głowy trafił do jednego z przemyskich szpitali. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna został potrącony przez osobowego volkswagena kiedy, w miejscu niedozwolonym, przebiegał przez jezdnię. (www.podkarpacka.policja.gov.pl)

• Przemyscy policjanci interweniowali na miejscu wypadku, w którym ucierpiała 34-letnia piesza. Kierujący mercedesem stracił panowanie nad pojazdem. Trudne warunki drogowe to jedne z okoliczności wypadku. Padający deszcz, niemal natychmiast zamarzający na jezdni to jedne z okoliczności zdarzenia drogowego, do którego doszło wczoraj wieczorem na ulicy Mniszej. W takich warunkach kierujący mercedesem, 44-letni mieszkaniec powiatu przemyskiego stracił panowanie nad swoim pojazdem. Doszło do potrącenia kobiety, która w tym czasie czyściła szybę zaparkowanego pojazdu. 34-letnia mieszkanka Przemyśla, z urazem nogi trafiła do szpitala, gdzie pozostała na leczeniu. Jak ustalili pracujący na miejscu policjanci uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi. (www.podkarpacka.policja.gov.pl)

• Sprawcy znieważenia policjantów i naruszenia nietykalności cielesnej jednego z nich nie unikną kary. Młodzi mieszkańcy Przemyśla usłyszeli już prokuratorskie zarzuty. Środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru zastosował prokurator wobec dwóch mieszkańców Przemyśla. 21 i 18-latek na ulicy Słowackiego dopuścili się, znieważenia interweniujących policjantów. Ponadto młodszy, ze sprawców naruszył nietykalność cielesną jednego z funkcjonariuszy, szarpiąc go za mundur i uderzając go pięścią w klatkę piersiową. Ponieważ wszystko to miało związek z wykonywaniem przez policjantów obowiązków służbowych, sprawcy grozi kara pozbawienia wolności do lat 3. (www.podkarpacka.policja.gov.pl)

Reklama