Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 10.08-16.08.2009 r.

• Jest kolejny inwestor zainteresowany przemyską podstrefą – dowiedzieliśmy się z nieoficjalnych źródeł. Czy, jak zawsze, skończy się tylko na wstępnych planach? Przemyska podstrefa Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej powstała w 2006 r. Miała być lekarstwem na gospodarczą zapaść Przemyśla. Na początku, jeszcze przed powołaniem podstrefy, urzędnicy miejscy podawali informacje o co najmniej kilku firmach zainteresowanych inwestycjami. Głównie z branży transportowej i logistycznej. Tymczasem na ogłaszane do tej pory przetargi na dzierżawę terenów w podstrefie, nie zgłosiło się żadne przedsiębiorstwo. Ostatnio pojawiły się nieoficjalne informacje o kolejnym potencjalnym inwestorze.
- Na razie nie możemy powiedzieć kto to jest, ani nawet jaką branże reprezentuje. Jednie to, że jest to lokalna firma. Czekamy na informacje, jakie ma plany i ewentualne oczekiwania od nas - mówi Witold Wołczyk z Kancelarii Prezydenta Przemyśla. Być może bliższe informacje zostaną ujawnione dopiero, gdy zostanie ogłoszony kolejny przetarg na dzierżawę terenów. Na razie nie wiadomo, kiedy mogłoby do tego dojść. Tymczasem, jak donosi dziennik Rzeczpospolita, atrakcyjność stref ekonomicznych spada. Ich istnienie zostało przedłużone do 2010 r., a to oznacza, że tylko do tego okresu będą mogły istnieć ulgi dla inwestorów. Poza tym eksperci szacują, że w strefach zostały już tylko tereny nieatrakcyjne dla inwestorów.
- Liczba nowych projektów w strefach spadła o ponad 70 proc. Dodatkowo praktycznie wszystkie firmy działające już w strefach rozpatrują ograniczenia wydatków i redukcje zatrudnienia – w wypowiedzi dla Rzeczpospolitej twierdzi Radosław Ignasiak, z Cushman & Wakefield, specjalizującej się w wynajmie. Może to sygnał dla przemyskich władz miejskich, aby zrezygnować z podstrefy i zastanowić się nad efektywniejszym wykorzystaniem zajmowanych przez nią 42 ha powierzchni?
- Nie planujemy likwidacji podstrefy. Tereny, na których się znajduje, zostały przeznaczone pod inwestycje. Taki kierunek obraliśmy i na razie się go trzymamy – twierdzi Wołczyk.

Reklama