Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 03.08-09.08.2009 r.

• Być może dzieci z Glazera będą miały wreszcie przyzwoity plac zabaw. Prawdopodobnie "bój" o przyzwoity i bezpieczny plac zabaw dla dzieci z przemyskiej ulicy Glazera zakończy się wreszcie. Rodzice i opiekunowie maluchów od dawna już przekonywali władze miasta i Przemyskiej Spółdzielni Mieszkaniowej do tego, że użytkowany przez ich pociechy plac zabaw wymaga modernizacji. Teraz jest spora szansa na to, że miasto przejmie grunt wraz z placem i będzie mogło wreszcie doprowadzić miejsce dziecięcych zabaw do należytego stanu. Wszystko w rękach walnego zgromadzenia wspólników PSM, którzy zdecydują, czy zechcą przekazać teren miastu.
- Może wreszcie nasze dzieci będą miały się gdzie bezpiecznie bawić - mówi z nadzieją Marian Boczar, tato niepełnosprawnej córeczki i mieszkaniec Glazera. - Kierowaliśmy pisma do pana prezydenta Chomy, do Rady Miejskiej, gdzie tylko można było - wylicza rodzic. - Ale warto było! Na tym placu zabaw, nieremontowanym od początku istnienia, czyli 35 lat bawią się dzieci z budynków i miejskich i spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych - kontynuuje mężczyzna. - Wszystkim nam zależy na bezpieczeństwie naszych dzieci i na tym, by miały się po prostu gdzie bawić - podkreśla M. Boczar. - Ale na remont i utrzymanie w przyzwoitym stanie placu zabaw trzeba pieniędzy - dodaje. Prawie 80 rodziców i opiekunów dzieci podpisało się pod alarmującym pismem skierowanym do prezydenta Przemyśla i Rady Miasta sugerując władzom, by o pieniądze na modernizację miejsca zabaw ich pociech postarali się w ramach dofinansowania ze środków UE. Okazało się to jednak nie takie proste, bo uzyskanie tego typu dotacji na coś, co do starającego się o nie nie należy, albo tym nie administruje jest trudne, a czasem wręcz niemożliwe. Tak właśnie jest z placem zabaw przy Glazera, który choć należy jako teren do miasta jest w wieczystej dzierżawie PSM. - Ostatnio otrzymaliśmy pismo od pana prezydenta Chomy, w którym proponuje, by spółdzielnia oddała teren miastu, a wówczas ono zadba o plac - mówi M. Boczar. - Bardzo chcielibyśmy, by tak się stało, bo PSM nie stać na modernizację i remonty miejsca zabaw - podkreśla. Zastępca prezesa Przemyskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, Tadeusz Sobol nie wyklucza, że spółdzielnia z propozycji prezydenta skorzysta. - Wszystko zależy od decyzji Walnego Zgromadzenia - mówi. - Sądzę jednak, że wszystkim zależy, by dzieci miały nowoczesny i bezpieczny plac zabaw - zauważa zastępca prezesa. Jest zatem nadzieja, że dorośli wreszcie solidnie zadbają o miejsce zabaw dla dzieci przy Glazera. (Super Nowości)

Reklama