Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 27.07-02.08.2009 r.

• Wojsko opuściło już kompleks Klubu Garnizonowego a miasto jeszcze go nie przejęło. Efekt? Zamknięty na kłódkę klub zaczyna zarastać trawą.
- To nie do pomyślenia. Taki wielki kompleks, w centrum miasta, stoi pusty i niszczeje. Aż przykro patrzeć. Czy mamy za dużo budynków i tego nam nie potrzeba. Jeżeli miasto nie miało zamiaru go przejmować, to po co go brało? W ten sposób marnotrawimy kolejny majątek – oburza się pan Stanisław, mieszkaniec Przemyśla. Do niedawna budynki klubu i działka należały do Ministerstwa Obrony Narodowej. Było tutaj m.in. kino, restauracja. W tamtym roku ustalono, że znajdujący się przy ul. Grodzkiej kompleks zostanie przekazany przez MON do Skarbu Państwa, a potem na rzecz miasta Przemyśla. Byłaby to forma wymiany, rekompensaty za gmach Domu Narodowego przy ul. Kościuszki, który miasto Przemyśl miało przekazać Związkowi Ukraińców w Polsce. Sprawy proceduralne, związane z Klubem Garnizonowym, ciągnęły się jeszcze w tym roku. Wreszcie wygaszono tzw. trwały zarząd MON nad tymi budynkami i działkami. Jednak, gdy załatwiono wszystkie sprawy formalne, przemyscy radni miejscy zmienili koncepcję. Teraz twierdzą, że oddadzą Dom Narodowy przemyskim Ukraińcom, ale tylko w sytuacji, gdy władze Lwowa przekażą inną nieruchomość mieszkającym w tym mieście Polakom.
- Na razie miasto jeszcze nic nie ma do byłego Klubu Garnizonowego. Jest on własnością skarbu państwa – mówi Witold Wołczyk z Kancelarii Prezydenta Przemyśla. Dodaje, że sprawa przekazania Ukraińcom Domu Narodowego a Polakom nieruchomości we Lwowie, ma być tematem wspólnego posiedzenia radnych lwowskich i przemyskich. Dojdzie do niego nie wcześniej, niż we wrześniu.

Reklama