Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 16.02-22.02.2009 r.

• Dzieci z kl. IV A SP 14 w Przemyślu od kilku dni noszą lżejsze tornistry. Rodzice kupili im zapasowe podręczniki, z których korzystają tylko w szkole. Własne zostawiają w domu. - Zważyłam plecak z książkami swojego dziecka i aż się przeraziłam. Ważył 6 kg. Przecież dziecko, które go codziennie nosi waży 25 kg. To wielki ciężar - mówi Barbara Tkacz, mama czwartoklasisty. Podobne odczucia mieli inni rodzice. Wspólnie postanowili, że trzeba ulżyć maluchom.
- Dokładnie przeglądnęliśmy tornister. Zeszytów i ćwiczeń nie można z niego wyrzucić, ani mieć podwójnych lub wspólnych. Ale i tak najcięższe są książki - twierdzi B. Tkacz. Rodzice uradzili, że kupią dodatkowe komplety podręczników, z których dzieci będą korzystać tylko w szkole. Dotychczasowe książki mają w domach i nie przynoszą ich na lekcje.
- Oprócz podręczników do nauki angielskiego, do pozostałych przedmiotów kupiliśmy zapasowe. W sumie po pięć książek. Uczniów jest 26, kupiliśmy 13 kompletów, aby było taniej. Z jednej zapasowej książki korzysta dwóch uczniów, którzy razem siedzą w ławce. W domu każdy ma własne książki - wyjaśnia pani Barbara. Koszt zakupu kompletu pięciu używanych książek wyniósł 15 zł na jednego ucznia. Codziennie rano dyżurny rozkłada książki na ławkach. Po skończonych lekcjach podręczniki wędrują do szafki.
- Ta inicjatywa wyszła od rodziców i jest godna poparcia. Już mam sygnały, że ten patent chcą wprowadzić rodzice uczniów w innych klasach - cieszy się Piotr Kroczek, dyr. SP 14 w Przemyślu. Z inicjatywy są zadowolone również miejskie władze oświatowe.
- To musi być nowy pomysł, bo informacja o nim jeszcze do nas nie dotarła. Super sprawa. Zainteresujemy nią inne szkoły - mówi Piotr Idzikowski, naczelnik Wydziału edukacji Urzędu Miejskiego w Przemyślu.

Reklama