Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 22.12-28.12.2008 r.

• Okazuje się, że przemyślanie niechętnie opuszczają domowe pielesze na czas Bożego Narodzenia. Biura podróży przeżywają raczej bessę niż hossę w tym okresie. Boże Narodzenie to wciąż święta, które najchętniej spędzamy w domu. Jeśli już ktoś chce spędzić święta poza domem, szuka raczej na własną rękę w Internecie, bo tam aż roi się od ofert. Część z biur podróży ma oferty, ale zainteresowanie jest znikome. – Mamy w swojej ofercie między innymi wyjazdy w góry i nad morze. Ale niewiele z tego sprzedajemy, bo bardzo mało osób chce połączyć wypoczynek ze świętami. Z sylwestrem jest już o wiele lepiej. Chętniej ludzie korzystają też z wyjazdów na narty – słyszymy w biurze podróży „Gromada”. Tezę tę potwierdzają informacje uzyskane w innych biurach podróży. – Od lat ten okres jest dla nas prawie martwy. Oczywiście, zdarzają się rezerwacje, ale to śladowe ilości w stosunku do tego, co sprzedajemy w lecie, na wiosnę czy w jesieni. Jeśli w lecie jest tych rezerwacji 100, to teraz zdarza się 4 czy 5. Ogólnie można powiedzieć, że na okres zimowy zarabiamy w innych miesiącach – mówi Jerzy Dudziak, właściciel biura „Samaj”. – Jedną z naszych specjalności są wyjazdy na Ukrainę. W tym okresie nie ma jednak zainteresowania nimi. Owszem, klienci pytają o wyjazdy do ciepłych krajów, ale jeśli chodzi o sprzedaż, to efekty nie są imponujące – twierdzi Magdalena Strzępek z biura podróży „Nittos”. Nie idą nawet wyjazdy na Bukowinę, choć tam – jak wiadomo – góry są przepiękne. Jeśli już ludzie decydują się na sylwestra połączonego z nartami, to wybierają Alpy czy Słowację. – Brak zainteresowania wyjazdami w okresie świątecznym wynika pewnie stąd, że Boże Narodzenie to święta rodzinne i ludzie wolą spędzać je w domu. Jeśli ktoś się decyduje na wyjazd, to zwykle są to klienci, którzy nie chcą spędzać tych świąt samotnie – dodaje Magdalena Strzępek. (Życie Podkarpackie)

Reklama