Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 01.12-07.12.2008 r.
• Można już stwierdzić, że spektakularne wtargnięcie nowego współwłaściciela do lokalu było bezprawne, ale to wcale nie oznacza końca sporu. Przypomnijmy: bój zaczął się jesienią ubiegłego roku, kiedy to do sklepu „Adam i Ewa” wkroczyli ludzie, reprezentujący Dariusza Kostkę, nowego współwłaściciela kamienicy, w której znajduje się lokal. Ich zadaniem było usunięcie dotychczasowych najemców: Elwiry Wiech i Stanisława Stanisławka. Wybuchła afera. Strony najpierw okupowały sklep – każda czując się w prawie, potem wylądowały w sądzie, angażując do rozwiązania sporu sztab sędziów, biegłych i komorników. Ba, wskutek nieustannych odwołań zajęcie znaleźli również sędziowie miast ościennych, choćby Krosna. Dziś sterta teczek z aktami dotyczącymi boju o „Adama i Ewę” jest tak wielka, że ledwie zza nich widać rzeczniczkę sądu Lucynę Oleszek: – Na dziś jest prawomocny wyrok, przywracający naruszone posiadanie spółki „Akme”, prowadzącej sklep. Sąd nakazał pozwanemu wyniesienie z lokalu wełny mineralnej i zamontowanie witryn. Ponieważ pozwany nie zastosował się do tego nakazu, trwa postępowanie egzekucyjne. Na podstawie tego wyroku stwierdzić już można, że spektakularne wtargnięcie nowego współwłaściciela do lokalu było bezprawne. Cóż jednak z tego, kiedy jest jak było, tj. wciąż papier w szybach. Dzieje się tak, ponieważ pozwany najpierw złożył apelację, potem oprotestowywał każdy niemal krok prowadzącego egzekucję komornika, z jego wynagrodzeniem włącznie. Sąd rozstrzygał nawet, czy pozwany ma wstawić "te" same szyby czy "takie" same szyby!... W tym samym mniej więcej czasie toczyło się kilka innych spraw ze stronami w roli głównej. Na dodatek objawiły się kolejne: dawni żydowscy mieszkańcy kamienicy, którzy również roszczą sobie do niej prawa! Ta ostatnia sprawa jest dopiero na etapie zbierania adresów rozrzuconych po świecie ludzi i trwać będzie zapewne kilka lat... To jeszcze nie koniec. W tej chwili z powództwa Dariusza Kostki toczy się postępowanie o zniesienie współwłasności. Przypomnieć należy, iż strony są współwłaścicielami kamienicy w częściach nie wydzielonych, co oznacza, że np. sporny lokal należy do wszystkich właścicieli kamienicy. Dariusz Kostka zaproponował, że po ustanowieniu odrębnej własności spornego lokalu on zostanie jego właścicielem, a pozostałych udziałowców spłaci. Spółka „Akme”, prowadząca „Adama i Ewę”, również jest zdania, że współwłasność należy znieść, tyle że to ona chciałaby zatrzymać lokal, spłacając innych. Słowem, spór trwa i zdaniem rzeczniczki sądu nieprędko się skończy: – Strony dysponują fachową pomocą prawną. Najwyraźniej też są wciąż w ostrym konflikcie – mówi Lucyna Oleszek. – W takich sporach, kiedy ludzie nie są w stanie zaakceptować żadnego z rozwiązań odnośnie zniesienia współwłasności i ustanowienia właścicieli dla poszczególnych części spornego majątku, zdarza się czasami, że sąd decyduje o sprzedaniu kamienicy i podzieleniu pozyskanych pieniędzy między zwaśnionych współwłaścicieli... Alicja Galiszkiewicz, reprezentująca interesy Elwiry Wiech i Stanisława Stanisławka, którzy prowadzą sklep „Adam i Ewa”: – Konflikt związany z wtargnięciem do sklepu moich klientów zakończył się całkowitą przegraną pana Kostki, zatem jego buńczuczne i aroganckie zapowiedzi, że jako większościowy udziałowiec może wszystko, zostały przez sąd zweryfikowane i uznane za błędne. Pan ten przegrał wszystkie procesy nakierowane na usunięcie firmy „Akme” ze spornego lokalu. Firma „Akme” w najbliższym czasie domagać się będzie pozbawienia pana Kostki zarządu nad kamienicą, a także odszkodowania za poniesione straty w okresie okupacji sklepu i późniejszym, ponieważ mimo decyzji sądu pozwany nie zamontował witryn, co w poważnym stopniu zakłóciło funkcjonowanie lokalu. Moi klienci domagać się też będą odszkodowania z tytułu kosztów, jakie ponieśli wskutek konieczności procesowania się. (Życie Podkarpackie)

Reklama