Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 24.11-30.11.2008 r.

• Przemyscy radni miejscy domagają się działań osłonowych dla osób, które stracą dochody, w wyniku zaostrzenia przepisów celnych.
- Osoby te powiększą strefę ubóstwa - argumentują radni. 1 grudnia zmienią się przepisy celne. Przez wschodnią granicę będzie można przenieść o wiele mniej papierosów niż teraz. Obecnie sporo przemyślan dorabia sobie przenoszeniem przez piesze przejście w Medyce niewielkich ilości papierosów. Dla nich taka zmiana będzie sporym ciosem.
- Tak zwane mrówki są tylko pierwszym ogniwem w tym procederze. Za nimi stoją bardzo dobrze zorganizowane grupy przestępcze i to one najwięcej korzystają. Prawdziwy zarobek jest po wywiezieniu papierosów na Zachód - mówi Piotr Daniel, dyrektor Izby Celnej w Przemyślu. Przygranicznym handlem papierosami zajmuje się spora grupa przemyślan. Częste są przypadki, że jest to jedyny dochód dla rodzin. Stąd zaniepokojenie radnych przemyskich. - Powinniśmy się domagać działań osłonowych dla tej grupy ludzi. Kiedyś mówiło się o budowie fabryki papierosów znanej marki. Wtedy byłyby miejsca pracy - twierdzi Henryka Kaszycka - Paniw, sekretarz miasta Przemyśla. Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Przemyślu Janusz Zapotocki uważa, że działania osłonowe powinny być sfinansowane z pieniędzy państw Europy Zachodniej.
- Przemycone u nas papierosy trafiają na rynki Wielkiej Brytanii, Włoch i podobne. To budżety tych państw najwięcej tracą na tym procederze i w ich interesie jest jemu zapobiegać. Dlatego one powinny sfinansować różne formy działań osłonowych - twierdzi Zapotocki.

Reklama