Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 03.11-09.11.2008 r.

• Członkowie przemyskich środowisk kresowych w specyficzny sposób obchodzili dzień Wszystkich Świętych i Zaduszki. W sobotę, 1 listopada, i niedzielę, 2 listopada, przy pomniku ofiar UPA protestowali przeciwko niedawnemu usunięciu z niego rzeźby przedstawiającej kilkoro dzieci przywiązanych drutem kolczastym do pnia drzewa. Obok setek zniczy, które przez dwa dni zapalali przy pomniku pamiętający o tamtych tragicznych wydarzeniach, za sprawą przedstawicieli przemyskich środowisk kresowych na monumencie znalazły się też dwie fotografie. Jedna przedstawia zdjętą rzeźbę, druga moment jej odsłonięcia w 2004 r., którego dokonał poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Kuchciński. Wszystkim, którzy w spokoju i zadumie chcieli oddać hołd pomordowanym Polakom, w oczy rzucał się umieszczony za pomnikiem sporych rozmiarów transparent, informujący na czyje polecenie rzeźbę zdemontowano. Przemyscy kresowiacy wymienili trzy osoby: prezydenta Przemyśla Roberta Chomę, jego zastępcę Dariusza Iwaneczkę oraz wicewojewodę podkarpacką Małgorzatę Chomycz. Co zastanawiające, w nawiasach nazwiska tej trójki polityków zostały napisane cyrylicą, czyli po ukraińsku... Autorzy transparentu wyjaśnili na nim, że wymienieni wydali polecenie rozbiórki rzeźby, aby zadowolić nacjonalistów ukraińskich. (Życie Podkarpackie)

Reklama