Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 10.03-16.03.2008 r.

P R Z E M Y Ś L

MSWiA za przekazaniem Domu Narodowego
* Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji pozytywnie wypowiedziało się o planach przekazania Związkowi Ukraińców kamienicy przy ul. Kościuszki 5. Przed wojną był to ukraiński Dom Narodowy. Odpowiedź do prezydenta Przemyśla Roberta Chomy przesłał Tomasz Siemoniak, sekretarz stanu w MSWiA. To jego reakcja na grudniowe pismo prezydenta. Siemoniak poinformował, że na początek kwietnia zaplanowano spotkanie w sprawie przekazania tego budynku. Wezmą w nim udział przedstawiciele miasta, Związku Ukraińców, MSWiA. Zorganizowania spotkania podjęła się wicewojewoda podkarpacka Małgorzata Chomycz.
Więcej podobnych artykułów w serwisie o Przemyślu portalu nowiny24.pl

Przemyśl - jedna wielka galeria
* Jeśli wszystkie plany inwestorów się powiodą, do 2010 roku możemy spodziewać się w mieście 6 - 7 wielkopowierzchniowych obiektów handlowych.Przed dwoma laty, kiedy radni wyznaczali dzielnice, gdzie wielkopowierzchniowe obiekty handlowe mogą powstawać, a gdzie raczej nie - hasło "hipermarket" wywoływało skrajne emocje wśród wszystkich przemyślan. Dzisiaj emocje opadły, a od tamtego czasu inwestorzy przeszli długą drogę. Niedawno wiceprezydent Jurkiewicz, któremu podlegają m.in. sprawy gospodarcze, zdradził, że dwa z planowanych obiektów mają już pozwolenia na budowę: Cegielnia i Galeria Przemyśl. W obu przypadkach inwestorzy mieli pewne problemy formalne: w przypadku Cegielni toczył się spór ze spadkobiercą dawnego właściciela części terenu, co sprawiło, że inwestor przesunął nieco swój obiekt, by nie doprowadzać do kolizji, w przypadku Galerii Przemyśl kilkakrotnie zmieniano projekt ze względu na uwagi konserwatorskie (chodziło o dostosowanie architektury do otoczenia). Teoretycznie obie budowy mogą już ruszać. Wiesław Jurkiewicz: - Pozwolenie jest ważne dwa lata, ale z rozmów z inwestorami wiem, że obaj chcą ruszać jak najszybciej... W obu przypadkach wynegocjowany dla miasta offset to między innymi drogi dojazdowe. Ale Cegielnia i Galeria Przemyśl to nie wszystko. Dużo dzieje się w okolicach Lwowskiej, na odcinku od skrzyżowania z Batorego do hotelu Marko, po obu stronach ulicy. Zaraz za krzyżówką po prawej stronie Lwowskiej jest ok. 5 hektarów, gdzie poznańska spółka Koncept (zajmująca się obrotem nieruchomościami) ma zamiar wybudować hipermarket dla Tesco. Jest już wniosek o pozwolenie na budowę, w planach - około 14 tys. powierzchni sprzedaży. Zaraz za przyszłym Tesco, też po prawej stronie Lwowskiej, jest kolejne 5 hektarów, gdzie też ma powstać duży obiekt handlowy. Tu sprawy toczą się od dawna, jeszcze od 2002 r., ale i potrwać mogą długo, bo inwestor procesuje się z miastem. Tak czy siak, albo zbuduje, albo sprzeda, a hipermarket prędzej czy później powstanie, bo teren właśnie pod tego rodzaju inwestycje jest przewidziany. Z kolei po lewej stronie Lwowskiej dzieje się na dawnych gruntach Faniny. Fabryka buduje nową siedzibę na Jasińskiego, a teren sprzedała dwóm inwestorom: Castoramie i angielskiej firmie Lambert Smith Hampton (obrót nieruchomościami pod duże obiekty handlowe), która również planuje galerię. Ta ostatnia, by odróżnić się od taniego z definicji i raczej spożywczego sąsiedniego Tesco, sprzedawać ma głównie odzież, ale też i ekskluzywną żywność z górnych i bardzo wyszukanych półek typu małże, krewetki i homary. Jeśli do tego dołożymy galerię Sanową (przez przemyślan zwaną już galerią Garbarze, od historycznej nazwy dzielnicy) - zacznie się robić tłoczno... Ale to ciągle nie koniec. Już niebawem zacznie się dziać na Wilsona. I ten teren przewidziany jest w planach pod WOH. Sąsiadujące ze sobą dwie parcele (własność miasta) mają zostać sprzedane. Ponoć inwestorzy, chętni do zakupu, pozawierali już przedwstępne umowy na zakup przylegających do miejskich działek niewielkich parceli prywatnych... Czy to nie za dużo jak na 68-tysięczny Przemyśl?: - Hm, też się chwilami zastanawiam, gdzie ci wielcy inwestorzy widzą ten biznes... Ale myślę, że oni mają większą wiedzę niż my. Na pewno chodzi o bliskie sąsiedztwo granicy i mały ruch przygraniczny - mówi Wiesław Jurkiewicz. Nie martwię się zresztą zbytnio czy inwestor swoje zarobi. Staram się raczej wynegocjować jak najbardziej korzystny dla miasta offset. Niewykluczone, że między innymi z tych pieniędzy zrobimy płytę rynku lub przynajmniej jej część. A jak to się dzieje, że przemyskie środowiska kupieckie już tak nie protestują jak kiedyś? - Zagrożenie jakieś na pewno jest, ale nie należy go demonizować. Na pewno wiele emocji odparowało podczas publicznej debaty nad WOH sprzed dwóch lat. I na pewno spora część naszych drobnych handlowców widzi swoje miejsce w przyszłych galeriach. Z moich informacji wynika, że niektórzy już złożyli wnioski o rezerwację powierzchni handlowej, choć żaden z planowanych obiektów jeszcze nie powstał... - mówi wiceprezydent. W czasie ostatniej sesji Galeria Sanowa została pozytywnie zaopiniowana przez przemyskich radnych. Nie było natomiast mowy o innych galeriach. Stało się tak, ponieważ poprzednie, np. Cegielnia czy Galeria Przemyśl, rozpoczęły procedury formalne jeszcze pod rządami starych przepisów dotyczących WOH. Galeria Sanowa ruszyła z formalnościami później, a nowe przepisy wymagają już tego rodzaju uzgodnień. (Życie Podkarpackie)

* Przez półtorej godziny ok. stu pracowników Wojewódzkiego Szpitala w Przemyślu blokowało drogę wjazdową do miasta. To już druga taka akcja w ostatnim czasie. Tym razem blokada zorganizowana była równocześnie w trzech miejscach. Protestujący nieustannie przechodzili przez trzy przejścia dla pieszych w pobliżu wiaduktu szpitalnego. W ten sposób zablokowali również wjazd do szpitala. Przepuszczali jedynie karetki. Protestujący domagają się podwyżek płac o 550 zł dla średniego personelu medycznego i po 200 zł dla pozostałych. Od 25 dni prowadzona jest głodówka protestacyjna. Na zmiany uczestniczyło w niej już ponad 50 osób.
Więcej podobnych artykułów w serwisie o Przemyślu portalu nowiny24.pl

Przemyska podstrefa bez inwestycji
* Żadna firma nie chciała stanąć do przetargu na kupno terenów w przemyskiej podstrefie ekonomicznej. Powód? Firma, która jako jedyna wyraziła konkretne zainteresowanie, sugeruje niejasności przy wycenie gruntów. Chodzi o grunty znajdujące się na obrzeżach Przemyśla, należące do miasta, wchodzące w skład podstrefy Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej EURO-PARK WISŁOSAN. Przetarg na nie, pod koniec ub. roku ogłosił tarnobrzeski oddział Agencji Rozwoju Przemysłu. Cena wywoławcza to 2,1 mln złotych. Tuż obok 4 ha wystawiła na przetarg Agencja Nieruchomości Rolnych. Cena wywoławcza wyniosła 1,4 mln złotych. Tereny obu działek wchodzą w skład podstrefy. Wydawało się, że lokalizacja jest wymarzona. Bliskość do polsko - ukraińskiego przejścia granicznego w Medyce i torów kolejowych. W perspektywie niewielka odległość do autostrady A 4, oraz praktycznie sąsiedztwo z obwodnicą miasta (planowaną) oraz nowym przejściem z Ukrainą w Malhowicach (również planowanym). Jeszcze rok temu mówiło się o ogromnym zainteresowaniu przedsiębiorstw. Inwestować chciały lokalne firmy oraz duże przedsiębiorstwa z głębi Polski. Najpoważniejszym inwestorem był Polski Bazalt. To firma z udziałem kapitału kanadyjskiego, która chciała w przemyskiej podstrefie, unikalną metodą produkować włókna bazaltowe. Rozstrzygnięcie obu przetargów miało nastąpić na początku marca.
- Nie zgłosiła się żadna firma, dlatego przetarg się nie odbył. Jedno przedsiębiorstwo wykupiło jedynie specyfikację, ale nie poczyniło dalszych kroków - mówi Andrzej Talarek, zastępca dyrektora tarnobrzeskiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu. Firmą, który kupiła specyfikację jest Polski Bazalt. Pomimo wydania na to 12 tys. złotych zrezygnowała.
- Faktycznie nie przystąpiliśmy do przetargu. Zniechęciło nas załatwienie pewnych spraw związanych z wyceną gruntów. Obok znajduje się działka Agencji Nieruchomości Rolnych. Obie sąsiadują przez miedzę, a są istotne różnice w wycenie. Nie możemy sobie pozwolić na niejasności - mówi Władysław Kruczek, prezes Polskiego Bazaltu. Ta firma, ogłaszając przeszło rok temu plany inwestycyjne, obiecywała, że na początku, przy rozruchu fabryki, prace znajdzie 200 osób. Docelowo nawet 5 tys.
- Nie rezygnujemy z planów inwestycji w Przemyślu. Kupiliśmy tereny od Przemyskiej Spółdzielni Mieszkaniowej i prywatnych podmiotów. Nie mieliśmy wyjścia, bo przez 16 miesięcy byliśmy zwodzeni i mieliśmy już tego dość - mówi Kruczek. Władze tarnobrzeskiego oddziału ARP zorganizują ponowny przetarg. Jednak zostanie on ogłoszony dopiero wtedy, gdy znajdą się firmy zainteresowane kupnem.
- W porozumieniu z dyrekcją TSSE wznowimy procedurę przetargową, zapraszając do udziału również przedsiębiorców zainteresowanych mniejszymi działkami - czytamy w oficjalnym komunikacie Urzędu Miejskiego. - Aktualnie obszar podstrefy wynosi 42 ha, z czego 38 ha jest własnością miejską. Trwają przygotowania do przetargu na pozostałe 30 ha. Planowany termin ogłoszenia nowego przetargu to przełom lipca i sierpnia.
Więcej podobnych artykułów w serwisie o Przemyślu portalu nowiny24.pl

* Dziewięciu przemyskich radnych zwróciło się do prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego z apelem o jak najszybsze wyjaśnienie i uregulowanie spraw związanych z funkcjonowaniem mniejszości ukraińskiej w Polsce i mniejszości polskiej na Ukrainie. Radni podkreślają, że głównie chodzi im o pomoc w uregulowaniu spraw związanych z przedłużającymi się problemami lokalowymi tych instytucji.
Więcej podobnych artykułów w serwisie o Przemyślu portalu nowiny24.pl

* Andrzej Zapałowski jest jednym z czterech europarlamentarzystów, którzy podpisali się pod listem otwartym do Rzecznika Praw Obywatelskich w sprawie Traktatu Lizbońskiego. Czterej europosłowie - Dariusz Grabowski, Bogdan Pęk, Bogusław Rogalski i przemyski eurodeputowany Andrzej Zapałowski - zwrócili się do Janusza Kochanowskiego, Rzecznika Praw Oywatelskich, by ten wystąpił do Trybunału Konstytucyjnego RP o zbadanie zgodności zawartego w Lizbonie traktatu reformującego Unię Europejską z konstytucją RP. "Uważamy, że w sprawie najwyższej wagi państwowej, jaką jest zgodność Traktatu z Konstytucją RP, wobec mnogości, skrajności argumentów i interpretacji Polacy powinni otrzymać jasną i jednoznaczną wykładnię, wydaną przez organ stojący na straży porządku prawnego w Polsce. Pan, Panie Rzeczniku, jest dla nas z mocy sprawowanego urzędu, ale także z mocy osobistego autorytetu, pierwszym i jedynym adresatem naszej prośby"- napisali czterej europosłowie. (Życie Podkarpackie)

Nowa siedziba muzeum
* Najcenniejsze eksponaty ze zbiorów Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej zostaną zaprezentowane na wystawie już w nowej siedzibie. Właśnie zakończyły się prace budowlane.
- Za dwa tygodnie rozpoczniemy przeprowadzkę - informuje Wojciech Władyczyn, zastępca dyrektora Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej.
- To gigantyczna, skomplikowana operacja, która potrwa do końca czerwca. Do przeniesienia jest 150 tysięcy cennych eksponatów o różnych gabarytach. Jeszcze w ubiegłym roku w dotychczasowej siedzibie muzeum przy placu Czackiego przystąpiono do pakowania eksponatów. Zlikwidowano już wszystkie wystawy: stałe i czasowe. Na bieżąco każdy zabytek jest staranie pakowany i opisywany. 1 kwietnia dyrektor otrzyma oficjalnie klucze do nowej siedziby MNZP przy placu Berka Joselewicza. Otwarcie nastąpi na przełomie września i października.
- Teraz będziemy przenosić eksponaty do nowych magazynów - informuje Władyczyn. - Samo ich wyposażenie kosztowało ponad 1,5 miliona złotych. Są chronione instalacją alarmową i przeciwpożarową, posiadają urządzenia do regulacji temperatury oraz wilgotności. W przeprowadzce wspomogą muzealników żołnierze z 14. Brygady Obrony Terytorialnej w Przemyślu. Nowoczesna siedziba MNZP jest pierwszym po II wojnie muzeum w Polsce wybudowanym od podstaw. W przestronnych salach wystawienniczych pomieści się znacznie więcej eksponatów niż w starym budynku, gdzie większość zbiorów z konieczności przechowywano w magazynach. W największej, bo liczącej 300 metrów kwadratowych sali, muzealnicy chcą prezentować m.in. dzieła polskich malarzy, znajdujące się w ukraińskich muzeach. Ponadto przewidziano m.in. ekspozycję wykopalisk, jakie zgromadzono w trakcie budowy gmachu. W tym miejscu przed wojną znajdowało się tzw. żydowskie miasto. Inwestycja kosztowała 30 mln złotych. 75 procent tej kwoty pochodziło z Unii Europejskiej. Resztę dało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Urząd Marszałkowski. Dotychczasowa siedziba MNZP (pałac biskupów) powróci do dawnego właściciela, czyli Kościoła greckokatolickiego w Polsce. Z sal ekspozycyjnych roztacza się widok na Starówkę.
Więcej podobnych artykułów w serwisie o Przemyślu portalu nowiny24.pl

Nieco spadło bezrobocie
* W powiecie przemyskim, ostatniego dnia lutego, zarejestrowane były 10 102 osoby bezrobotne. To o 46 osób mniej niż w styczniu. W porównaniu do ub. roku jest to o 850 bezrobotnych mniej. Jednak dochodzą jeszcze 347 osoby, zarejestrowane jako poszukujące pracy, które nie mogą mieć statusu bezrobotnego. Pomimo spadku, wskaźniki bezrobocia nadal są wysokie. W Przemyślu stopa bezrobocia wynosi 17,3 proc, w powiecie przemyskim (bez miasta) 19,7 proc. Średnia podkarpacka to 14,8 proc, ogólnopolska 11,7 proc.
Więcej podobnych artykułów w serwisie o Przemyślu portalu nowiny24.pl

* W poprzednim numerze ŻP pisaliśmy o skutkach awarii bojlera w kamienicy przy ul. Kościuszki, w której mieści się Ukraiński Dom Narodowy i o konieczności remontu tego obiektu. W czwartek, 6 marca, kolejny raz okazało się, że stan budynku jest fatalny. Przed południem znad ostatniego piętra oderwał się spory kawał gzymsu i runął na chodnik. Cegły upadły na dach zaparkowanego tam mercedesa, przebijając blachę i powodując liczne wgniecenia. Siła uderzenia była tak duża, że wewnątrz auta odpadła lampa, tzw. podsufitówka. Gdyby gzyms trafił w przypadkowego przechodnia, ten nie miałby szans przeżycia. Na miejscu szybko zjawili się strażacy, którzy zabezpieczyli zagrożony teren i usunęli resztki naderwanego gzymsu. (Życie Podkarpackie)

J A R O S Ł A W

Nauczyciel pisze bajki dla uczniów
* Nie chce, żeby dzieci zasypiały, kiedy prowadzi lekcje. Co więcej, Krzysztof Kubaszek z Jarosławia wykorzystuje własne utwory do wychowania uczniów. Wiersze i opowiadania z tomiku "Bajeczki z taty teczki" są już trzecią pozycją wydaną przez tego autora.
- Moje bajki mają nie tylko bawić, ale też uczyć właściwego zachowania - mówi Krzystof Kubaszek. Autor uważa, że chociaż zło jest jaskrawe i krzykliwe, to on woli pokazywać małe, drobne, ale dobre zdarzenia. Dlatego jego bajeczki mają służyć nie tylko zabawie, ale i poznaniu. Krzysztof Kubaszek od kilku lat pracuje jako szkolny bibliotekarz, uczy również języka polskiego. Promocję swojego najnowszego tomiku traktuje jako początek dużego przedwsięzięcia.
- Bo słowo pisane będzie uzupełnione muzyką i obrazem - tłumaczy Kubaszek. Jego utworom będzie towarzyszył program muzyczny w opracowaniu Bernarda Augustynowicza i plastyczny show Eweliny Stefanko. Tomik jest kolejną pozycją w ramach jarosławskiej serii książek dla dzieci "Poczytaj mi proszę". Powstał pod patronatem Miejskiej Biblioteki Publicznej i przy wsparciu finansowym burmistrza Jarosławia.
Więcej podobnych artykułów w serwisie o Przemyślu portalu nowiny24.pl

Chciał zarobić na mandatach
* Pijany mężczyzna podawał się za kontrolera. W niedzielę skontrolował bilety grupie młodzieży w pociągu PKP relacji Przemyśl - Rzeszów. Na podstawie nieważnej od 1995 roku legitymacji, upoważniającej do kontroli i wystawiania mandatów karnych, kontrolował młodzież w pociągu PKP relacji Przemyśl - Rzeszów. Funkcjonariusze Służby Ochrony Kolei zatrzymali go w okolicach Żurawicy, ale "kontroler" nie chciał okazać im dowodu tożsamości. W Komendzie Powiatowej Policji w Jarosławiu, dokąd został przewieziony, okazało się, że 48-letni mieszkaniec Radymna, były kontroler, ma 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyzna został przesłuchany i zwolniony do domu. Postępowanie w tej sprawie prowadzi Komenda Miejska Policji w Przemyślu. (Życie Podkarpackie)

PKP nie dba o dworzec
* Dworzec PKP był kiedyś wizytówką Jarosławia. Teraz jest jego antyreklamą. Władze miasta obiecują, że zrobią z tym porządek. Odrapany, zaniedbany i brudny dworzec sprawia wrażenie meliny. Kolej czerpie zyski wynajmując pomieszczenia handlowcom i na tym kończy się jej zainteresowanie budynkiem.
- Zrobię wszystko, by zmusić kolej do utrzymania należącego do niej dworca w czystości i wykorzystywania go zgodnie z przeznaczeniem. W tej sprawie nie popuszczę - zapewnia Andrzej Wyczawski, burmistrz Jarosławia. Miasto zarzuca PKP, że naruszyła prawo budowlane użytkując dworzec niezgodnie z przeznaczeniem. Dzisiaj jego podstawową funkcją są usługi i handel. PKP nie płaci nawet podatków za swój budynek i jego otoczenie. Zalega na prawie 300 tysięcy zł. Kolej toleruje ponadto bezdomnych, traktujących poczekalnię jak sypialnię. PKP jako właściciel i zarządca dworca nie chce wziąć odpowiedzialności. Zapewnia, że stara się dbać o wygląd, ale nie może poradzić sobie z ciągłą dewastacją. Obwinia o nią mieszkańców miasta i podróżnych. Według kolei stan techniczny stacji nie stwarza zagrożenia dla ludzi. Korespondencja prowadzana między magistratem a koleją urwała się. Na ostatnie ponaglenia burmistrza PKP już nie odpowiada. Wyczawski skierował sprawę zaległego podatku do komornika. Proponuje kolei, by ta przekazała miastu działkę, na której jest przydworcowy parking, w zamian za zaległości podatkowe. Chce, by parking był bezpłatny. Niedługo w okolicy dworca władze miasta zamontują monitoring. Kamery powinny wpłynąć na poprawę stanu bezpieczeństwa. Obecnie dworzec i jego okolice są jednym z najniebezpieczniejszych miejsc w mieście. Poseł na Sejm Tomasz Kulesza również zapowiada interwencje w sprawie dworca. Uważa, że część niewykorzystywaną przez podróżnych należy przekazać miejscowym biznesmenom.
- Oni zadbają o to, czego nie można doprosić się od kolei - mówi.
Więcej podobnych artykułów w serwisie o Przemyślu portalu nowiny24.pl

* Mimo wielu akcji przeprowadzonych przez policję i straż miejską, nadal dochodzi do sprzedaży alkoholu nieletnim. Taki przypadek miał miejsce kilkanaście dni temu. W jednym z jarosławskich sklepów sprzedano alkohol gimnazjalistom. Dyrektor szkoły powiadomił Komendę Powiatową Policji Jarosławiu, że na jej terenie przebywa dwóch pijanych gimnazjalistów. - Uczniowie podczas przesłuchania przyznali się, że kupili wino w jednym z pobliskich sklepów. Jeden z nich miał 0,3, a drugi 0,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Nieletni, piętnasto- i siedemnastolatek, zostali przesłuchani w obecności rodziców, a sprawa została skierowana do sądu dla nieletnich. Do sądu trafi również wniosek o ukaranie sprzedawcy. Trwają właśnie wyjaśnienia, który z trzech sprzedających odpowiada za sprzedaż alkoholu uczniom - wyjaśnia oficer prasowy KPP w Jarosławiu nadkom. Jan Buć. Według informacji przekazanych nam przez oficera prasowego, w ubiegłym roku jarosławska komenda zanotowała 67 przypadków pijanych nieletnich. Wszystkie sprawy trafiły do sądu dla nieletnich. - W tym roku mieliśmy już około dziesięciu takich przypadków. Jak widać nic nie przemawia do handlujących alkoholem, nie powstrzymuje ich nawet ryzyko utraty koncesji - podkreśla. A o stratę pozwolenia na sprzedaż alkoholu nietrudno. - Jeżeli sprzedawca, który dopuścił się sprzedaży alkoholu nieletnim, został ukarany przez sąd, wówczas my wszczynamy postępowanie administracyjne w sprawie cofnięcia pozwolenia na sprzedaż alkoholu - tłumaczy naczelnik wydziału bezpieczeństwa miasta i zarządzania kryzysowego Urzędu Miasta w Jarosławiu Lesław Strohbach. - Obecnie po kontroli przeprowadzonej przez funkcjonariuszy straży miejskiej i policji prowadzimy jedno takie postępowanie - informuje. We wrześniu ubiegłego roku wydział zarządzany przez naczelnika L. Strohbacha przeprowadził akcję "Stop 18". Strażnicy miejscy roznosili ulotki i naklejki do sklepów z artykułami alkoholowymi i tytoniowymi. Te zresztą są widoczne w wielu jarosławskich sklepach, jednak efekty, jak widać, bywają różne. Wcześniej ten sam wydział przeprowadził akcję "Tajemniczy klient". Osoby pełnoletnie, a wyglądające jak nieletnie, próbowały kupić alkohol w jarosławskich sklepach. Z badań tych wynikało, że 77 procent sprzedawców podałoby nieletnim wyroby tytoniowe, a napoje alkoholowe 44 procent. W Polsce badania wykazały, że dwie trzecie sprzedawców sprzedałoby papierosy osobie wyglądającej na niepełnoletnią. Po ostatnim zatrzymaniu nieletnich po spożyciu alkoholu naczelnik Lesław Strohbach podkreśla, że akcja "Tajemniczy klient" zostanie przeprowadzona ponownie. Dodaje, że na pewno zwiększą się również kontrole straży miejskiej. (Życie Podkarpackie)

R E G I O N

Zdążą przed Euro 2012?
* Rząd jeszcze niedawno zapewniał, że podkarpacka autostrada A4 i południowa część ekspresówki S19 będą gotowe do końca 2011 r. Już wiadomo, że nie będą. Niewielkie są też szanse na ukończenie budów przed Euro 2012. Drogowcy przekonują jednak, że zdążą. Zachodnia część autostrady, od Tarnowa do Mrowli jest już projektowana. Rozpoczęcie budowy planowane jest na początek 2010 roku. Ten odcinek uda się więc ukończyć przed Euro 2012. Wcześniej zostanie zbudowana autostrada pomiędzy Mrowlą a Terliczką, czyli po północnej stronie Rzeszowa. I to już tyle optymistycznych informacji. Wschodnia część dopiero po Euro? Trwa przetarg na projektowanie autostrady od Terliczki do Wierzbnej koło Jarosławia. Oferty będą przyjmowanie jeszcze przez 2 tygodnie. Wybór wykonawcy, protesty i kontrole postępowania zajmą około 3 miesięcy. Umowa z projektantem będzie więc mogła być podpisana w czerwcu. W harmonogramie prac określono, że pełna dokumentacja pozwalająca ogłosić przetarg na wykonanie ma być gotowa po 20 miesiącach, czyli w lutym 2010 roku. Wybór firmy, która zbuduje autostradę, potrwa 5 miesięcy. Budowa rozpocznie się więc w lipcu 2010 roku i potrwa 2 lata. Autostrada będzie gotowa na zakończenie Euro 2012 i tylko do Jarosławia. - Wybór projektanta powinien nastąpić w kwietniu lub w maju tego roku - przekonuje Wiesław Sowa, zastępca dyrektora rzeszowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Budowa tego odcinka będzie mogła zacząć się początkiem 2010 roku i zostanie ukończona kilka miesięcy przed piłkarskimi mistrzostwami. W tym terminie zdążymy też wykonać autostradę do granicy państwa, gdyż na wschód od Jarosławia w jednym przetargu wyłonimy projektanta i wykonawcę, więc procedura będzie krótsza. Podobna sytuacja jest z drogą ekspresową S19. Trwa procedura wyboru projektanta odcinka od Rzeszowa do Lutoryża. Umowa zostanie podpisana w najbliższych tygodniach. Z harmonogramu wynika, że budowa będzie mogła się zacząć latem 2010 roku i również zostanie zakończona po Euro 2012.
- Jestem gotów przyjąć zakład, że obie drogi będą gotowe przed piłkarskimi mistrzostwami - deklaruje Wiesław Sowa. Zakład przyjmujemy i z przyjemnością go przegramy. (Super Nowości)

* Wyrównanie, do 300 złotych brutto, dostaną w marcu ci policjanci, którzy przy ostatnich podwyżkach dostali najmniej pieniędzy. Decyzje o dodatkowych pieniądzach podjął wczoraj Andrzej Matejuk, komendant główny policji.
- Tymi podwyżkami objętych zostanie w skali kraju 6 tysięcy policjantów - wyjaśnia Mariusz Sokołowski, rzecznik komendanta głównego. - Dostaną je funkcjonariusze, którzy dostali najniższe podwyżki, pod warunkiem, że nie byli karani dyscyplinarnie i nie przebywają na ciągłych zwolnieniach lekarskich. W podkarpackiej komendzie trwa sprawdzanie, ilu policjantów powinno dostać wyrównanie.
- Zgodnie z decyzja komendanta głównego funkcjonariusze powinni dostać dodatkowe pieniądze na początku kwietnia. - informuje Bartosz Wilk z KWP.
Więcej podobnych artykułów w serwisie o Przemyślu portalu nowiny24.pl

K R O N I K A   P O L I C Y J N A

* 8 marca w Przemyślu nieznany sprawca włamał się do volkswagena golfa zaparkowanego na ulicy Popielów i z auta skradł lornetkę i inne akcesoria o wartości 300 złotych.

* 7 marca w Pruchniku doszło do wypadku, w którym zginął 47-letni mężczyzna. Około g. 18.20 kierujący osobowym mercedesem, jadąc w kierunku Kramarzówki, potrącił pieszego, który szedł lewym poboczem drogi. Pieszy, mieszkaniec Pruchnika, poniósł śmierć na miejscu.

* 6 marca ujawniono, że w obrębie szlaku kolejowego w Medyce nieznani sprawcy z nieczynnego urządzenia sekcyjnego zdemontowali i skradli cztery wyłączniki elektroniczne o wartości 80 tysięcy złotych na szkodę PKP Energetyka.

* W nocy z 5 na 6 marca w Przemyślu, przy ul. Kazimierza Wielkiego nieznany sprawca przez wybity w ścianie otwór wszedł do baru i skradł komputer, 60 złotych, zgrzewkę piwa i dwa kartony papierosów. Straty oszacowano na prawie 4 tysiące złotych.

(Źródło: Życie Podkarpackie)

Reklama