Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 18.06-24.06.2007 r.

Przemyśl

Znów głośno o Kuchcińskim
* Poseł Marek Kuchciński znów trafił na pierwsze strony gazet. Tym razem za sprawą oświadczenia majątkowego. Dziennikarze zajrzeli w stan posiadania przemyskiego posła, przewodniczącego klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. W oświadczeniu Marek Kuchciński wpisał m.in. grunty rolne - 4,6 ha nabyte w styczniu tego roku i 1,2 ha kupione w 2005 roku. Wartość tej pierwszej ziemi Kuchciński wycenił na 18 tysięcy zł, a drugiej - na 4 tysiące. Po przeliczeniu wychodzi ok. 3800 zł za hektar. Jak podało radio RMF FM, którego reporterzy przyjrzeli się wnikliwie oświadczeniom poselskim, kwoty te są zdecydowanie za niskie, gdyż za hektar ziemi w tym miejscu płaci się od 10 tysięcy. Cena ta mogłaby jeszcze wzrosnąć ze względu na dużą atrakcyjność terenów w gminie Fredropol i Bircza, w których Marek Kuchciński ma swoje posiadłości. W wypowiedzi dla rozgłośni poseł tłumaczył, że podał ceny, za jakie nabył grunty od agencji. Sprawa gruntów rolnych, które są w posiadaniu posła Marka Kuchcińskiego, nie pierwszy raz znajduje się w kręgu zainteresowań ogólnopolskich mediów. W lutym gazeta Dziennik opublikowała reportaż Anny Marszałek i Macieja Szulca "Bieszczadzkie łąki szefa klubu parlamentarnego PiS", o tym jak Kuchciński wykupuje po niskich cenach grunty należące do państwowej agencji. Gazeta wyrażała wówczas wątpliwości, czy Marek Kuchciński wpisał w oświadczenie majątkowe ziemię, którą dzierżawił jako wicewojewoda podkarpacki. -Wszystkie oświadczenia majątkowe składałem zawsze prawidłowo i w przewidzianych przez prawo terminach. Ujawniałem w moich oświadczeniach wszystkie składniki mojego majątku i nigdy niczego nie ukrywałem - powiedział nam wówczas poseł Kuchciński. Sprawa zaniżonych w stosunku do cen rynkowych kwot w oświadczeniach majątkowych posłów nie wypłynęła tylko w związku z majątkiem posła Marka Kuchcińskiego. Dziennikarze zauważyli na przykład, że posłanka PiS Jolanta Szczypińska podała, iż jej 36-metrowe mieszkanie w Słupsku warte jest 40 tysięcy. Dziennikarze radia RMF FM ujawnili także "niedoceniony" dom posła Grzegorza Schetyny (PO), który został przez niego wyceniony na 250 tysięcy oraz 25-metrową kawalerkę na warszawskim Żoliborzu, którą Karol Karski (PiS) oszacował na 75 tysięcy złotych. (Życie Podkarpackie)

Kościół odzyska dawne dekoracje
* W kościele księży salezjanów w Przemyślu, pod warstwą tynku, kryją się cenne polichromie. Ich autorem jest Mario Ceredini, włoski malarz i architekt, projektant tej świątyni. Wnętrze neogotyckiego kościoła, zbudowanego w latach 20. ub. wieku, zdobiło na początku niezwykle ciekawe malarstwo tzw. iluzjonistyczne o charakterze ornamentalnym. W latach 60. w myśl panującej wtedy mody i stylistyki parafia nieopatrznie zamalowała dzieła włoskiego mistrza, tworząc na ścianach kościoła nowe kompozycje. Obecnie odsłaniane są pierwotne malowidła wraz z całą dawną dekorację wnętrza kościoła. Mario Ceredini był wybitnym włoskim architektem, zaprzyjaźnionym z salezjanami. Projektował i malował we Włoszech, głównie w Turynie i Piemoncie. Przemyska świątynia jest jedynym w Polsce dziełem Cerediniego, który zaprojektował i sam wykonał wystrój malarski. Przemyscy salezjanie zawdzięczają to swoim powiązaniom z włoskim środowiskiem artystycznym w okresie międzywojennym. Znaczną część odsłoniętych i odnowionych polichromii, w nawie głównej i prezbiterium, będzie można oglądać już z końcem tego roku. (Nowiny)

* Zygmunt Majgier, przemyski radny niezależny i członek ROP, otrzymał od przewodniczącego klubu radnych PiS Bogusława Zaleszczyka dwa pisemne upomnienia. Pierwsze za osiem nieobecności na posiedzeniach klubu radnych PiS. Drugie za publiczną krytykę, na sesji Rady Miasta w maju, radnych PiS i prezydentów Przemyśla.
- Przez trzy kadencje radnego nigdy nie dostałem do domu żadnego pisma, związanego z funkcją radnego. Aż tu naraz na domowy adres trafiają dwie pisemne kary. To forma szantażu - mówi Zygmunt Majgier, radny z Przemyśla. Pisma od urzędowego kuriera odebrała jego żona. Musiała to pisemnie potwierdzić.
- Nigdy nie byłem członkiem PiS, tylko startowałem z tej listy w ostatnich wyborach - mówi Majgier. Wyjaśnia, że na obrady klubu PiS przestał chodzić, jak okazało się, że prezydent Przemyśla Robert Choma był współpracownikiem SB. Radny Majgier zażądał od przewodniczącego Zaleszczyka publicznych przeprosin jego i jego żony. (Nowiny)

* 11 czerwca w jednej z kamienic przy ulicy Grunwaldzkiej w mieszkaniu na parterze trwała libacja alkoholowa. Uczestniczyli w niej: właścicielka mieszkania, jej konkubent, 46-letni Janusz Ł. oraz mieszkający kilka numerów dalej 56-letni Andrzej B. Ilość wypitego trunku sprawiła, że trudno odtworzyć dokładny przebieg imprezy. W pewnym momencie Janusz Ł. zmożony alkoholem przysnął. Kiedy się obudził, było popołudnie. Wtedy stwierdził, że brakuje mu 200 złotych, które miał w kieszeni. O kradzież posądził Andrzeja B. i chcąc zmusić go do oddania pieniędzy, zdzielił go pięścią w twarz. Cios musiał być mocny, bo mężczyzna poleciał do tyłu i uderzył głową w żeliwny zlewozmywak. Janusz widząc, że Andrzej mocno krwawi, przeniósł nieprzytomnego do pokoju na wersalkę, a kiedy ten nie dawał znaku życia, zadzwonił po pogotowie. Lekarz, który przyjechał, stwierdził zgon i powiadomił o tym policję. Janusz Ł., w przeszłości karany za rozmaite przestępstwa, został zatrzymany. Przedstawiono mu zarzut z art. 156 par. 3 i na wniosek prokuratora sąd rejonowy zastosował wobec niego areszt tymczasowy na trzy miesiące. (Życie Podkarpackie)

Prokuratura bada wycinkę drzew
* Przemyscy ekolodzy skierowali do prokuratury zawiadomienie o wycięciu sześciu drzew na cmentarzu przy ul. Kruhelskiej. Władze miejskie twierdzą, że miały na to pozwolenie. 9 maja Wacław Pudłocki, przemyski ekolog, zawiadomił przemyską Prokuraturę Rejonową o tym, że ktoś chce wyciąć drzewa na cmentarzu przy Kruhelskiej. Były to klony, jesiony i lipy. Dzień później drzewa zostały wycięte.
- O sprawie dowiedziałem się od mieszkańców, dlatego postanowiłem interweniować. W tych drzewach były dziuple dzięciołów. Ptaki wychowywały w nich młode. Niestety, nie udało się zapobiec wycince. To co zrobiono, można nazwać bandytyzmem - mówi pan Wacław. Twierdzi, że chociaż nie udało się zapobiec wycince, to może przynajmniej uda się dotrzeć do sprawców i ich ukarać. Prokuratura zleciała policji przeprowadzenie czynności w tej sprawie. Władze miejskie bronią się, że usunięcie drzew było konieczne.
- Na wycinkę drzew na cmentarzu przy ul. Kruhelskiej było wydane pozwolenie. Ze względów bezpieczeństwa, decyzja miała charakter natychmiastowej wykonalności - mówi Rafał Porada z Kancelarii Prezydenta Przemyśla. Ekolodzy twierdzą, że wycinka na Kruhelskiej to tylko jeden z wielu przypadków, które ostatnio miały miejsce w Przemyślu. Kompletują na ten temat dokumenty. Oceniają, że w ciągu ostatnich pięciu lat w mieście wycięto w sumie kilka tys. drzew. W najbliższym czasie o sprawie poinformują inne instytucje. (Nowiny)

* Sąd aresztował na trzy miesiące dwóch następnych członków gangu obracającego przemycanymi papierosami. Jeden z nich to mieszkaniec podprzemyskiej miejscowości, drugi pochodzi z Gorzowa Wielkopolskiego. Postawiono im zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i obrotu przemycanymi papierosami i innymi wyrobami. Łącznie sąd aresztował już szesnastu członków tej grupy. Działali od 2004 r. skupowali od tzw. mrówek papierosy przemycane z Ukrainy i wywozili je w głąb Polski i za granicę.
- Niewykluczone są dalsze zatrzymania - mówi prok. Damian Mirecki, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Przemyślu. Śledztwo w tej sprawie, pod nadzorem przemyskiej Prokuratury Okręgowej, przez pół roku prowadziła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. 12 członków tej grupy, na początku ub. tygodnia zatrzymała ABW wspólnie ze strażą graniczną. (Nowiny)

Góralsko na "Galicji"
* Występ zespołu "Zakopower" był głównym elementem koncertu galowego tegorocznej edycji Wielokulturowego Festiwalu "Galicja". W tym roku Wielokulturowy Festiwal "Galicja" odbywa się już po raz piąty. Od początku istnienia tej imprezy, organizowanej przez Krystynę Shmeruk i fundację "Dziedzictwo-Heritage", Przemyśl jest jej centralnym miastem. Koncert galowy, prowadzony przez Przemysława Babiarza, odbył się w niedzielne (17 czerwca) popołudnie na Wzgórzu Zamkowym. Przez dwa weekendowe dni na Rynku trwał kiermasz galicyjski, podczas którego prezentowali się rękodzielnicy z kilku krajów. I choć koncert galowy już za nami, festiwal trwa nadal. W jego ramach odbędą się jeszcze koncerty i przedstawienia, wszystkie związane z kulturą narodów zamieszkujących dawną Galicję. Rokrocznie w festiwalu biorą udział artyści z Polski, Austrii, Czech, Izraela, Rumunii, Słowacji, Ukrainy i Węgier. W założeniach twórców imprezy leży zainteresowanie kulturą mniejszości narodowych i kształtowanie tolerancji poprzez organizację wystaw malarstwa, sztuki i rękodzieła artystycznego, koncerty, sztuki teatralne, pokazy filmów, wykłady oraz regionalną kuchnię. Patronat honorowy nad festiwalem sprawuje prezydent RP Lech Kaczyński. (Życie Podkarpackie)

* Żeby uniknąć trafienia z wiatrówki przerażeni chłopcy uciekli z boiska i położyli się w trawie. Tylko dzięki refleksowi żaden z nich nie stracił oka. Była niedziela. Obok boiska przy ul. Ofiar Katynia w Przemyślu zatrzymał się samochód, z którego wysiedli trzej mężczyźni z wiatrówkami w ręku. Nie zważając na bawiące się dzieci rozpoczęli "polowanie". Najpierw celowali do gołębi i psa. Potem znudzeni wyszukali sobie nowy cel. Bez ostrzeżenia zaczęli strzelać celując w piłkę kopaną przez grupę chłopców.
- Jednym śrutem przebili moją piłkę, a drugim trafili kolegę w but - relacjonuje 11-letni Paweł. - Nie wiem, co im przyszło do głowy, żeby do nas strzelać. Przerażeni chłopcy uciekli i ukryli się w wysokiej trawie. Później zaalarmowali rodziców.
- Nadal nie mogę w to uwierzyć - mówi Renata Bojda, mama braci Darka i Pawła. - Dorośli ludzie, a tacy bezmyślni. Przecież mogli spowodować tragedię. Wystarczył moment, aby któreś z dzieci straciło oko. Policja zna już personalia trójki bezmyślnych strzelców. Wszyscy są dorośli. Mają po 30 lat.
- Odpowiedzą za narażenie chłopców na uszczerbek na zdrowiu - powiedział nam wczoraj podinsp. Franciszek Taciuch z Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu. - Grozi za to do 3 lat pozbawienia wolności. (Nowiny)

* Siedmiuset czterdziestu maturzystów wzięło udział w badaniu przeprowadzonym przez pracowników oraz studentów z Instytutu Socjologii PWSW w Przemyślu. W ocenie autorów projektu "Młodzież Pogranicza 2007" wyniki są optymistyczne. Badaniu poddano nie tylko maturzystów z Przemyśla, ale też i z Jarosławia, Przeworska, Lubaczowa, Nienadowej i innych miejscowości. Byli to zarówno uczniowie liceów ogólnokształcących, profilowanych, jak i techników. Pod uwagę brano też wiele czynników, takich jak m.in. kompetencje cywilizacyjne, dostęp do komputera, Internetu, telefonu, standard materialny itp. Ankiety wskazują, że dla młodych ludzi, rówieśników Polski demokratycznej, najważniejszymi celami życiowymi są praca, rodzina, przyjaciele i ludzki szacunek. Na szarym końcu plasują się chęć aktywności politycznej, gospodarczej i hedonistycznej. Jako środki pozwalające osiągnąć cele młodzież wymienia naukę języków obcych, studia wyższe i intensywne poszukiwanie pracy. Cieszyć może fakt, że mały procent badanych szansę widzi w znajomościach. Około 64 proc. ankietowanych chce kontynuować naukę po maturze. Pracę chce podjąć 9 procent, a wyjechać za granicę - 11 procent. Chęć kontynuacji edukacji to raczej domena dziewcząt, dzieci rodziców należących do klasy wyższej, z rodzin o wysokim standardzie materialnym i kompetencjach cywilizacyjnych. Maturzyści najczęściej chcą studiować w Rzeszowie (31 proc.) lub poza Podkarpaciem (30 proc.) Przemyskie uczelnie znajdują uznanie jedynie wśród 9 proc. badanych. W przypadku wyboru uczelni największym powodzeniem cieszy się Uniwersytet Rzeszowski (18 proc.). Dalej uplasowały się: Politechnika Rzeszowska (8 proc.), Uniwersytet Jagielloński (7 proc.) i AGH (6 proc.). Tegoroczni maturzyści najchętniej podjęliby pracę w zakładzie państwowym (32 proc.). Własną firmę chciałoby mieć 18 proc. badanych. Prawie tyle samo (17 proc.) wybrałoby pracę za granicą lub w zakładzie prywatnym. W firmie z kapitałem zagranicznym chętnie pracowałoby 13 proc., a w gospodarstwie rolnym - 2 proc. Badanych. Ile chcą zarabiać obecni maturzyści? Przy rozpoczynaniu pracy satysfakcjonujące byłaby płaca w wysokości 1900 zł. Ale docelowo młodzi chcieliby zarabiać przeciętnie 3250 zł. Warto wspomnieć, że aż 82 procent badanych wierzy w to, że zrealizuje swoje cele. 44 proc. widzi poprawę sytuacji ekonomicznej rodziny, a 80 proc. uważa się za ludzi szczęśliwych. (Życie Podkarpackie)

J A R O S Ł A W

Więcej chloru w wodzie
* Nieprzyjemny odór chloru i przejściowe spadki ciśnienia wody w kranach niepokoją mieszkańców Jarosławia i kilku okolicznych wiosek.
- Nie ma żadnego skażenia. To działania wyłącznie prewencyjne. Zdajemy sobie sprawę, że dla odbiorców to jest pewien dyskomfort. Ale tu chodzi o zdrowie mieszkańców - zapewnia Jan Pels, dyrektor Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Jarosławiu. Ma to związek z niskim stanem wody w Sanie i panującymi wysokimi temperaturami. Przez weekend woda w rurach miała podwyższoną dawkę chloru. Od poniedziałku rozpoczęła się dezynfekcja całej sieci. Będzie trwała kilka dni. Planowo - jeśli nic nie stanie na przeszkodzie - zakończy się w sobotę. Do tego czasu pozostają tradycyjne sposoby na pozbycie się przykrego zapachu.
- Nadmiar chloru z wody można usunąć przez jej odstanie albo przez gotowanie - radzi dyrektor Pels. PWiK ostrzega, że dodatkowo mogą wystąpić chwilowe zakłócenia w dostawie wody. (Nowiny)

Oszuści żerują na staruszkach
* Jedni podawali się za turystów, inny przekonywał, że jest pomocnikiem proboszcza. Ale wszyscy mieli tylko jeden cel: kradzież. Rozpoczyna się sezon urlopowy a wraz z nim okres wzmożonej aktywności różnej maści oszustów. Ich ofiarami najczęściej padają osoby starsze. Policja apeluje o ostrożność. 80-letni mieszkaniec jednej ze wsi w powiecie przeworskim bez wahania wpuścił do mieszkania młodych mężczyzn. Podawali się za turystów. Łamaną polszczyzną poprosili gospodarza o szklankę wody. Gdy jeden z nich zajął gospodarza rozmową, drugi przeszukał szafę. Znalazł w niej portfel, a w nim 400 zł. Kiedy staruszek zorientował się, że został okradziony, po wędrowcach nie było już ani śladu. Inny scenariusz przestępstwa obmyślił mężczyzna, który odwiedził 83-letnią jarosławiankę. Nieznajomy podał się za pomocnika proboszcza. Poinformował, że ksiądz przysłał go, aby sprawdził, czy kobieta ma przygotowane pieniądze na pogrzeb. Poprosił, więc o ich pokazanie, aby - jak powiedział - mógł spisać numery seryjne banknotów. Po jego wyjściu gospodyni zorientowała się, że brakuje jej 2 tys. złotych. Niezwłocznie zaalarmowała policję.
- W sezonie wakacyjnym tego typu sprawy są niemal na porządku dziennym - mówi podinspektor Franciszek Taciuch, oficer prasowy z Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu. - Oszuści żerują na łatwowierności osób starszych, które dodatkowo, np. ze względu na stan zdrowia, nie mogą należycie zadbać o swoje bezpieczeństwo.
- Nie zaszkodzi, jeśli ostrzeżemy naszych bliskich, aby wykazywały większą czujność w kontaktach z nieznajomymi - dodaje Taciuch. - Najlepiej jednak, aby nie wpuszczały ich do domu, a jeśli już jest to konieczne, to najlepiej poprosić o obecność, któregoś z sąsiadów. Zawsze też można skorzystać z naszej pomocy dzwoniąc pod numer alarmowy 997. (Nowiny)

Dziurawe miasto
* Asfalt na jednym pasie ruchu krajowej czwórki w Jarosławiu załamał się w piątek paraliżując ruch w mieście. Rozgrzana nawierzchnia nie wytrzymała obciążenia. Zapadający się asfalt uszkodził główny kanał sieci kanalizacyjnej. Głęboka dziura, która wypadła około południa na ul. 3 Maja tuż za skrzyżowaniem z ul. Poniatowskiego, na szczęście została w porę zauważona i nikt w nią nie wjechał. Jednak główna droga przelotowa przez miasto była niemal zablokowana.
- Ta awaria to sygnał ostrzegawczy. Na pewno jest więcej niebezpiecznych miejsc pod głównymi ulicami - mówi Bogusław Bijoś, kierownik z Przedsiębiorstwa Robót Inżynieryjnych Geo, które łatało dziurę.
- Odcinek ul. 3 Maja, od zbiegu z ul. Poniatowskiego do szpitala, jest zagrożony załamaniem - ostrzega Jan Pels, prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Jarosławiu. Podobne awarie zdarzają się w Jarosławiu każdego roku. W ubiegłym zapadła się nawierzchnia pod autobusem z pasażerami na ul. Poniatowskiego. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Także dwa lata temu doszło do podobnej awarii. Niedawny remont odcinka ul. 3 Maja przy skrzyżowaniu z ul. Tarnowskiego pokazał, jak są wypłukane kanały pod asfaltem. Wszędzie tam, gdzie biegną pod jezdnią główne arterie wodne i kanalizacyjne, sytuacja może być podobna. Dopiero wybudowanie obwodnicy umożliwiłoby generalny remont ciągów kanalizacyjnych biegnących pod ulicą. Kierowcy tirów, którzy przejeżdżają przez Jarosław w drodze do Korczowej, są skazani na krajową czwórkę. Odcinka ul. 3 Maja od skrzyżowania z Poniatowskiego aż do granic miasta nie są w stanie objechać innymi ulicami. (Nowiny)

R E G I O N

Pociągiem na wakacje
* Wybierający się na urlop nad morze będą mogli skorzystać z dodatkowych pociągów do Kołobrzegu, Świnoujścia, Gdyni i na Hel. Dodatkowe składy pojadą także do Gliwic, Jeleniej Góry i Warszawy. Natomiast od 25 czerwca w kasach będzie można kupić Regio Karnet. Dzięki niemu za 120 zł podróżny może przez 3 dni korzystać z dowolnych połączeń kolejowych. Karnet uprawnia do przejazdów w dowolnie wybrane dni. Trzeba się jedynie zgłosić w kasie przed odjazdem pociągu. Dzięki niemu możemy podróżować w dowolnej klasie pociągów osobowych i pośpiesznych. (Nowiny)

Pierwsze w Polsce nowoczesne arboretum
* Monitoring, elektroniczny przewodnik po kolekcji roślin zapisany w plikach mp3, informacje brajlem dla osób niedowidzących i alejki dostosowane dla osób niepełnosprawnych w Bolestraszycach rozpoczęła się budowa pierwszego tak nowoczesnego ogrodu dla osób niepełnosprawnych. Arboretum w Bolestraszycach zajmuje 25 ha. niestety, większa część tego wspaniałego ogrodu do tej pory była nieosiągalna dla osób niepełnosprawnych i starszych, które z trudem poruszały się po wąskich i stromych alejkach, nie mogąc podziwiać kolekcji roślin. Teraz wszystko się zmieni, bowiem na obszarze 1 ha, powstaje tam ogród specjalnie przystosowany właśnie dla nich.
- Do realizacji tego projektu przygotowywaliśmy się od kilku lat - mówi Narcyz Piórecki, dyrektor Arboretum. - Teraz dostaliśmy prawie 900 tys. zł na realizację całego projektu. Zaczęliśmy od przygotowania przewodnika po roślinach opracowywanego przez naukowców z Poznania. Przewodnik będzie sporządzony w dwóch rodzajach, napisanych brajlem i w formie plików mp3. Dodatkowo każda opisana roślina będzie przywiązana żyłką do tabliczki informacyjnej tak, aby osoba niewidoma mogła jej dotknąć. Cały teren, na którym znajdzie się nowy ogród, będzie monitorowany ze względu na bezpieczeństwo osób niepełnosprawnych.
- Zauważyliśmy, że nie wszyscy ze zwiedzających mogą dostać się w każdy zakątek Arboretum, dlatego właśnie dla nich chcemy skupić wszystkie unikatowe zbiory w jednym miejscu - wyjaśnia Piórecki.
- Planujemy udostępnić go również do prowadzenia lekcji dla przedszkolaków, które nie zawsze są w stanie obejść całe arboretum, i szkół. W Polsce znajdują się dwa takie ogrody dla osób niepełnosprawnych, w Bydgoszczy i w Powsinie pod Warszawą, jednak żaden z nich nie jest tak nowoczesny. Środki na budowę arboretum dostało z Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego, Narodowego i Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. (Super Nowości)

Kronika kryminalna

* 13 czerwca policjanci z sekcji kryminalnej Komendy Powiatowej Policji w Jarosławiu w wyniku pracy operacyjnej, zatrzymali na gorącym uczynku narkotykowego dilera i jego klienta. Do ich spotkania doszło na obrzeżach miasta, na granicy z Pawłosiowem. Wtedy wkroczyli policjanci. Okazało się, że 21-letni Grzegorz P. student I roku jednej z jarosławskich uczelni jest dilerem. W oplu należącym do jego ojca policjanci znaleźli 45,6 grama amfetaminy. Jego klientem był 20-letni Przemysław S., mieszkaniec Przeworska. Pierwszemu z nich przedstawiono zarzut posiadania i zbywania (rozprowadzania) narkotyku, drugi będzie odpowiadał jedynie za posiadanie. (Życie Podkarpackie)

* W nocy z 14 na 15 czerwca policjanci patrolujący miasto na ulicy Sikorskiego zauważyli mężczyznę, który przez wybitą przez siebie dziurę w podwójnej szybie wkładał rękę do kiosku, sięgając po leżące tam dobra. Włamywaczem okazał się 53-letni Piotr T., niemający stałego miejsca zamieszkania. Wprawdzie nie zdążył nic ukraść, ale i tak trafił przed oblicze sądu, który zajął się nim w trybie przyspieszonym. (Życie Podkarpackie)

* 15 czerwca w Jarosławiu na terenie Zakładów Mięsnych "Sokołów" podczas zmiany firmowych flag jeden z masztów przewrócił się i zranił w głowę pracownika ochrony. Na szczęście obrażenie okazały się niezbyt groźne, ale nie obyło się bez pobytu w szpitalu. (Życie Podkarpackie)

* 14 czerwca w Przemyślu nieznany sprawca wykorzystał chwilę nieuwagi personelu jednego ze sklepów przy ul. Mickiewicza i skradł z gabloty osiem telefonów komórkowych wartych 3 tysiące złotych. (Życie Podkarpackie)

Reklama