Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 30.04-06.05.2007 r.

Przemyśl

Abp Michalik honorowym obywatelem
* Abp Józef Michalik został Honorowym Obywatelem Przemyśla. Tytuł wręczono metropolicie przemyskiemu, przewodniczącemu Konferencji Episkopatu Polski, podczas uroczystej sesji Rady Miejskiej na Zamku Kazimierzowskim w Przemyślu, zorganizowanej w 216. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Rada Miejska w Przemyślu przyznała tytuł jednogłośnie, podczas styczniowej sesji, w uznaniu zasług jego wieloletniej posługi kapłańskiej oraz za szczególne oddanie sprawom Kościoła w Polsce, archidiecezji przemyskiej, a także miasta Przemyśla. (Nowiny)

* W ubiegły wtorek i środę policjanci z wydziału do walki z korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie zatrzymali pięcioro przemyskich lekarzy: Małgorzatę G., Alinę C., Wojciecha J., Jana W. i Waldemara S. Wszyscy są podejrzewani o poświadczenie nieprawdy w zamian za korzyści majątkowe. Lekarze zostali zatrzymani pod zarzutem popełnienia przestępstwa polegającego na poświadczeniu nieprawdy w zaświadczeniach lekarskich, które były podstawą do wypłacania zasiłku pielęgnacyjnego dla dzieci - mówi prokurator Damian Mirecki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Przemyślu. Proceder polegał na tym, że lekarze, nie widząc dziecka ani jego dokumentacji medycznej, wystawiali zaświadczenie, na podstawie którego opiekun dziecka przez rok dostawał od ZUS-u, KRUS-u lub zakładu pracy comiesięczny zasiłek w wysokości od 150 do 200 zł. Za tę "przysługę" medycy brali 150 zł. Z materiałów zebranych przez policję wynika, że każdy z podejrzanych ma na sumieniu wystawienie od kilkunastu do kilkudziesięciu fałszywych zaświadczeń - w sumie było ich kilkaset. Według policyjnych ustaleń proceder ten trwał od 1999 do 2002 roku. W czwartek i piątek Sąd Rejonowy w Przemyślu rozpatrywał wnioski o środki zapobiegawcze wobec podejrzanych. Lekarze: Małgorzata G., Alina C. i Waldemar G. zostali zwolnieni za poręczeniem majątkowym w wysokości od 20 do 40 tys. zł. Obowiązuje ich też zakaz opuszczania kraju, natomiast wobec Jana W. sąd rejonowy zastosował areszt, warunkując jego wykonanie od wpłacenia 50 tysięcy złotych na konto prokuratury. Piąty podejrzany, Wojciech J. został aresztowany tymczasowo na trzy miesiące. Sprawa ta jest dalszym ciągiem śledztwa z czerwca ubiegłego roku, kiedy to policja zatrzymała przemyskiego lekarza i pielęgniarkę, którzy wystawiali fałszywe zwolnienia chorobowe. Na ich podstawie właściciele i pracownicy firm prywatnych pobierali nienależne im zasiłki chorobowe. Wtedy śledztwo oprócz lekarzy objęło 90 osób, które korzystały z lewych zwolnień. (Życie Podkarpackie)

* Dwuzłotową monetę z wizerunkiem przemyskiej Bazyliki Archikatedralnej w sierpniu wprowadzi do obiegu Narodowy Bank Polski. Zostanie wybitych tysiąc sztuk tej monety, w stopie Nordic Gold, podobnym do popularnej dwuzłotówki. Będzie to przede wszystkim gratka dla kolekcjonerów, ale taką monetą będzie można również płacić za zakupy. Moneta ukaże się w serii Historyczne Miasta Polski, która ma upamiętniać polskie miasta o ponad 500 - letniej historii. Będzie 24 z kolei w serii, która do 2008 r. ma liczyć łącznie 32. Wcześniej ukazała się dwuzłotówka Jarosławia, z wizerunkiem tamtejszego ratusza. W 2005 r. przemyska Bazylika Archikatedralna i stojąca obok Wieża Katedralna zostały uwiecznione na znaczku o nominalne 2 zł, wyemitowanym przez Pocztę Polską. (Nowiny)

Kampania parkingowa
* Zdarza ci się zostawiać auto na miejscu parkingowym przeznaczonym dla osób niepełnosprawnych? Jeżeli tak, to spodziewaj się dużych, niebieskich ulotek z logo osoby niepełnosprawnej. Ponadto za parkowanie na miejscu zarezerwowanym dla inwalidów można zapłacić 100, a nawet 300 złotych mandatu i otrzymać 1 punkt karny. Kierowcy bardzo często nie respektują potrzeb osób niepełnosprawnych i nie liczą się z konsekwencjami utrudnień w ruchu. Wobec takiej postawy kierowców niepełnosprawni są pozbawieni możliwości swobodnego funkcjonowania oraz poruszania się w miejscach publicznych. Dlatego Stowarzyszenie Przyjaciół Integracji zorganizowało kampanię parkingową "Czy naprawdę chciałbyś być na naszym miejscu?". Jej celem jest uświadamianie skutków zajmowania tzw. kopert, czyli miejsc parkingowych zarezerwowanych dla niepełnosprawnych kierowców. W tym roku w akcję włączyło się ponad 50 miast z całej Polski, w tym także Przemyśl, a konkretnie - straż miejska. Zaangażował się w nią też Dariusz Michalczewski. Kampania jest skierowana przede wszystkim do młodych osób, które często ignorują prawa niepełnosprawnych. W Przemyślu jest problem z brakiem miejsc parkingowych. Z roku na rok aut przybywa, a parkingów niestety nie. Szczególnie ciężko mają niepełnosprawni. - Odbieraliśmy sporo sygnałów o zajmowaniu miejsc parkingowych wyznaczonych dla niepełnosprawnych przez osoby do tego nieupoważnione, dlatego postanowiliśmy włączyć się w tę akcję. Chcemy uświadamiać osoby pełnosprawne, jakie problemy mają osoby z niepełnosprawnością ruchową - opowiada Jan Geneja, komendant Straży Miejskiej w Przemyślu. Teraz wszyscy, którzy nie powinni parkować na miejscach przeznaczonych dla niepełnosprawnych, za wycieraczkami samochodu znajdą duże, niebieskie ulotki z logo osoby niepełnosprawnej i napisem: "Czy naprawdę chciałbyś być na naszym miejscu?". Za nieuprawnione parkowanie na miejscu przeznaczonym dla osoby niepełnosprawnej strażnicy będą wręczać nie tylko ulotki, ale i mandaty karne - 100, a nawet 300 zł i jeden punkt karny. - Akcja przynosi rezultaty: odbieramy coraz mniej sygnałów na temat parkowania na miejscach oznaczonych kopertą. Rozdaliśmy już większość ulotek, ale jeszcze trochę nam zostało, więc będziemy kontynuować kampanię parkingową - mówi komendant. Dodaje, że strażnicy dodatkowo fotografują samochody źle zaparkowane, aby mieć pełną dokumentację. (Życie Podkarpackie)

W biurze PiS nie było wąglika
* Tajemniczy kremowo-biały proszek przesłany do biura posła Marka Kuchcińskiego nie zawierał śmiercionośnych bakterii. Czy mógł być groźny dla ludzi - wykażą następne badania. Pracownica biura Kuchcińskiego od poniedziałku przebywa na obserwacji w szpitalu na oddziale zakaźnym. Będzie mogła opuścić lecznicę dopiero po upewnieniu się, że wszystko jest w porządku. Decyzję podejmie ordynator.
- Badania w kierunku wąglika wykluczyły obecność tej bakterii. Kolejne ekspertyzy wyjaśnią, czy substancja w inny sposób mogła być groźna dla zdrowia i życia ludzkiego - mówi Halina Jefimow, kierownik oddziału epidemiologii Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Przemyślu. Wyniki analizy chemicznej będą znane za kilka dni. Policja nadal szuka osoby, która wysłała do posła Kuchcińskiego list z pogróżkami i biały proszek. (Nowiny)

* XII Międzynarodowy Konkurs Dziecięcych Talentów "Mini Miss & Mini Mister World 2007" rozstrzygnięty! Korony, medale i dyplomy rozdano podczas niedzielnej (29 kwietnia) gali na Zamku Kazimierzowskim w Przemyślu. W tym roku po raz pierwszy finał konkursu odbywał się w Polsce. Utalentowane dzieci, piękne stroje, znakomite przygotowanie - tak w wielkim skrócie można opisać finał światowego konkursu "Mini Miss & Mini Mister World 2007", który odbywał się na przemyskim Zamku Kazimierzowskim od 27 do 29 kwietnia. Nazwa może nieco wprowadzać w błąd, bo w tej imprezie nie chodzi o urodę, lecz o docenienie talentu dziecka i jego pracy. Trzynaścioro dzieci od 5 do 12 lat z: Ukrainy, Białorusi, Mołdowy, Kirgistanu, Rumunii, Armenii i Jemenu oraz piątka przemyślanek - reprezentantek gospodarzy, dało wspaniałe show talentu i ekspresji. I wszystkie dzieci otrzymały nagrody i wyróżnienia. Jednak najważniejsze korony "Mini Miss World 2007" przypadły: Herminie Renacie Hotca z Rumunii (w kat. najmłodszych), Alinie Ivahnenko reprezentującej Ukrainę (kat. średniej) oraz jej rodaczce Oldze Serbalyuk (w kat. najstarszych). Wśród chłopców jurorzy za najlepszych uznali odpowiednio: Andrei Popa z Rumunii, jego rodaka Victora Cristinana Doriana Ciutacu oraz Artura Piskovskiego z Ukrainy. Polki w konkursie spisały się bardzo dobrze. Małgosia Hołówka, Julia Huk, Kornelia Kurasz, Weronika Przywara i Ania Bober godnie reprezentowały Polskę i znalazły uznanie jurorów. Finał zorganizowali PCKiN "Zamek", Międzynarodowa Dyrekcja Konkursu "Mini Miss & Mini Mister World" oraz Agencja "Stras of Ukraine". (Super Nowości)

* Strażacy obchodzili święto swojego patrona - św. Floriana. W Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Przemyślu zorganizowano uroczystą odprawę. ilkunastu strażaków otrzymało awanse na wyższe stopnie służbowe oraz odznaczenia za zasługi dla pożarnictwa. W odprawie odbywającej się w KM PSP w Przemyślu uczestniczył brygadier Jerzy Pisarski, zastępca komendanta wojewódzkiego PSP w Rzeszowie. Nie wszyscy strażacy doczekali końca uroczystości. W jej trakcie musieli m.in. wyjechać do pożaru wiaty oraz przyjść z odsieczą gołębiowi. Ptak zaplątał się w sznurki wiszące pod mostem im. Ryszarda Siwca. Św. Florian to opiekun nie tylko strażaków, ale również hutników, kominiarzy i garncarzy. W ikonografii przedstawiany jest najczęściej w stroju rzymskiego oficera gaszącego pożar. Zginął śmiercią męczeńską 4 maja 304 roku. (Nowiny)

Tłumy na targach
* Po raz pierwszy w Przemyślu odbyły się targi "Edukacja, Praca, Kariera". Zaprezentowało się na nich ponad 50 wystawców, w tym szkoły gimnazjalne, ponadgimnazjalne i wyższe, instytucje szkolące, wspomagające pracodawców i, co najważniejsze, firmy i instytucje z wakatami. Inicjatywa I Przemyskich Targów "Edukacja, Praca, Kariera" została podjęta przez przemyskich doradców zawodowych i ma na celu aktywizację lokalnego rynku pracy. - Udział w targach był dla wystawców świetną okazją do zaprezentowania pozytywnego wizerunku swojej instytucji i utrwalenie jej marki wśród mieszkańców naszego województwa - mówi Iwona Kurcz-Krawiec, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Przemyślu. Targi odbyły się w przemyskiej hali sportowej. Przyszły na nie tysiące ludzi. Wśród uczniów największym powodzeniem na targach cieszyły się oferty szkół ponadgimnazjalnych oraz wyższych. Osoby pracujące, a przede wszystkim bezrobotne, odwiedziły targi w nadziei znalezienia pracy. Szczególne oblężenie panowało na stoiskach służb mundurowych: Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej, Izby Celnej, Komendy Miejskiej Policji i Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Przemyślu. Wśród wystawców-pracodawców były też taki firmy jak: Urząd Miejski i MZK w Przemyślu, Commercial Union Polska, Fabryka Aparatury Elektromechanicznej Fanina, Leader Service, Przedsiębiorstwo Wielobranżowe Piotruś Pan, REM II, Niwex, Video-Tomex czy Fibris. Atmosferę I Przemyskich Targów kształtowały imprezy towarzyszące: warsztaty i seminaria dotyczące planowania własnej kariery zawodowej oraz konkursy z atrakcyjnymi nagrodami. Organizatorami targów są: Powiatowy Urząd Pracy w Przemyślu, Wojewódzki Urząd Pracy w Rzeszowie - Oddział Zamiejscowy w Przemyślu, Wyższa Szkoła Administracji i Zarządzania w Przemyślu, Państwowa Wyższa Szkoła Wschodnioeuropejska, OHP, Urząd Miasta Przemyśla oraz "Hala" Sp. z o.o. w Przemyślu. Na razie nie wiadomo jeszcze, ile osób dzięki targom znalazło pracę. Wiadomo za to, że targi na pewno się udały - o czym mówili nie tylko organizatorzy, ale przede wszystkim ich uczestniczy. (Życie Podkarpackie)

Podejrzani o gwałt za kratami
* Czterech młodych mieszkańców Przemyśla trafiło dzisiaj do tymczasowego aresztu. Są podejrzani o pobicie i gwałt. Do bulwersującego zdarzenia doszło 2 bm. w garażu na obrzeżach miasta. Przebywającego tam 50 i 56-latka oraz ich 43-letnią znajomą zaatakowali czterej przemyślanie w wieku od 21 do 25 lat. Sprawcy pobili mężczyzn, a kobietę zmusili do uprawiania seksu oralnego. Zaalarmowani o zdarzeniu policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu w ciągu kilku godzin ustalili i zatrzymali podejrzanych. Sąd na wniosek prokuratora zadecydował o ich tymczasowym aresztowaniu. Grozi im od 2 do 12 lat pozbawienia wolności. (Nowiny)

* Można powiedzieć, że Akcja Wisła trwa do dziś, bo cały czas trwa proces asymilacji - uważa Stefan Władyk, przewodniczący Stowarzyszenia Łemków, który był jednym z uczestników obchodów 60. rocznicy Akcji Wisła. Organizacje ukraińskie w Polsce wysuwają kilka postulatów w związku z Akcją Wisła. Jeden z postulatów dotyczy przyznania prawa do zwrotu mienia. - Niewiele zabrano w stosunku do całego mienia zagrabionego przez komunistów. Ale trzeba zwrócić uwagę na to, że na przednówku zabrano ostatnią kromkę chleba. Z gospodarzy staliśmy się nędzarzami. Moja mama miała pomoc kuchenną i w ciągu trzech tygodni sama stała się pomocą kuchenną, by zarobić na przetrwanie. To nie jest degradacja, bo pracy nie należy się wstydzić, ale pierwsze chwile na wypędzeniu były dramatyczne - uważa Stefan Władyk. Jednym z postulatów, które władze Związku Ukraińców w Polsce złożyły na ręce marszałka sejmu, jest też weryfikacja napisów na pomnikach, które gloryfikują aparat PRL za akcje wymierzone w społeczność ukraińską. Ukraińcy chcą również uznania przez sejm za bezprawną uchwały Prezydium Rady Ministrów z 24 kwietnia 1947 r. w sprawie wysiedlenia oraz dekretu o przejęciu przez państwo nieruchomości, które pozostawili Ukraińcy. Piotr Tyma, prezes Związku Ukraińców w Polsce uważa, iż Akcję Wisła próbuje się wpisać w ogólny kontekst sporów polsko-ukraińskich lub nawet międzypaństwowych, tymczasem sprawa dotyczy kwestii tego, czy Rzeczpospolita Polska jest państwem prawa. - W obozie w Jaworznie popełniono zbrodnie przeciwko ludzkości, co zostało stwierdzone śledztwami prokuratury i Instytutu Pamięci Narodowej. Ale śledztwo w sprawie zbrodni na obywatelach polskich narodowości ukraińskiej zostało dwa tygodnie temu zawieszone z przyczyn niewykrycia sprawców. Na podstawie tego można się pokusić o udowodnienie tezy, że stosuje się podwójne standardy - uważa Piotr Tyma, prezes Związku Ukraińców w Polsce. Zdaniem Tymy dają się zauważyć tendencje świadczące o tym, że Polska do końca nie jest państwem prawa. Świadczy o tym m.in. stosunek do postulatów w sprawie skutków Akcji Wisła. - Postulaty te nie spotkały się na razie z dużym zainteresowaniem. Marszałek Marek Jurek skierował te materiały do Komisji Mniejszości Narodowych, co oznacza, że sejm na tym etapie nie zamierza zajmować się problemem Akcji Wisła - twierdzi Piotr Tyma. (Życie Podkarpackie)

Czworonożny postrach przemytników
* Wabi się Questo. Ma 8 miesięcy. Jest czworonożnym specjalistą od wykrywania papierosów. Labrador Questo przeszedł gruntowne przeszkolenie w Ośrodku Szkolenia Psów Służbowych w Kamionie koło Skierniewic. Od dzisiaj przynależy do Wydziału Zwalczania Przestępczości Izby Celnej w Przemyślu. Questo jest 4 psem będącym w tutejszej IC, który specjalizuje się w wykrywaniu papierosów. Ponadto na granicy służą 2 czworonogi nauczone wynajdywać narkotyki. (Nowiny)

J A R O S Ł A W

Nie chcemy blaszanego obiektu
* Czy w centrum Jarosławia stanie piękna galeria z multikinem, biblioteką i hotelem? Takie zapewnienia płynęły od władz miasta na ostatniej sesji rady miasta, na której radni przyjęli uchwałę o zmianie planu na ulicy Piekarskiej. Kupcy jednak martwią się, że powstanie tu supermarket. Przez ostatnie cztery lata temat zagospodarowania terenu przy ul. Piekarskiej, zakupionego od wojska, wracał jak bumerang. Jednak mimo opracowywanych planów zagospodarowania nie doszło do konkretnych ustaleń. Wszyscy zgodnie zapewniali jarosławskich kupców, że nie dopuszczą do postawienia tam supermarketu. Temat powrócił ponownie podczas ostatniej sesji. Tym razem jednak z pewną propozycją. Władze miasta zaproponowały, by umieścić tam obiekt handlowy o powierzchni powyżej 2 tysięcy metrów kwadratowych oraz obszary przestrzeni publicznej. Według uzasadnienia zawartego w uchwale miałaby tam powstać galeria handlowa, realizująca również zadania celu publicznego. Obawy swoje, a zarazem jarosławskich kupców, przedstawił radny Andrzej Pieszko z SLD: - Kupcy są zaniepokojeni, że przy ulicy Piekarskiej powstanie moloch handlowy. Mówi się o galerii, ale nie wiemy, co tam będzie. Chciałbym uzyskać od władz miasta zapewnienie, że nie doprowadzą do budowy supermarketu - apelował. Burmistrz Andrzej Wyczawski tłumaczył, że intencją władz jest stworzenie tam centrum nie tylko handlu, ale także kultury i rozrywki. - Nie chcemy postawić tu blaszanego, śmiesznego obiektu. Chcemy otworzyć ten teren pod względem projektowym. Chcemy, by obok obiektów handlowych powstało tu multikino, biblioteka, hotel. Nasze działanie skierowane jest w kierunku kapitału rodzimego. Nie przyjmujemy do wiadomości, że mógłby tu wkroczyć kapitał zagraniczny. Burmistrz zapewniał, że wszystkie działania na każdym etapie będą konsultowane z radą miasta, a już w trakcie wyboru propozycji będą organizowane wyjazdy do podobnych obiektów w Polsce. - Mam nadzieję, że pomysł ten znajdzie poparcie w radzie miasta. Wierzymy w zbiorową mądrość, a nie nieomylność władzy - deklarował współpracę z radą w tym temacie. Nikt więcej z radnych nie wypowiedział się w tej sprawie. Przy trzech wstrzymujących się głosach pomysł został przyjęty. (Życie Podkarpackie)

Zdjęcia z sekcji zwłok na ulicy
* Krewni Dariusza Szady z Przemyśla, zastrzelonego przez myśliwego w lesie, przeżyli szok. Na ulicy Jana Pawła II w Jarosławiu znaleźli dokumenty i zdjęcia z jego sekcji zwłok. Dariusz Szady (40 l.) zginął pod koniec lutego br. w okolicach Korczowej. Spacerował po lesie, gdy ugodził go pocisk, który jak podejrzewają śledczy, wystrzelił Henryk W. (59 l.) z Koła Łowieckiego "Ryś" w Przemyślu. Myśliwy polował na dziki. Strzelił, bo sądził, że celuje w zwierzę. Postawiono mu zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci człowieka.
- 26 kwietnia około godziny 11 kuzynka wraz z mężem jechała przez centrum Jarosławia - relacjonuje Beata Szady, żona pana Dariusza.
- Zauważyli czarnego volkswagena lub forda wyjeżdżającego z parkingu. Z dachu auta zsunęła się jakaś teczka. Kierowca tego nie zauważył i odjechał. Krewni rodziny Szady podnieśli brązową aktówkę. Przeżyli wstrząs, gdy zaglądnęli do środka. W środku znajdowały się skserowane dokumenty oraz fotografie z sekcji zwłok ich bliskiego. Ponadto odręczne zapiski, a także ekspertyza balistyczna broni wykonana na potrzeby śledztwa w sprawie śmierci przemyślanina.
- To nieprawdopodobny splot wydarzeń, że właśnie moja kuzynka znalazła te papiery - dodaje pani Beata. - Powiadomiliśmy policję i prokuraturę. Wdowa nie wie, kto okazał się tak lekkomyślny i zostawił dokumenty.
- Przecież każdy mógł je podnieść, pooglądać - mówi Szady. - To skrajna nieodpowiedzialność. Wyjaśnieniem okoliczności zagubienia materiałów dotyczących śledztwa zajmie się jedna z podkarpackich prokuratur. Która?
- Najprawdopodobniej dzisiaj (w piątek) podejmę decyzję w tej sprawie - zapowiada Robert Płoch, szef Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie.
- Tego rodzaju dokumenty nie powinny leżeć na ulicy. Są objęte tajemnicą śledztwa. Postępowanie ma przynieść odpowiedź na pytanie, kto je zgubił. Nieoficjalnie wiadomo, że brązowa aktówka z dokumentami mogła należeć do Henryka W., który zamiast do dzika strzelił do Dariusza Szady. (Nowiny)

* Już dawno nie było tak żywego koncertu, nie tylko w "Barce", Klubie Muzycznym działającym przy parafii pw. Chrystusa Króla, ale także w całym Jarosławiu. Czwartkowy występ zespołu Blue Café okazał się świetną zabawą. Mała, ale wyjątkowo rozbawiona publiczność śpiewała i tańczyła razem z nową wokalistką zespołu Dominiką Gawędą i jego męską częścią. Występ Blue Café przedłużyły niekończące się brawa, a artystom trudno było zejść ze sceny. (Życie Podkarpackie)

R E G I O N

* Podkarpacka policja ma dostać w tym roku więcej pieniędzy na inwestycje niż rok temu. Dzięki nim rozpocznie budowy, które musiała wstrzymać z powodu mizerii finansowej. W ubiegłym roku podkarpacka policja wstrzymała większe inwestycje. 2,5 mln zł, które dostała z budżetu komendy głównej, wystarczyły tylko na wyposażenie nowej siedziby w Sanoku, zakończenie remontu w Kolbuszowej i kontynuowanie budowy komisariatu na Nowym Mieście w Rzeszowie. W tym roku policja ma dostać w sumie trzy razy więcej pieniędzy - 7,5 mln zł. Chce ruszyć z budową nowej komendy w Jarosławiu, odkładanej do tej pory z powodu braku funduszy. Janusz Dymek, szef jarosławskich policjantów:
- Jasne, że się cieszę. Nasz budynek ma sto lat. Jest taka ciasnota, że nie jesteśmy w stanie wykonać nawet podjazdu dla niepełnosprawnych - mówi. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, buldożery wjadą na plac budowy latem. Policja we wrześniu chce wejść do nowego komisariatu na Nowym Mieście w Rzeszowie, w Jaśle zakończyć prace projektowe nowej komendy, a w Sokołowie Małopolskim wyremontować przejęty budynek.
- Najgorsze warunki mamy w posterunkach i komisariatach. Co roku remontujemy dwie jednostki, żeby nie powstydzić się przed ludźmi - wyjaśnia Józef Gdański, zastępca komendanta wojewódzkiego policji. Jarosław Brysiewicz, wicemister spraw wewnętrznych i administracji, który gościł w środę na Podkarpaciu zapewnił, że pieniędzy na inwestycje w tym roku nie zabraknie. (Nowiny)

Drogowcy bez roboty
* Łatwiej niż w poprzednim roku jeździ się obecnie po drogach Podkarpacia. Ruchu nie utrudniają bowiem roboty drogowe. Urzędnicy w biurach zarządów dróg przygotowują się dopiero do wykorzystania środków z unijnych programów. Pieniądze leżą w Brukseli, robotnicy drogowi siedzą w bazach, a kierowcy tłuką auta na zniszczonych, dziurawych i pełnych kolein nawierzchniach. Na głównych szlakach Podkarpacia, drogach krajowych, zaplanowano remonty kilkunastu odcinków o łącznej długości około 80 km Największym frontem robót będzie krajowa "czwórka" od Machowej do Łańcuta. Jej remont ma się rozpocząć w połowie września. Zaplanowana jest też przebudowa nawierzchni drogi krajowej nr 28, przy wylocie z Jasła w kierunku Krosna i 1,5-kilometrowego jej odcinka w Sanoku. Na drodze k 77, Stalowa Wola - - Przemyśl ma być naprawionych kilka odcinków, razem około 5 km. Na "dziewiętnastce" roboty drogowe będą prowadzone na 8-kilometrowym odcinku Zdziary - Zarzecze. Kołaczyce - Krajowice to kolejny odcinek drogi k73 przewidziany do remontu w tym roku. Na razie jednak drogowcy robią niewiele, choć pogoda pozwala na prowadzenie prac niemal od początku roku. Zanim remonty ruszą pełną parą, upłynie jeszcze miesiąc lub dwa. Czy możemy sobie pozwolić na taki marnotrawienie czasu w sytuacji, gdy kiepski stan dróg jest jedną z najczęstszych przyczyn wypadków drogowych i trudności komunikacyjnych w Polsce?
- Procedury przetargowe zostały wszczęte w połowie lutego, to jest wystarczająco wcześnie, aby realizacja zadań nastąpiła w bieżącym roku - wyjaśnia Wiesław Kaczor, dyrektor rzeszowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Te procedury przeciągają się w związku z licznymi protestami wykonawców, jednak realizacja przebudowy nawierzchni w bieżącym roku nie jest zagrożona. (Super Nowości)

* Do urzędów skarbowych dociera coraz więcej donosów na nielubianych sąsiadów, szefów i byłych małżonków. Anonimy zazwyczaj przesłane są tradycyjną pocztą. Donoszą zazwyczaj "dobrze poinformowani" sąsiedzi, najbliższa rodzina, zwłaszcza skłóceni małżonkowie. Na przykład teściowa pisze, że synowa prowadzi nie zarejestrowaną działalność gospodarczą, a ona z mężem musi płacić alimenty na wnuki. "Uczciwy" informuje, że jego sąsiad "na czarno" wykonuje prace polowe ciągnikiem. Obywatelka martwi się o budżet państwa, gdyż sąsiadka nielegalnie piecze ciasta na wesela. "Życzliwi" donoszą na swoich szefów, a przedsiębiorcy na kontrahentów i konkurentów. Na przykład pracownik informuje, że na terenie zakładu jest farma gołębi, a jej właściciel nie odprowadza podatku. Załoga boi się ptasiej grypy, więc proszą urząd skarbowy o zlikwidowanie gołębnika i karę finansową dla hodowcy.
- Większość donosów wynika z ludzkiej zazdrości, zawiści i złości - mówi Agnieszka Dziura, rzecznik Izby Skarbowej w Rzeszowie. Często są przeładowane emocjami, a brakuje w nich podstawowych informacji. Skarbówki wszystkie donosy muszą sprawdzić. Najczęściej zasadne okazują się te dotyczące przychodów uzyskiwanych z najmu. Pozostałe informacje potwierdzają się o wiele rzadziej. (Nowiny)

Kronika kryminalna

* Pięć tysięcy paczek papierosów przewoził skodą mieszkaniec Kalisza. Towar zarekwirowali mu funkcjonariusze z grupy mobilnej Izby Celnej w Przemyślu. Kierowca dobrowolnie poddał się karze wpłacając 1500 złotych na poczet grzywny. Sprawa karna czeka również mieszkańca Biłgoraja. W niedzielę w jego samochodzie celnicy ujawnili, aż 217 par obuwia sportowego, oznaczonego nieoryginalnymi znakami takich firm, jak: Puma, Nike i Adidas. Towar przekazano funkcjonariuszom z Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu. (Nowiny)

* W nocy z 29 na 30 kwietnia w podprzeworskiej Gaci nieznani sprawcy włamali się i okradli dwa obiekty. Ze sklepu GS złodzieje skradli karty telefoniczne wartości 2500 zł oraz pieniądze (2780 zł), które znajdowały się w metalowej kasetce, a z baru "Gocanka" skradli 1500 zł. (Życie Podkarpackie)

* 28 kwietnia w Przemyślu jakiś złodziej zakradł się do szpitala przy ul. Słowackiego i z szafki jednego z pacjentów skradł kartę bankomatową, dowód oraz telefon komórkowy. (Życie Podkarpackie)

* 26 kwietnia w Przemyślu skradziono terenowego nissana, którego wartość właściciel (mieszkaniec Jarosławia) wycenił na 110 tysięcy złotych. (Życie Podkarpackie)

* 25 kwietnia właściciel budynku przy ul. Przerwa w Przemyślu odkrył, że z jego mieszkania jacyś złodzieje skradli blachy stalowe i mosiężne oraz podkowę kuchenną. Straty oszacowano na około 600 zł. (Życie Podkarpackie)

* 25 kwietnia w Jarosławiu na ul. Sanowej audi potrąciło 45-letniego mężczyznę, który przechodził przez jezdnię w niedozwolonym miejscu. Pieszy z obrażeniami głowy, złamaną ręką i nogą oraz ogólnym obrażeniami trafił do szpitala. (Życie Podkarpackie)

Reklama