Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 04.12-10.12.2006 r.

Przemyśl

POPiS
* Radni Rafał Oleszek, Wiesław Morawski (obaj startowali z list PiS) oraz Marek Rząsa z Platformy Obywatelskiej zostali wczoraj wiceprzewodniczącymi Rady Miasta. Radni wybrali ich zdecydowaną większością głosów. Wcześniej, 23 listopada, przewodniczącym rady został Adam Łoziński (PiS). Radni PiS i PO, czyli dwóch największych klubów w obecnej radzie miasta podpisali "Deklarację współpracy programowej dla rozwoju miasta Przemyśla". Taka koalicja oznaczałaby siłę 18 radnych, w 23-osobowej radzie. To wystarczy, aby przeforsować wszystkie projekty. W umowie znalazł się jednak zapis, że oba kluby zachowują autonomię i prawo wyrażana własnych opinii. Na sesji obecny był przewodniczący sejmiku podkarpackiego Andrzej Matusiewicz. Zadeklarował współpracę radnych wojewódzkich z władzami Przemyśla. Ma ona zaowocować konkretami finansowymi. (Nowiny)

Swastyki, szubienice i gwiazdy Dawida
* Czy w naszym regionie występuje faszyzm, nazizm lub inne formy szowinizmu? W Przemyślu (na szczęście) żadni neofaszyści nie organizują marszów z pochodniami, ale na murach co jakiś czas pojawiają się swastyki i hasła nawołujące do nienawiści albo obrażające mniejszości. Kiedy niedawno media ujawniły kadry z filmów, na których zarejestrowane są spotkania wszechpolaków, rozgorzała dyskusja o potrzebie zdecydowanych działań przeciwko ruchom neofaszystowskim, wszelkim przejawom nietolerancji, ksenofobii i tym podobnym zjawiskom. W lipcu Amerykanie na prośbę władz polskich zlikwidowali stronę działającego od 1978 roku polskiego oddziału faszystowskiej organizacji Blood and Honour, ale na stronach internetowych nie brakuje podobnych, nieco tylko zakamuflowanych treści neofaszystowskich. Zdawać by się mogło, że nasz rejon, od lat wielokulturowy, wolny jest od tych negatywnych zjawisk. Nie było tu żadnych publicznych wystąpień organizacji neofaszystowskich lub skrajnie nacjonalistycznych. Jednak na murach co jakiś czas pojawiają się swastyki, gwiazdy Dawida wkomponowane w szubienicę lub hasła nawołujące do nienawiści rasowej. Można przejść nad tym do porządku dziennego, uznając, że jest to robota wyrostków, których kręci robienie czegoś zakazanego i zamiast pisać: "d..." - malują na murze swastykę, chociażby taką, jak ta na wprost okien Wydziału Oświaty (ul. Łukasińskiego). Jednak przyzwalanie na coś takiego powoduje zobojętnienie, a to już nie jest dobre. Gdyby ktoś chciał zrobić tendencyjny materiał o tym, że Przemyśl jest miastem skrajnie nietolerancyjnym, nie miałby kłopotów ze znalezieniem na ulicach przykładów na poparcie swojej tezy. A przecież wcale tak nie jest. Może więc młodym, nim stworzą nieformalne struktury spod znaku swastyki, warto powiedzieć, że zakazuje tego Konstytucja i prawo. Warto też usunąć z murów te symbole i napisy, tak jak usuwa się śmieci szpecące miasto. (Życie Podkarpackie)

* Paweł Grabas, 19-letni przemyślanin, jest zafascynowany rycerstwem. Sam wykonał kolczugę, kaptur oraz tarczę. Za pośrednictwem Internetu kupił miecz, elementy zbroi i sakwę.
- To tato rozbudził we mnie rycerską pasję - przyznaje Paweł, uczeń IV klasy Technikum Hotelarskiego w Przemyślu. - Jeszcze gdy uczęszczałem do szkoły podstawowej i gimnazjum podsuwał mi książki o tej tematyce. Później sam wyszukiwałem sobie, co bardziej interesujące pozycje, np. ,,Król Artur". Do moich obowiązkowych lektur należeli i oczywiście należą ,,Krzyżacy. W 2005 roku przemyślanin pojechał do Malborka, gdzie obejrzał inscenizację bitwy. Poznał ludzi, którzy podobnie jak on fascynują się rycerstwem.
- Wtedy ostatecznie dojrzała we mnie myśl o powołaniu bractwa rycerskiego - dodaje Paweł. - Mam nadzieję, że w naszym mieście znajdzie się grupa zapaleńców, z którą zrealizuję pomysł. O tym, że 19-latek serio podchodzi do zamierzeń i nie poprzestaje na czytaniu świadczą jego dokonania. Po kilkunastu miesiącach mozolnej pracy samodzielnie wykonał kolczugę składającą się z 16 tysięcy metalowych kółek. Do jej przygotowania zużył około 15 kilogramów drutu. Jego dziełem jest także kaptur kolczy i tarcza. Za zaoszczędzone pieniądze kupił natomiast miecz, sakwę i nakolanniki. Paweł Grabas marzy o zorganizowaniu w Przemyślu rekonstrukcji bitwy. O niej, a także o swoich zainteresowaniach opowiadał w niedzielnym programie Telewizja Regionów emitowanym na antenie TVP 3. Za niespełna pół roku rycerskiego 19-latka czeka matura. Po jej zdaniu zamierza pójść do wojska. (Nowiny)

Czekają na mróz i śnieg...
* Wyjątkowo ciepła, najcieplejsza od... tegoroczna jesień jednych cieszy, innych przyprawia o zawrót głowy, nie tylko rolników i sadowników zatroskanych wizją słabego przyszłorocznego urodzaju. Głowa zaczyna mocniej pobolewać również właścicieli stoków i wyciągów narciarskich, gdy tylko pomyślą, ile "kasy" może im uciec w okresie świąteczno-noworocznym i jakie straty mogą ponieść, gdyby przez anomalie pogodowe ten sezon był wyjątkowo ("odpukać") krótki.
- Mamy podobne obawy i troski - przyznaje administrujący stokiem narciarskim na Zniesieniu szef przemyskiego POSiR, Mariusz Zamirski, pytany czy, przygotował "czarny scenariusz" na wypadek, gdyby jesień tej zimy była zbyt długa. - Z drugiej strony, w swoich założeniach mamy wariant wyciągu czynnego przez ok. 70 dni w sezonie, a więc wszystko jeszcze przed nami, także i to, że "plan" będziemy mogli wykonać. Pierwszy sezon zaczęliśmy 15 stycznia i trwał do 28 marca, a teraz może być podobnie. Stok jest przygotowany na śnieg i narciarzy, a gdy będzie taka potrzeba, pojawią się na nim dodatkowi ludzie do naśnieżania, ratrakowania tras, wzmocnienia obsady w stacjach kolejki, itp. Aktualnie przechodzą szkolenia i, podobnie jak narciarze, wszyscy czekają na mróz i śnieg... Oczywiste jest, że gdy sezon będzie krótszy, mogą być finansowe tego konsekwencje po stronie przychodów POSiR, ale jakie, trudno dziś rokować. Nie można wykluczyć, że rekompensatą za realny krótszy sezon będzie większe "obłożenie", a tym samym i wyższe wpływy ze sprzedaży karnetów. Słowem, na dwoje babka wróżyła. (Super Nowości)

* Podpisana przez dyplomatów pięciu państw Deklaracja Przemyska zakłada m.in. współpracę Państwowej Wyższej Szkoły Wschodnioeuropejskiej w Przemyślu z wybranymi uczelniami na terenie Czech, Słowacji, Węgier i Ukrainy. Podpisanie Deklaracji Przemyskiej było zwieńczeniem spotkania konsulów generalnych państw Grupy Wyszehradzkiej oraz Ukrainy, które odbyło się 29 listopada w PWSW w Przemyślu. Deklaracja zakłada upowszechnianie założeń i celów przemyskiej uczelni w Europie Środkowej i Wschodniej oraz pomoc w zakresie współpracy studenckiej i naukowej. Jednym z punktów jest także propagowanie współpracy młodzieży szkół średnich mieszkającej na terenach przygranicznych z młodzieżą przemyską. Deklaracja zakłada ponadto patronat nad Studenckim Festiwalem Kultury Europy Środkowo-Wschodniej. Impreza taka miałaby się odbywać cyklicznie i byłaby organizowana przez uczelnie partnerskie PWSW. Deklarację Przemyską podpisali: konsul generalny Republiki Czeskiej Josef Byrtus, konsul generalny Republiki Słowackiej Ivan Horský, konsul generalny Republiki Węgierskiej Zoltan Miklos Nagyiváni, konsul generalny Ukrainy Iwan Hrycak i wicekonsul Rzeczpospolitej Polskiej Marcin Zieniewicz. (Życie Podkarpackie)

Ołtarz jak nowy...
* W XV-wiecznej bazylice archikatedralnej w Przemyślu zakończono prace konserwatorskie przy ołtarzu głównym. Nawiązuje on swoim wyglądem do ołtarza Wita Stwosza w kościele Mariackim w Krakowie. Skomplikowane prace przy pochodzącym z końca XIX wieku neogotyckim ołtarzu trwały 2 lata. Wykonywał je zespół konserwatorów pod kierunkiem prof. Edwarda Kosakowskiego z Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Specjaliści odrestaurowali m. in. najwyższej klasy artystycznej scenę z dolnej części ołtarza. Przedstawia scenę złożenia Pana Jezusa do grobu. Dawne piękno przywrócono również okalającym środkową część ołtarza skrzydłom z płaskorzeźbami prezentującymi cztery sceny z życia Chrystusa. Renowacji poddano również drugą kondygnację ołtarza, w tym rzeźby - postacie świętych i biskupów oraz neogotyckie zwieńczenie obiektu. Koszt całej konserwacji wyniósł ponad 200 tysięcy zł. Pieniądze pochodziły z podkarpackiego wojewódzkiego konserwatora zabytków oraz z kas miejskiej i parafialnej. Odnowa ołtarza jest uwieńczeniem licznych prac konserwatorskich, jakie w ostatnich latach przeprowadzono we wnętrzu bazyliki. Świątynia należy do najznamienitszych zabytków rzymskokatolickiej architektury sakralnej nie tylko w Polsce, ale w całej Europie. Odrestaurowany ołtarz jest jedynym na Podkarpaciu i jednym z nielicznych w Polsce, który swym wyglądem nawiązuje do ołtarza Wita Stwosza w kościele Mariackim w Krakowie. (Nowiny)

* Krzysztof R. może stracić prawo do wykonywania zawodu. 5 lat więzienia, zwrot około 300 tys. zł oraz zakaz pełnienia funkcji kierowniczych w placówkach służby zdrowia przez 5 lat - wyrok, jaki zapadł przed Sądem Rejonowym w Przemyślu, może nie być ostatnim dla byłego ordynatora oddziału ortopedii Szpitala Wojewódzkiego w Przemyślu Krzysztofa R. Kilka dni po ogłoszeniu przed Sądem Rejonowym w Przemyślu wyroku w głośnej sprawie przyjmowania łapówek, Krzysztofa R. czeka kolejna wizyta w sądzie. Tym razem jego sprawą zajmie się Okręgowy Sąd Lekarski w Krakowie. Rzecznik dyscyplinarny tej instytucji skierował niedawno wniosek o jego ukaranie. Przewodniczący krakowskiego sądu lekarskiego lek. med. Jan Kowalczyk powiedział, że materiały zgromadzone przez prokuraturę są mocne i że istnieje podejrzenie, iż Krzysztof R. złamał jeden z punktów etyki lekarskiej. Jeśli Okręgowy Sąd Lekarski uzna, że były ordynator oddziału ortopedii jest winny, to grozi mu upomnienie, nagana lub - co jest najsurowszą karą - pozbawienie prawa do wykonywania zawodu na okres od 6 miesięcy do 3 lat. Werdykt krakowskiego sądu zapadnie prawdopodobnie na początku przyszłego roku. (Życie Podkarpackie)

Strzeżony Ośrodka dla Cudzoziemców
* Budowę pierwszego w Polsce Strzeżonego Ośrodka dla Cudzoziemców zakończono w Przemyślu. Zarządzany przez Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej ośrodek przy ul. Mickiewicza w Przemyślu powstał z myślą o nielegalnych imigrantach. Jest to jedyny tego typu ośrodek w kraju. Po wyposażeniu zostanie oddany do użytku na początku 2007 roku.
- Obcokrajowcy będą w nim oczekiwać na status uchodźcy, o ile oczywiście zechcą o niego zabiegać - mówi porucznik Elżbieta Pikor, rzecznik prasowy BOSG.
- W innych przypadkach pozostaną w nim do czasu ustalenia tożsamości i deportacji. W wybudowanym kosztem 2 milionów euro ośrodku jest 180 miejsc - osobne pomieszczenia dla kobiet, mężczyzn i rodzin. Cudzoziemcom zostanie zagwarantowane wyżywienie, opieka lekarza i psychologa, a dodatkowo dzieciom wsparcie pedagogów. Z myślą o najmłodszych imigrantach przygotowano obszerną salę do rekreacji, a na zewnątrz plac zabaw. Do uruchomionego w ośrodku aresztu będą trafiać cudzoziemcy przyłapani na nielegalnym przekroczeniu granicy, a dodatkowo podejrzani np. o przynależność do grup przestępczych. Ośrodek jest monitorowany i otoczy 3-metrowym ogrodzeniem. (Nowiny)

Lider Przedsiębiorczości 2006
* Firma produkująca fajki Mr. Bróg zdobyła tytuł Przemyskiego Lidera Przedsiębiorczości 2006. Statuetkę wręczono podczas dorocznej Gali Biznesu, która w tym roku odbyła się 2 grudnia w restauracji Wiedeńskiej. Organizatorami konkursu, który odbywa się od 2004 roku są Regionalna Izba Gospodarcza i prezydent Przemyśla. Kapituła nagrody już wcześniej wyłoniła zwycięzców w czterech kategoriach: Lider Handlu i Usług, Lider Ekologii, Lider Produkcji i Eksportu i Lider Produktu Regionalnego. Podczas sobotniej gali spośród zwycięzców poszczególnych kategorii wybrany został Przemyski Lider Przedsiębiorczości 2006. Została nim firma fajkarska Wyrób Galanterii Drzewnej Pracownia Fajek Mr. Bróg Zbigniewa Bednarczyka. Zwycięzca jest znanym producentem fajek. Nazwa firmy powstała od spółki Bednarczyk-Róg. - Bardzo żałuję, że pan Kazio Róg już nie żyje. To był wspaniały człowiek, który nie miał głowy do interesów, ale zapał do pracy i serce dla ludzi - Zbigniew Bednarczyk opowiada o początkach firmy. Producent wytwarza swoje fajki głównie z drewna dzikiej gruszy, ale też ze sprowadzanego z Włoch wrzośca. Fajki można kupić w Stanach Zjednoczonych, Rosji, Czechach, na Ukrainie, na Węgrzech, no i oczywiście w Polsce.

Przemyski Lider Przedsiębiorczości 2006
Lider Handlu i Usług 2006
Nagroda główna:
Erem Centrum Budownictwa i Ogrodnictwa Ryszard Musz
Wyróżnienia:
"Domator" Beata Sokół
Podkarpacki Bank Spółdzielczy Oddział w Przemyślu
Przedsiębiorstwo Handlowo-Usługowe Frotpol Jacek Osiadacz

Lider Ekologii 2006
Nagroda główna:
Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Przemyślu Sp. z o.o.
Wyróżnienie:
Wielobranżowe Rodzinne Gospodarstwo Pasieczne Skulscy

Lider Produkcji i Eksportu 2006
Nagroda główna:
Fabryka Aparatury Elektromechanicznej Fanina SA
Wyróżnienie:
Przedsiębiorstwo Produkcji Maszyn i Urządzeń Plasmet Sp.z o.o

Lider Produktu Regionalnego 2006
Nagroda główna:
Wyrób Galanterii Drzewnej Pracownia Fajek Mr. Bróg Zbigniew Bednarczyk
Wyróżnienie:
Specjalistyczne Gospodarstwo Sadownicze Marian Szeliga
(Życie Podkarpackie)

J A R O S Ł A W

* Zbigniew M., były starosta przeworski, został skazany na 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 4 lata za oszustwa bankowe. Chodzi o wprowadzenie w błąd pracowników banku, przed którymi zataił prawdziwą kondycję finansową gorzelni, którą prowadził. Dzięki temu bank udzielił mu 800 tys. zł kredytu. Ma też zapłacić 25 tys. zł grzywny. Sąd uniewinnił za to M. i Roberta K. od zarzutu przekroczenia uprawnień, których jako pełnomocnicy Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa mieli się dopuścić przy podpisywaniu umów na dzierżawę lokalu w Gaci na potrzeby Agencji. Wyrok nie jest prawomocny. (Nowiny)

P R Z E W O R S K

Doktor Jankowski już patronuje
* Szpital rejonowy nosi już oficjalnie imię swojego założyciela - doktora Henryka Jankowskiego. Uroczystość nadania imienia i odsłonięcia pamiątkowej tablicy odbyła się w ubiegłą sobotę. O tym, że przeworski szpital będzie nosił imię tego zasłużonego dla miasta lekarza, społecznika i artysty, rada powiatu zadecydowała 22 września. W oficjalnej uroczystości, 2 grudnia, uczestniczyli przedstawiciele samorządów powiatu i miasta, członkowie komitetu nadania imienia, pracownicy szpitala i mieszkańcy Przeworska. Gośćmi szczególnymi byli członkowie rodziny Henryka Jankowskiego. Odsłonięcia pamiątkowej tablicy, wmurowanej przy wejściu do szpitala, dokonała córka patrona Maria Jankowska-Jurczyk, w towarzystwie dyrektora szpitala Józefa Więcława, obecnego starosty Zbigniewa Kiszki i byłego - Zbigniewa Mierzwy. Poświęcenia dokonał kapelan szpitala ks. Stanisław Gorczyca. Fundatorem tej tablicy był w znacznej części burmistrz Przeworska Janusz Magoń. Delegacja lekarzy i pielęgniarek zapaliła znicz i złożyła kwiaty na grobie założyciela szpitala na cmentarzu w Przeworsku. W przeworskim szpitalu istnieje 11 oddziałów, które mogą przyjąć około 310 pacjentów. Dział pomocy doraźnej dysponuje dwiema karetkami wyjazdowymi i jedną reanimacyjną. SP ZOZ zatrudnia 86 lekarzy etatowych i 49 lekarzy na kontraktach, 280 pielęgniarek i 80 położnych. W planach jest m.in. budowa nowego bloku operacyjnego i modernizacja urządzeń grzewczych w budynku. (Życie Podkarpackie)

R E G I O N

* Jeżeli masz dowód osobisty wydany w latach 1992-95, powinieneś go wymienić do końca grudnia tego roku. Choć, jeżeli tego nie zrobisz, kara ci nie grozi. To kolejny etap wymiany dokumentów tożsamości. Zostanie on zakończony do końca 2007 roku. Wtedy to wszystkie tzw. zielone dowody w formie książeczki stracą ważność.
- Na razie kolejek nie ma, dlatego zachęcam do składania wniosków - mówi Adam Litwa, dyrektor wydziału spraw obywatelskich Urzędu Miasta. Rzeszowa.
- Dziennie wpływa około 70 wniosków. Na nowy dokument czeka się trzy tygodnie. Jeżeli ktoś nie zdąży wymienić dokumentu do końca roku, może to zrobić w roku przyszłym, bo nie grożą za to żadne konsekwencje. Dyrektor dodaje, że możemy natomiast mieć problemy z przekroczeniem granicy krajów unijnych, ponieważ tam respektują wyłącznie plastikowe dowody. (Nowiny)

Wyrzucono 26 mln zł!
* Prawie 1300 złotych płaci Poczta Polska za goreteksowe kurtki, w które ubiera listonoszy. Kurtka policjanta kosztuje 241 zł. Dlaczego ubranie pocztowca jest tak drogie? Informację o cenie kurtki uzyskaliśmy od samych listonoszy. Twierdzą, że centrala poczty wydaje ogromne pieniądze na ich ubrania służbowe.
- Dowiedziałem się ostatnio, że służbowa kurtka kosztuje aż tysiąc trzysta złotych - bulwersuje się jeden z rzeszowskich listonoszy. - To oczywiste, że w naszej pracy porządna kurtka jest niezbędna zimą i latem. Jednak bardzo dobrą kurtkę można kupić już za około trzysta złotych. Ktoś w centrali wydał zupełnie niepotrzebnie olbrzymie pieniądze. Informację o zawyżonej cenie kurtki listonosza otrzymaliśmy 3 dni temu. Natychmiast zapytaliśmy rzecznika prasowego Poczty Polskiej, ile kosztuje ta kurtka.
- Ubiór służbowy pracownika poczty składa się z wielu elementów - odpowiedział Radosław Kazimierski. - Listonosze otrzymują buty, spodnie, koszule polarowe, czapki i kurtki z goreteksu. Całość kosztuje około tysiąca złotych. Poprosiliśmy jednak o szczegóły. Chcieliśmy się dowiedzieć, ile faktycznie poczta płaci za kurtkę dla listonosza. Przez dwa dni pocztowi specjaliści opracowywali odpowiedź. Podali nam pełny skład ubrania służbowego: czapka, spodnie lub spódnica, koszulka polo, koszulka T-shirt (w dwóch wariantach, letnia i zimowa), kurtka uniwersalna, półbuty, kozaki i spodnie ochronne przeciwdeszczowe dla listonoszy korzystających z pojazdów jednośladowych. Dowiedzieliśmy się też, że spodnie kosztują 56,73 zł, T-shirt - 12,08 zł, półbuty - 66,00 zł, a kozaki - 112,50 zł. Podano nam nawet, że skarpety listonosza kosztują 4,15 zł. Ale ile kosztuje sama kurtka? Tego poczta nie chciała ujawnić.
- Podaliśmy ceny z ostatniej dostawy - tłumaczy Anna Kisielewska z zespołu prasowego Poczty Polskiej. - Kurtki były zamówione wcześniej i dlatego w odpowiedzi na pytanie prasowe nie uwzględniliśmy jej ceny. Szybko ją ustalę. Gdy po kilku minutach zadzwonił redakcyjny telefon, usłyszeliśmy:
- Niestety, pracownik, który się tym zajmuje, jest na naradzie i nie będzie możliwe szybkie sprawdzenie ceny kurtki - sumitowała się Anna Kisielewska. A jednak przełamaliśmy milczenie poczty.
- Najdroższym elementem ubioru listonoszy jest kurtka uniwersalna, której cena wynosiła 1278 złotych - odpowiedziała w końcu Anna Kisielewska. - Kurtka służy trzy lata. Jest bardzo funkcjonalna. Może być używana zarówno zimą, jako kurtka zimowa z podpinką, jak też i latem jako kamizelka (bezrękawnik). Kurtka ta zastąpiła wcześniej wydawane dwie kurtki - letnią i zimową. Zakup niezwykle drogich kurtek kosztował pocztę za dużo o 26 mln zł. Czy w tej instytucji jest więcej przykładów marnotrawstwa dużych pieniędzy? (Super Nowości)

Poseł-milioner weźmie każdą złotówkę
* Mieczysław Golba z PiS jest bogaty, prowadzi firmę, ale pensją zawodowego posła nie pogardził. Życie w stolicy jest drogie - twierdzi poseł Mieczysław Golba z PiS, jeden z najbogatszych parlamentarzystów. Dlatego zamiast 2 tys. zł diety poselskiej, z sejmowej kasy bierze co miesiąc 9,5 tys. zł tys. zł. Pensja, 9,5 tys. zł (dieta plus uposażenie) należy się posłom, dla których pobory z Sejmu to jedyne źródło utrzymania. Poseł z Jarosławia, którego majątek oszacowano na 3,7 mln zł, wcale się tym nie przejmuje. I choć powinien pobierać wyłącznie dietę, bez żenady zgarnia co miesiąc ok. 9,5 tys. zł. Jak to możliwe? Wystarczy, że poseł-milioner, prowadzący prywatny interes, w tym przypadku Przedsiębiorstwo Handlowo - Usługowe "Golbalux" w Wiązownicy, złoży w kancelarii Sejmu oświadczenie, że jego dodatkowy dochód nie przekracza 450 zł miesięcznie. Przecież każda firma może, nawet tylko w pewnym okresie, wykazywać niewielki zysk a nawet wręcz stratę. Poseł-milioner, na czas pracy parlamentarnej, nie musi więc likwidować czy przepisywać na kogoś innego swojej firmy. Taki obowiązek ciążyłby na nim gdyby gospodarował na mieniu komunalnym lub państwowym. Golba twierdzi, że większe pieniądze mu się należą, bo odkąd został posłem, większość czasu poświęca pracy parlamentarnej, a nie swojej firmie.
- Byłoby niemoralne, gdyby to z pieniędzy moich pracowników była finansowana moja praca w Sejmie. Oświadczenia poselskie bada Kancelaria Sejmu, więc nie ma możliwości, aby poseł mógł niezgodnie z prawem pobierać wynagrodzenie - twierdzi Golba. (Nowiny)

* Sejm przyjął wczoraj ustawę o zasadach prowadzenia polityki rozwój. Najważniejsza poprawka dotyczy możliwości zgłaszania przez wojewodów weta, jeżeli uznają, że samorządy wojewódzkie w nieprawidłowy sposób wyłaniają projekty finansowane ze środków publicznych oraz unijnych. Sprawa wzbudziła już sporo emocji, o czym świadczy fakt, że nawet zdominowany przez działaczy koalicji senat proponował, by możliwość weta wojewodów zlikwidować. Ostatecznie jednak w sejmowym głosowaniu, minimalnym stosunkiem głosów 195 do 194 propozycję senatorów odrzucono. Skąd tyle kontrowersji? Otóż w najbliższych siedmiu latach Polska może z Unii Europejskiej w ramach różnych funduszy otrzymać ok. 67 miliardów euro dotacji. Z tej puli 16 mld euro może trafić bezpośrednio do poszczególnych regionów kraju. Będzie to potężny zastrzyk finansowy dla samorządów, które mogą te pieniądze wydać m.in. na infrastrukturę. Parlamentarzyści koalicyjni przekonują, że możliwość zgłaszania weta przez wojewodów, i co za tym idzie wstrzymanie procedury zatwierdzania projektów i konieczność odbycia kolejnego posiedzenia komisji konkursowej, mają pomóc w kontrolowaniu wydatkowania pieniędzy oraz usunięcia wszystkich nieprawidłowości jakie w konkursach mogłyby wystąpić. Innego zdania jest opozycja i spora część lokalnych samorządowców, którzy obawiają się, że w praktyce daje to rządowi możliwości silnych nacisków na samorządy, których władze często wywodzą się z innych opcji politycznych niż aktualnie rządząca krajem.
- To może być niebezpieczny pomysł. W ten sposób można będzie krzyżować plany "nie swoich" samorządów oraz opóźniać procedury związane z wykorzystaniem środków unijnych. Może dojść nawet do sytuacji, że część pieniędzy po prostu nie da się wykorzystać - powiedział poseł Mieczysław Kasprzak z PSL, były starosta jarosławski. (Super Nowości)

* Niemiecka firma DAD Deutscher Adressdient proponuje podkarpackim firmom umieszczenie ich danych w internecie. Za podanie trzech słów żąda blisko 4 tys. złotych rocznej opłaty. Serwis nazywa się Polski Rejestr Internetowy. To jakby wirtualna książka telefoniczno - adresowa. Niemcy za darmo zamieścili na niej krótkie oferty wielu polskich firm, w tym podkarpackich. Są również przekierowania, czyli przełączenia do firmowych witryn. Pisemne oferty z DAD trafiły do przemyślan w tym tygodniu. Niemcy proponują, aby firmy do swoich opisów w ich bazie danych dodały trzy słowa kluczowe. Mają one ułatwiać internautom znalezienie naszej oferty. Za tę usługę chcą aż 958 euro rocznie. Zamówienie należy wysłać faksem do Hamburga w Niemczech. Umowa jest podpisywana raz na wiele lat. Obowiązuje trzymiesięczne wypowiedzenie.
- Zalecam ostrożne podchodzenie do tego typu ofert. Trzeba rozważyć, czy taka wysoka opłata jest odpowiednia dla tych usług. Niedawno zgłosił się do mnie poszkodowany właściciel firmy, który podobną ofertę otrzymał z Hiszpanii. Była po angielsku. Nie przeczytał dokładnie, tylko mechanicznie wysłał. Na szczęście, dzięki szybkiej interwencji, udało się to odkręcić. Inaczej wpakowałby się w ogromne koszty - mówi Krzysztof Drabik, miejski rzecznik praw konsumenta w Przemyślu. (Nowiny)

Kronika kryminalna

* Funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej nadzorują przeładunek rudy żelaza trwający na bocznicy kolejowej w Medyce. Rano w jednym z wagonów przewożących ten surowiec z Ukrainy do Polski strażnicy odkryli ponad 12 tysięcy paczek papierosów. - W związku z tym pociąg został skierowany na tzw. rampę, celem przeprowadzenia szczegółowej kontroli - mówi porucznik Elżbieta Pikor, rzecznik prasowy BOSG w Przemyślu. - Zachodzi podejrzenie, że w innych wagonach także mogą być ukryte papierosy. Pociąg składa się z 50 wagonów. Wypełniające je ruda żelaza ma trafić do huty w Krakowie. (Nowiny)

* W dniu 07 bm. o godz. 07:30 w Przemyślu na ulicy Grunwaldzkiej mieszkaniec Przemyśla powiadomił, że nieznany sprawca po uprzednim wybiciu szyby w drzwiach samochodu osobowego marki Mercedes ukradł radioodtwarzacz marki Pioneer wartości 400 zł.

* Dnia 05 bm. w Medyce funkcjonariusze Straży Granicznej zatrzymali do kontroli drogowej 34-letniego obywatela Ukrainy, który znajdując się w stanie nietrzeźwości (0,84 promila), kierował samochodem marki Toyota Avensis.

* Dnia 04 bm. o godz. 17:00 w Przemyślu mieszkanka Przemyśla powiadomiła, że nieznany sprawca w rozmowie telefonicznej podając się za przedstawiciela firmy obsługującej terminale do doładowania telefonów komórkowych, doprowadził ją do niekorzystnego rozporządzenia swoim mieniem poprzez polecenie podania cyfr powodując doładowanie jego telefonu na kwotę 2300 zł. na szkodę pokrzywdzonej.

* Dnia 05 bm. w Przemyślu na ulicy Rosłońskiego policjanci Sekcji Kryminalnej miejscowej KMP ustalili, że sprawcą włamania do altany na terenie ogrodów działkowych i kradzieży z niej wodomierza, wartości 100 zł. na szkodę mieszkańca Przemyśla - jest 37-letni mieszkaniec Prałkowiec.

* W dniu 29 bm. o godz. 11:00 w Przemyślu na ulicy Słowackiego nieznani sprawcy po uprzednim otwarciu nieustalonym narzędziem okna kuchennego, dostali się do wnętrza opuszczonego po wykwaterowaniu lokatorów mieszkania, skąd ukradli dekoder telewizji satelitarnej , magnetofon i telewizor marki Philips. Łączna wartość strat wynosi 1.000 zł. na szkodę mieszkanki Przemyśla.

* W dniu 02 bm. o godz. 10:00 w Przemyślu na ulicy ul. Bohaterów Getta w okresie 02-04 bm. nieznany sprawca przecinając siatkę metalową zabezpieczającą otwór okienny hali produkcyjnej, wszedł do jej wnętrza skąd skradł 40 metrów kabla miedzianego do spawarki oraz około 25 metrów kabla instalacyjnego. Łączna wartość strat wynosi około 2.000 zł. na szkodę firmy "Apkon".

* W dniu 04 bm. o godz. 01:35 w Przemyślu na ulicy Wilsona policjanci miejscowej KMP ujawnili, że 28-letni mieszkaniec Przemyśla, kierował samochodem m - ki Mercedes będąc w stanie nietrzeźwości /1,56 promila /. Samochód przekazano właścicielowi.

źródło: www.podkarpacka.policja.gov.pl

Reklama