Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 27.11-03.12.2006 r.

Przemyśl

Bezimienna mogiła w krzakach...
* Grób austriackiego kawalerzysty z czasów I wojny światowej zamiast na cmentarzu znajduje się w krzakach, tuż obok torów kolejowych. To nie jedyny taki przypadek w Przemyślu. Mogiła znajduje się kilkadziesiąt metrów od ul. Lwowskiej. Nie ma ziemnego kopca lub murowanego nagrobka, tylko ułożony na ziemi prostokąt z glazurowych płytek, metr na dwa metry. Obok stoi pomalowany na biało metalowy krzyż. Ktoś przyniósł dwa znicze i postawił na kostkach brukowych. Wkoło krzaki i gruz z budowy.
- Kiedyś w tym miejscu wisiała tabliczka informująca o tym, że jest to mogiła nieznanego żołnierza. Dzisiaj już jej nie ma - mówi przemyślanin Andrzej Mikulski. Historię zabitego żołnierza zna z rodzinnych opowiadań. Żołnierze austriaccy zostali ostrzelani przez rosyjską artylerię. Jednemu z żołnierzy wybuch urwał głowę. Nie wiadomo dlaczego jego zwłoki nie zostały zabrane, jak inne ciała, tylko pogrzebane pod torami. Urzędnicy miejscy od nas dowiedzieli się o tym grobie. Twierdzą, że podobnych sygnałów jest więcej. Nie zawsze są potwierdzone. Tak było z niedawną ekshumacją rzekomego grobu przy "drodze hureckiej". Nie było tam ludzkich szczątków, lecz jedynie stara legitymacja.
- Oczywiście zbadamy tę sprawę z Lwowskiej. Najpierw ustalimy, czy rzeczywiście może tam być grób i czy mogą się tutaj znajdować ludzkie szczątki. Rozpytamy wśród starszych osób, może uda się dotrzeć do świadków. Po potwierdzeniu, będziemy dalej działać - mówi Witold Wołczyk z kancelarii prezydenta Przemyśla. (Nowiny)

* Matematyka wcale nie musi być nudna. Nawet jeśli obcuje się z nią przez 8 godzin z rzędu. Przekonali się o tym uczniowie Gimnazjum nr 3, którzy wzięli udział w maratonie Matematycznym. Maraton Matematyczny trwał w Gimnazjum nr od godziny 8 rano do 16. Wzięło w nim udział 16 uzdolnionych matematycznie uczniów klas drugich i trzecich, którzy sami się zgłosili. Organizatorem tej pomysłowej imprezy był nauczyciel matematyki Remigiusz Łuc. - To pierwsze tego typu przedsięwzięcie. W przyszłości planujemy kolejne - podkreśla R. Łuc. Za każde rozwiązane zadanie (niezależnie od stopnia trudności), uczeń otrzymywał 1 punkt. Przerywnikami były zadania rozwiązywane w grupach, które miało zachęcić uczniów do tzw. "burzy mózgów". Nie zapomniano też o tym, by wysiłek nie wyczerpał maratończyków - zapewniono im soki, słodycze i kanapki. Najlepszym matematykiem - długodystansowcem w Gimnazjum nr 3 okazał się Kamil Fedio, który prawidłowo rozwiązał 109 zadań. Na drugim miejscu uplasował się Piotr Wojtowicz (76 zadań), a trzecie ex aequo zajęli Patrycja Sorochtej i Łukasz Lewkut (75 zadań). Zwycięzcy otrzymali pamiątkowe dyplomy. (Życie Podkarpackie)

Alpejskie ceny na stoku...
* - "Stanowczo za drogo! 45 zeta za popołudnie, to chyba żarty są... Już widzę przy tych cenach tłumy turystów krajowych i zagranicznych. Małolata, któremu codziennie rodzice dają po 40 złotych. Emeryta płacącego za jeden dzień od 30 do 55 złotych. Te ceny to kosmos. Skoro stok powstał za miejskie pieniądze, to powinien w oczywisty sposób wnosić coś dla mieszkańców miasta, a nie być tylko maszynką do zarabiania pieniędzy" - to tylko niektóre z internetowych opinii na temat cen, jakie tej zimy mają obowiązywać na przemyskim stoku narciarskim. Administrujący stokiem dyrektor Przemyskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Mariusz Zamirski, nie zgadza się z takimi zarzutami. - Nie ma mowy o żadnej podwyżce, chodzi tylko o nowy system opłat, korzystniejszy dla narciarzy. W poprzednim sezonie największym popytem cieszyły się karnety 10-przejazdowe po 30 złotych. Teraz za tę kwotę będzie można korzystać ze stoku 4 godziny. W optymalnych warunkach można wyjechać na górę i zjechać 6 razy w ciągu godziny, a gdy jest tłok, 3 razy. Tym samym będzie można dokonać 12-24 przejazdów za kwotę, która wcześniej gwarantowała 10 zjazdów i gdzie tu podwyżka? Karnet 8-godzinny za 45 zł da realną możliwość zjechania 24-48 razy. Niektórym narciarzom jeden przejazd wyjdzie w granicach 1 złotówki, 2-4 razy taniej niż u najbliższej konkurencji... Ponieważ są opinie, że "sztywne" godziny ważności karnetów mogą utrudniać życie niektórym użytkownikom stoku, planowany jest też system punktowy (projekt czeka na akceptację władz miasta). Myśli się również o preferencjach dla przemyślan, którzy raz płacąc kilkaset złotych mieliby święty spokój przez cały sezon. Ciekawe tylko, jak długo on potrwa, skoro w Alpach, po raz pierwszy od 140 lat, śnieg umożliwiający funkcjonowanie wszystkich ośrodków narciarskich może spać najwcześniej w połowie grudnia? (Super Nowości)

* W XV-wiecznej bazylice archikatedralnej w Przemyślu zakończono prace konserwatorskie przy ołtarzu głównym. Jako jedyny na Podkarpaciu i jeden z nielicznych w Polsce swym wyglądem i kunsztem wykonania nawiązuje do ołtarza Wita Stwosza w kościele Mariackim w Krakowie. Konserwacja trwała 2 lata. Prowadził je zespół specjalistów pod kierunkiem prof. Edwarda Kosakowskiego z Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. (Nowiny)

* Grupa uczniów Gimnazjum nr 3 w Przemyślu wzięła udział w XXXVI Ogólnopolskim Rajdzie "Twierdza Przemyśl". Uczestniczyli w nim uczniowie klas 1a (pod opieką M. Klepackiej), 1d (L. Stepan), 3b (A. Pipka), 3e (A. Kanas) oraz 2e (B. Banasiewicz). Na zakończenie imprezy Gimnazjum nr 3 zostało wyróżnione nagrodą za najliczniejszą reprezentację szkolną na rajdzie. Okolicznościowy puchar przekazali na ręce nauczycielki Ewy Prajzner prezes Przemyskiego Oddziału PTTK Dariusz Hop i komandor rajdu Beata Gruszewska. Wyróżnienie to jest uhonorowaniem aktywnego udziału młodzieży tej szkoły w wielu poprzednich rajdach PTTK. Program wychowania turystycznego działa w szkole od blisko 8 lat. jego efekty są widoczne. Młodzież, która kiedyś wędrowała po szlakach przemyskich jako uczniowie Gimnazjum nr 3, dziś wędrują nadal, już jako młodzież szkół średnich, zachęcając swoich nowych kolegów i koleżanki do tej formy aktywnego spędzania wolnego czasu. (Życie Podkarpackie)

Rzecznik Praw Dziecka już działa...
* Od czterech tygodni przy przemyskim oddziale Towarzystwa Przyjaciół Dzieci działa Rzecznik Praw Dziecka. - Z prośbą o pomoc mogą się do mnie zwracać rodzice, sąsiedzi, nauczyciele a nawet same dzieci - mówi rzecznik Maria Szczerbina, pedagog z wykształcenia. Biura rzecznika praw dziecka przy TPD zaczęły powstawać w zeszłym roku. Najszybciej w województwie zachodniopomorskim. W woj. podkarpackim, podobne działają już w Krośnie i Tarnobrzegu.
- Nasze towarzystwo od lat zajmowało się różnymi problemami dzieci. Pomagaliśmy, gdy chodziło o zdobycie wózka inwalidzkiego lub pomocy szkolnych. Staraliśmy się pomagać w rozwiązywaniu problemów mieszkaniowych. Oczywiście nadal będziemy to robić. Jednak stanowisko rzecznika sprawi, że efektywność naszych działań wzrośnie - mówi Grzegorz Piestrak, dyrektor biura oddziału okręgowego TPD w Przemyślu. Można się zgłosić z każdym problemem. Wszystkie sygnały zostaną dokładnie zbadane. W razie potrzeby rzecznik może korzystać ze wsparcia szkół, kuratorium, policji i podobnych instytucji. Rzecznika głównie interesują sprawy przemocy w rodzinie, w środowisku rówieśników, wykorzystywanie seksualne dzieci, picie przez nieletnich alkoholu, palenie papierosów i zażywanie narkotyków. Także trudniejsze problemy, jak zmuszanie do handlu narkotykami i prostytucji.
- Jeżeli nawet nie jest to nasze dziecko, to i tak warto zgłosić jego problem. Wtedy takiemu młodemu człowiekowi będzie można pomóc - mówi Szczerbina. Część dorosłych, konserwatywnie nastawiona do wychowania, zarzuca, że dzisiejsza młodzież ma zbyt dużo praw i dlatego rodzice są często bezsilni wobec ich zachowań.
- Myślę, że to wynik zachwiania w ostatnich latach pewnej równowagi. Brak jest jednoznacznych sygnałów, co dziecku wolno robić, a czego nie. Często trzeba to uświadamiać także dorosłym. I w tym zakresie również mogę zaoferować pomoc - mówi rzecznik. (Nowiny)

* Zarząd Regionu Ziemia Przemyska NSZZ "Solidarność" wystąpiła do sejmiku wojewódzkiego o pieniądze na przewozy regionalne. Chcą, by oprócz utrzymania dotychczas kursujących pociągów, przedłużyć też bieg pociągu relacji Rzeszów - Przemyśl na Rzeszów - Medyka. "Solidarność" twierdzi, że przygotowany przez Podkarpacki Zakład Przewozów Regionalnych w Rzeszowie projekt oferty przewozowej na lata 2006-2007 dofinansował przewozy na poziomie 30 mln zł. - Oznacza to zlikwidowanie kursów aż 12 pociągów regionalnych w województwie - wyjaśnia Andrzej Buczek, przewodniczący NSZZ "S" Ziemia Przemyska".
- Podkreślamy, że od 1 kwietnia 2006 roku, ze względu na ograniczenie środków przez sejmiku województwa podkarpackiego, zlikwidowano już 14 pociągów regionalnych kurujących na wojewódzkich trasach. Konsekwencją odwołania pociągów było pogorszenie się komunikacji w województwie - dowodzi związkowiec. "Solidarność" argumentuje, że przedłużenie kursowania pociągów do Medyki połączy województwo z przejściem granicznym, które rocznie przekracza ponad 7 milionów osób. - Linia ta wraz z przystankami kolejowymi została zmodernizowana ze środków Unii Europejskiej, a dzisiaj zarasta trawą i może ulec dewastacji - twierdzi "Solidarność". (Super Nowości)

* 23-letni obywatel Ukrainy dwukrotnie przyłapany na przemycie cennych obrazów dobrowolnie podda się karze. Niebawem do sądu trafił akt oskarżenia w jego sprawie. We wtorek 23-latek przystał na dobrowolne poddanie się karze półtora roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Ponadto zapłaci 1000 zł grzywny, a 4000 zł uiści na cele społeczne. W miniony poniedziałek cudzoziemiec zamierzał wywieźć z Polski na Ukrainę trzy obrazy z przełomu XIX i XX wieku. Według rzeczoznawców z Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej płótna mają znaczną wartość artystyczną i rynkową. Natomiast tydzień wcześniej przyłapano go na przemycie kupionych w Niemczech dzieł pędzla holenderskich mistrzów. Ich wartość oszacowano na ponad 71 tysięcu euro. Obywatel Ukrainy nie miał zezwolenia na wywóz obrazów poza obszar Unii Europejskiej. (Nowiny)

Sposób na dłużników...
* Członkowie Przemyskiej Spółdzielni Mieszkaniowej mogą sprawdzić w Internecie, kto zalega z opłatami za czynsz i jakie to są kwoty. - To łamanie prawa o ochronie danych osobowych - twierdzą czytelnicy. Prezes Zbigniew Kurosz uważa, że każdy członek spółdzielni może dowiedzieć się, czy inni członkowie płacą czynsz, czy też z nim zalegają. - To bezprawne - twierdzą czytelnicy. - Przecież jest ustawa o ochronie danych osobowych. Skoro ktoś może sprawdzić, czy Kowalski lub Iksiński mieszający na danych osiedlu płaci czynsz, a jak nie to dokładnie, co do grosza - ile zalega, to uważamy, że jest to łamanie prawa. Nie wszyscy nie płacą, bo nie mają ochoty. Są ludzie, których na to nie stać. Kiedy mają do wyboru kupić lekarstwa czy żywność bądź zapłacić za mieszkanie, to trudno się dziwić, że wybierają ten pierwszy wariant. Zbigniew Kurosz, twierdzi, że spółdzielnia nie chce nikogo obrażać ani poniżać. Są ludzie, którzy nie płacą czynszu nie dlatego, że nie mają pieniędzy, ale dlatego, że uważają, iż nic im za to nie grozi.
- Piszemy monity, zapraszamy na rozmowy, dajemy możliwość rozłożenia długu na raty, ale nie zawsze to działa - twierdzi prezes.
- Dlatego istnieje możliwość wglądu członków spółdzielni w zadłużenie innych członków. Ponoć działa to bardziej motywująco na regulowanie należność niż wszelkie inne sposoby. (Super Nowości)

* Przemyt ponad 104 tysięcy paczek papierosów udaremnili w tym tygodniu celnicy z Izby Celnej w Przemyślu. 720 osób przekraczających granicę ukarano mandatami karnymi na łączną kwotę 97 tysięcy złotych. W przemycie ,,cygarów" specjalizują się m.in. pasażerowie międzynarodowego pociągu relacji Czerniowce - Przemyśl. W czwartek w jednym z jego wagonów kontrolerzy ujawnili prawie 7,5 tysiąca paczek papierosów. Zostały ukryte w toalecie i przewodach wentylacyjnych. (Nowiny)

Czy powstanie obwodnica?
* Kierowcy, którzy muszą przejechać przez Przemyśl, skarżą się na korki w godzinach szczytu. Mieszkańcy domów przy głównych ulicach - na smród i spaliny, jakie wdzierają się do mieszkań, kiedy otworzą okna. Szczególnie osoby, które przejeżdżają, czy przechodzą przez most im. Orląt Przemyskich i przez ul. Jagiellońską, muszą się sporo namęczyć i nawdychać spalin. Czy istnieje możliwość, że władze miasta w najbliższym czasie zrobią coś, że ten ruch samochodów w mieście, nieco zmaleje? - pytają przemyślanie. Rzeczywiście, mieszkańcy najbardziej ruchliwych ulic w mieście, czyli Dworskiego, Jagiellońska, Mickiewicza oraz 3 Maja, narzekają na spaliny, kurz i smród, który wdziera się do mieszkań, kiedy tylko otworzą okno. - W upały, gdy temperatura w cieniu przekracza 30 stopni, musi się otworzyć okna - mówi Agnieszka, mieszkająca przy ul. 3 Maja.
- Ale jak już się je otworzy, to jest nie do wytrzymania. Witold Wołczyk z Kancelarii Prezydenta Miasta Przemyśla twierdzi, ze władze miasta zdają sobie sprawę z tego, jak wielkim problemem dla wielu mieszkańców Przemyśla jest duże natężenie ruchu. Dodaje, że rozwiązać go może projekt Narodowego Planu Rozwoju w latach 2007 - 2013, który zapowiada, że na Podkarpaciu budowana będzie autostrada A4. Bo zakłada on, że - jeśli zostaną spełnione wstępne warunki - w roku następnym (2008) rozpoczęłaby się inwestycja w Przemyślu. Jest ponoć możliwość uzyskania na nią pieniędzy z rezerwy budżetowej ministerstwa gospodarki, w wyniku czego udział własny budżetu miasta zmniejszony byłby do 15 procent kosztów realizacji I etapu inwestycji, a szacuje się go na ok. 60 mln zł. W jej ramach ma zostać zbudowany most nad rzeką San wraz z drogami dojazdowymi w okolicach od ul. Buszkowickiej do ul. Kopernika. (Super Nowości)

J A R O S Ł A W

Nie będzie bazaru tylko mur...
* Historycy uważają, że odkryte fragmenty XVII-wiecznych murów obronnych Jarosławia powinny stać się atrakcją turystyczną. Kupcy boją się, że ten zabytek zlikwiduje bazar. Historyczny mur odkryto kilka miesięcy temu w trakcie wykopów za jarosławską halą targową. Teren ogrodzono, prace wstrzymano. Plac targowy został znacznie pomniejszony, handlujący narzekają na brak miejsca. Stoiska cisną się na wąskiej uliczce. Odkrytymi murami nikt się nie interesuje.
- Jest to cenny zabytek nie tylko jako relikt architektoniczny, ale jako świadek dawnego arsenału miasta - mówi prof. Ireneusz Płuska, rzeczoznawca w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. - Mury powinny być odsłonięte i pełnić rolę atrakcji turystycznej. Wiązałoby się to z likwidacją bazaru. Paradoksem byłoby poświęcać tak znakomite odkrycie pod targowisko. Podobne zdanie mają Tadeusz Pijanowski, wiceburmistrz Jarosławia, i Jarosław Orłowski, dyrektor Muzeum w Jarosławiu.
- Rozważamy możliwość zasypania muru, ale tylko po to, by uzyskać pieniądze na jego pełne odsłonięcie - mówi wiceburmistrz. Decyzję podejmie nowa Rada Miasta. Jeżeli mur zostanie odsłonięty, to bazar zostanie zlikwidowany. Kupcy będą musieli znaleźć sobie inne miejsce. (Nowiny)

* Sejmowa Komisja Finansów przyjęła dziś poprawkę zgłoszoną przez jarosławskiego posła Mieczysława Kasprzaka, przyznającą 50 mln złotych na wykup nieruchomości pod przyszłą obwodnicę Jarosławia. (Nowiny)

* Pięciu 15-latków pokłóciło się o telefon komórkowy. Zakończyło się to pobiciem jednego z nich. Wrzucili go do kontenera na śmieci przy ul. Czarnieckiego i odeszli. Chłopcu udało się wydostać. Poszedł do znajomego, który zawiadomił policję. Poszkodowany jest na obserwacji w szpitalu. (Nowiny)

P R Z E W O R S K

Zapowiadają zgodną współpracę
* Sprawnie i bez problemów na pierwszej roboczej sesji radni z powiatu i miasta podzielili fotele. W grodzie nad Mleczką funkcja przewodniczącego Rady Miasta przypadła Gustawowi Mrozowi (PiS). Wspierać go będą zastępcy: Maria Dubrawska-Lichtarska (Moja Mała Ojczyzna) o Witold Adrian (PiS). W powiecie przeworskim przez cztery lata funkcję starosty będzie pełnił Zbigniew Kiszka (PSL), wspierany przez zastępcę z PO, Marka Frączka. Członkiem Zarządu został tadeusz Walkiewicz. Przewodniczącym Rady Powiatu Przeworskiego został Tadeusz Kiełbowicz (PSL). Jego zastępcami są: Krystyna Sowa (PSL) i Janusz Uberman (Forum Samorządowo-Gospodarcze). Przewodniczący obu samorządów zapowiadają zgodną współpracę na rzecz Ziemi Przeworskiej. Do tej pory brak porozumienia pomiędzy władzami miasta i powiatu bardzo negatywnie odbijał się na mieszkańcach. (Nowiny)

* Fundacja Pomocy Młodzieży im. Jana Pawła II "Wzrastanie" w Lipniku ma szansę na wybudowanie 16 mieszkań dla usamodzielnionych podopiecznych domów dla dzieci, jeśli zwycięży w konkursie "Warto być za". Fundacja zwyciężyć może tylko wtedy, jeśli ludzie dobrej woli oddadzą na nią najwięcej głosów w konkursie SMS-owym. Jeśli wygra, dostanie aż 500 tys. zł na kontynuację remontu i adaptację budynków m.in. w Przeworsku i Rakszawie. Takie mieszkania są potrzebne, bo z chwilą opuszczenia domów dziecka młodzież nie ma dokąd iść. Możesz pomóc fundacji. Głosowanie trwa do niedzieli, 3 grudnia. - Zachęcam wszystkich do oddawania głosów na fundację "Wzrastanie" - apeluje burmistrz Przeworska Janusz Magoń. Wspomóż fundację wysyłając SMS-a o treści "Warto.2" na numer 7138. Koszt SMS-a wynosi ok. 1 zł. (Super Nowości)

R E G I O N

Tańsze sprowadzane auta...
* Obowiązują już niższe stawki akcyzy na samochody sprowadzane z zagranicy. Wysokość podatku będzie obliczana na podstawie pojemności silnika, a nie wieku auta. Będzie o wiele taniej! Do 31 listopada stawki akcyzy zależały głównie od wieku samochodu. W przypadku, ośmioletnich i starszych samochodów wysokość tego podatku sięgała aż 65 proc. wartości. Kierowcy przywożąc auta zaniżali ich wartość, aby płacić niższy podatek. Na fakturach w rubryce cena zakupu wpisywali 100-200 euro, co oczywiście było fikcją. Polskich zmotoryzowanych poparła Komisja Europejska. Uznała, że dyskryminacja właścicieli najstarszych aut to łamanie swobody przepływu towarów pomiędzy krajami UE. Ministerstwo Finansów musiało obniżyć wysokość podatku. Samochody o pojemności silnika do 2000 cm sześc. będą opodatkowane stawką 3,1 proc., a samochody o silnikach większych - podatkiem 13,6 proc. Co to oznacza? Za wartego 19 tys. zł volkswagena golfa 1,4 z 1998 roku zapłacimy 589 zł akcyzy, a nie jak dotychczas 12 350 zł.
- Takie rozwiązanie sprawi, że ludzie nie będą już zaniżać wartości sprowadzanych aut - mówi Waldemar Chłędowski z komisu Autoland w Rzeszowie. - Do tej pory większość importerów płaciła za przywiezione auta fikcyjny niski podatek. Niższa akcyza to tylko chwilowe rozwiązanie. W sejmie trwają już prace nad projektem ustawy o podatku od samochodów. Jego wysokość ma zależeć od spełnianej przez auto normy emisji spalin EURO oraz pojemności silnika.
- Znacznie lepiej byłoby jednak zostawić akcyzę, naliczaną według nowych zasad. Obawiam się, że nowy podatek będzie kolejnym bublem prawnym, dyskryminującym importerów używanych samochodów - prognozuje Chłędowski. (Nowiny)

* Katolików mogą czekać rewolucyjne zmiany. W Watykanie jeszcze nigdy tak głośno nie mówiono o przyzwoleniu na używanie prezerwatyw przez osoby zarażone HIV. - I dobrze, że taka dyskusja się rozpoczyna. To znaczy, że Kościół chce być blisko ludzi - twierdzi ksiądz Ryszard Kołodziej, proboszcz z Zabierzowa k. Rzeszowa. W Kościele katolickim, w którym ciągle obowiązuje zapis z encykliki "Humanae Vitae", że do natury małżeńskiej należy płodność i otwartość na rodzenie dzieci, już rozmowa o możliwym dopuszczeniu prezerwatywy, jest gigantyczną rewolucją obyczajową.
- To reakcja Watykanu na problem, jakim jest HIV i AIDS - mówi ks. Kołodziej. - I jeśli kiedykolwiek Kościół zgodzi się na dopuszczenie prezerwatyw, będzie to dotyczyło tylko małżeństw, gdzie jedno z małżonków jest zarażone. Coś jednak jest na rzeczy, bo do papieża, Benedykta XVI trafił tydzień temu ponad 200-stronicowy raport, mówiący o skuteczności stosowania prezerwatyw w walce z AIDS. Pojawiają się też pytanie, czy prezerwatywy dla chorych na AIDS, to początek akceptacji Kościoła dla prezerwatyw w ogóle. Zwłaszcza, że tylko w Polsce, gdzie katolicyzm deklaruje ponad 90 proc. Polaków, naturalne metody zapobiegania ciąży wybiera ok. proc. Polek. I liczba ta z każdym rokiem spada. Według proboszcza z Zabierzowa nic nie wskazuje na to, żeby Kościół kiedykolwiek zgodził się w całości zaakceptować jakiekolwiek środki antykoncepcyjne.
- Miłość wiąże się z odpowiedzialnością i prezerwatywa jest grzechem- stwierdza ks. Kołodziej. Ale też dodaje, że niekiedy wyrozumiale podchodzi do swoich wiernych spowiadających się ze stosowania właśnie tego środka antykoncepcyjnego.
- Każdy człowiek jest osobną historią, a ja chcę być blisko ludzi i ich problemów - dodaje Kołodziej. (Super Nowości)

Zarobi na odchodnym...
* Leszek Deptuła, były marszałek województwa dostanie 44,4 tys. zł ekwiwalentu za zaległy urlop. Ponadto otrzyma trzymiesięczną odprawę. W sumie ponad 70 tys. zł. Zaległe urlopy mają też byli wicemarszałkowie. Julian Ozimek, były wicemarszałek oprócz odprawy dostanie jeszcze 26 tys. zł za niewykorzystany urlop. Ozimek ma jeszcze 56 dni. Mirosław Karapyta ma "tylko" 20 dni. Weźmie nieco ponad 10 tys. zł. Leszek Deptuła nie wykorzystał 80 dni urlopu. Wygląda, że przez 3 lata nie odpoczywał.
- Bycie marszałkiem to ciągła praca - broni się Deptuła. - Jak wziąłem urlop, to po trzech dniach musiałem go przerwać, bo mieliśmy na Podkarpaciu powódź. Pracowałem po kilkanaście godzin dziennie. Nie widziałem prawie rodziny. Kilka tygodni temu zapytaliśmy Deptułę o jego urlop. Zaproponowaliśmy, aby pieniądze za zaległy urlop przekazał na cele charytatywne. Aleksandra Zioło, jego rzeczniczka odpowiedziała, że marszałek nie wyklucza takiej możliwości.
- To moje pieniądze i zrobię z nimi, co zechcę - odpowiada teraz Deptuła.
- Marszałkowi i jego zastępcą należą się pieniądze za zaległy urlop - twierdzi Kazimierz Jasiński, zastępca okręgowego inspektora pracy w Rzeszowie. - Trudno mi odpowiedzieć czy skontrolujemy urząd. Przewodniczący sejmiku, który udziela urlopu marszałkowi, mógłby zostać ukarany przez inspekcję pracy za dopuszczenie do tych zaległości. Grozi mu mandat w wysokości tysiąca złotych lub skierowanie sprawy do sądu. Urlopu marszałkowi udziela przewodniczący sejmiku. Jeśli jednak marszałek odmówi pójścia na urlop, nie może mu tego nakazać. Przewodniczący nie jest pracodawcą marszałka. Dlatego w tym przypadku inspekcja pracy jest bardzo ostrożna z wystawianiem mandatów, bo nie ma tu jasnego układu pracownik - pracodawca. (Nowiny)

* Przemyt papierosów to największe zmartwienie służb granicznych. "Lewe fajki" przenoszą na sobie piesi, drobni przemytnicy nazywani potocznie "mrówkami", przywożą je przemytnicy TIR-ami i samochodami osobowymi, autokarami turystycznymi i kursowymi. Nie brak też kontrabandy w pociągach międzynarodowych. "Rekordzistą" jest pociąg relacji Czerniowce - Przemyśl, ale i w innych "turyści" wiozą sporo fantów. W pociągu lewe papierosy ukryć nie tak trudno, bo konstrukcja wagonów pełna jest rozmaitych "skrytek". Projektujący pewnie o tym nie pomyśleli, ale przemytnicy natychmiast wykorzystali to kolejowe "dobrodziejstwo". Celnikom nie pozostało nic innego, jak zgłębić tajniki konstrukcji wagonów, by łatwiej znajdować ukryty tam lewy towar. - Funkcjonariusze celni zostali przeszkoleni z zakresu budowy wagonów. Stąd też pewnie poruszają się po przestrzeniach wagonów - mówi Małgorzata Eisenberger - Blacharska, rzecznik prasowy przemyskiej Izby Celnej. - Poza korzystaniem z "celniczego nosa" wiedzą, gdzie szukać kontrabandy w zakamarkach składu. Funkcjonariusze mają do dyspozycji jeszcze specjalne urządzenia np. do prześwietlania zawartości ładunku w przypadku pociągów towarowych. - W pociągach międzynarodowych dziennie ujawnianych jest od 2 do 5 tysięcy paczek papierosów bez polskich znaków akcyzy. 90 procent tej liczby to papierosy ukryte w skrytkach konstrukcyjnych wagonów, takich jak podsufitki, przestrzenie w drzwiach i pod oknami, toalety. Zdarza się także, że papierosy ukrywane są w takich miejscach jak bojler czy skład węgla - wyjaśnia rzeczniczka. Zdecydowanie największym "przemytnikiem" na szynach jest pociąg relacji Czerniowce - Przemyśl, ale lewe fajki jadą do nas po szynach także innymi pociągami z Ukrainy. - Z międzynarodowego pociągu relacji Kijów - Odessa - Praga funkcjonariusze celni wyjęli ostatnio 1200 paczek papierosów. Towar ukryty był między innymi w skrytkach przyokiennych, kanale wentylacyjnym, poddaszu korytarzy - relacjonuje rzeczniczka IC w Przemyślu. - Część papierosów porzuconych zostało w toaletach wagonowych. Niemal regułą jest to, że nikt z podróżnych nie przyznaje się do kolejowej kontrabandy, bywa też, że lewe papierosy są wyrzucane z pociągów jeszcze przed Przemyślem. - Na własne oczy widziałem, jak worki z fajkami wyrzucali z pociągu w krzaki - mówi anonimowy mężczyzna. -Chyba potem je zabierają! - sugeruje nasz rozmówca. Jego słowa potwierdza rzecznik komendanta BiOSG w Przemyślu, por. Elżbieta Pikor. - To są zorganizowane grupy. Przemytnicy spodziewający sie drobiazgowej kontroli w Przemyślu wyrzucają kontrabandę tuż za granicą z jadących pociągów. Bywa, że w umówionym miejscu już czekają "wspólnicy", którzy mają zabrać towar. Znamy te miejsca - dodaje por. E. Pikor. - Czasem nasz patrol jest widoczny, gdy sprawdza teren po przejechaniu "pociągu - przemytnika", czasem działamy operacyjnie. (Super Nowości)

Kronika kryminalna

* Policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn: 31 i 33-latka, którzy dzień wcześniej skradli kratki zabezpieczające kanał ściekowy na placu Rybim w Przemyślu.Warty około 600 złotych łup zanieśli do skupu złomu, gdzie już czekali na nich policjanci. (Nowiny)

* Dnia 29.11.06 r. mieszkaniec ul. Legnickiej Przemyśla zawiadomił Policję, że w nocy 29/30 bm. nieznany sprawca po uprzednim otwarciu nieustalonym narzędziem drzwi w samochodzie marki VW Passat, dokonał kradzieży z jego wnętrza radioodtwarzacza Sony. Wartość strat wynosi około 450 zł na szkodę zgłaszającego.

* Dnia 29.11.06 r. na ul. Słowackiego nieznany sprawca po uprzednim odgięciu pokrywy metalowej skrzynki przy sklepie "Gracja" w Przemyślu, skradł z jej wnętrza przeznaczoną do zwrotu prasę, powodując straty w wysokości 173,90 zł na szkodę właściciela lokalu.

* Dnia 30.11.06 r. mieszkaniec Przemyśla powiadomił, że nieznany sprawca w autobusie MZK z kieszeni jego kurtki dokonał kradzieży telefonu komórkowego marki Nokia wartości 300 zł.

* Dnia 30.11.06 r. Policjanci KMP w Przemyślu ustalili sprawców kradzieży samochodu marki VW "Golf", o wartości 15 000 zł., dokonanej w nocy 25/26 10. 2005 roku na szkodę mieszkańca Przemyśla, którymi okazali się dwaj mieszkańcy Radomia (23 i 26 lat). Zatrzymano jednego ze sprawców, wobec którego Sąd Rejonowy w Przemyślu zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Trwają czynności zmierzające do zatrzymania drugiego sprawcy.

* W nocy z 27/28.11.06 r. w Przemyślu na ulicy Szóstej Dywizji Pomorskiej nieznany sprawca dokonał kradzieży czterech metalowych elementów ogrodzenia, powodując straty w wysokości 800 zł. na szkodę mieszkańca Przemyśla.

* Dnia 27.11.06 r. o godz. 21:00 na ul. Bohaterów Getta nieznany sprawca dokonał kradzieży dwóch rowerów górskich pozostawionych na klatce schodowej. Łączna wartość skradzionych rowerów wynosi 2000 zł. na szkodę dwóch mieszkanek Przemyśla.

* Dnia 28.11.06 r. o godz. 18:50 w Przemyślu na ul. Władycze policjanci miejscowej KMP ujawnili, że 25 letni mieszkaniec Przemyśla posiadał przy sobie 1492 paczek papierosów bez polskich znaków skarbowych akcyzy. Uszczuplenie Skarbu Państwa wynosi 9787 zł.

* Dnia 27.11.06 r na ul. Bolesława Śmiałego, 20-letni mieszkaniec Przemyśla, w sposób umyślny uderzając pięściami w przednią szybę samochodu m-ki Fiat Scudo spowodował jej pęknięcie, powodując straty w wysokości 1000 zł na szkodę mieszkańca Przemyśla.

* Dnia 27.11.06 r na ul. Słowackiego nieznany sprawca podbiegł do pokrzywdzonej mieszkanki Przemyśla, a następnie wyrwał jej z ręki koszyk na zakupy wraz z zawartością dowodu osobistego oraz pieniędzy w kwocie 100 zł.

źródło: www.podkarpacka.policja.gov.pl

Reklama