Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 04.09-10.09.2006 r.

Przemyśl

Po naganie uczy dalej...
* Mieczysław S., nauczyciel z II Liceum Ogólnokształcącego w Przemyślu, którego z wycieczki klasowej zabrała policja, znów uczy w szkole. Do bulwersującego incydentu doszło w październiku 2004 roku w Babicach koło Przemyśla. Mieczysław S. przebywał tam z uczniami swojej klasy. Pił alkohol, awanturował się. Jeden z rodziców wezwał policjantów, którzy odwieźli nauczyciela do policyjnej izby zatrzymań. Po tym skandalu Mieczysław S. przebywał 2 lata na zwolnieniu lekarskim i urlopie dla podratowania zdrowia. 4 września wrócił do pracy w szkole.
- Mam związane ręce - tłumaczy Artur Pich, nowy dyrektor II Liceum Ogólnokształcącego w Przemyślu. - Brakuje mi podstaw do zwolnienia tego pedagoga. Komisja dyscyplinarna przy wojewodzie podkarpackim zajmowała się sprawą Mieczysława S. Wymierzyła mu niską karę - naganę z ostrzeżeniem.
- Zachowanie pana S. było nieprzyzwoite - ocenia Piotr Idzikowski, naczelnik Wydział Edukacji i Sportu Urzędu Miejskiego w Przemyślu. - Nie mogę dyskutować z orzeczeniem komisji, która jest niezależna. (Nowiny)

* Drzewom, które zagrażają bezpieczeństwu mieszkańców ulicy Mickiewicza 51 w Przemyślu przyjrzy się komisja z PKP. Trzeba było naszej interwencji aż w Krakowie, by na przemyskim placu zabaw przestało podczas wietrznej pogody wiać także grozą. O zaniedbanym placu zabaw przy Mickiewicza 51 w Przemyślu pisaliśmy we wczorajszym (6 bm.) wydaniu Super Nowości, po tym, jak mieszkańcy bloku poprosili naszego dziennikarza o interwencję, bo sami nie mogli uzyskać od administratora ani informacji, ani żadnej pomocy. A sytuacja istotnie jest trudna, bo plac zabaw otaczają stare drzewa, które łamią się podczas wietrznej pogody, zaś ich spadające konary i ogromne gałęzie zagrażają bezpieczeństwu mieszkańców. Od przemyskiego administratora budynku i placu zdołaliśmy się dowiedzieć tylko tyle, że nie ma tam nikogo kompetentnego, ani do rozmowy z naszym dziennikarzem, ani tym bardziej do jakichkolwiek działań zmierzających do zniwelowania niebezpieczeństwa. Otrzymaliśmy za to numer telefonu do krakowskiego oddziału PKP SA Gospodarowania Nieruchomościami w Krakowie. Nasza interwencja w stolicy Małopolski przyniosła skutek! Do Przemyśla przyjedzie specjalna komisja i przyjrzy się sie drzewom wokół placu zabaw na Mickiewicza 51. - Przemyska administracja została zobowiązana do uprzątnięcia terenu placu zabaw po wichurze z gałęzi i konarów drzew - poinformowała rzecznik krakowskiego oddziału PKP S.A. Gospodarowania Nieruchomościami Maria Radzik. - Jeszcze w tym miesiącu nasza komisja zbada stan drzew na ulicy Mickiewicza 51 w Przemyślu i wyznaczy te, które należy wyciąć z powodu ich zagrażania bezpieczeństwu. Następnie wystąpimy o stosowne zezwolenie na wycinkę i rozpoczniemy procedurę usuwania niebezpiecznych drzew. (Super Nowości)

Będą nowe połączenia...
* Dodatkowe pociągi pospieszne do Krakowa i Warszawy, kursujące z Przemyśla, znajdą się w nowym rozkładzie jazdy, który zacznie obowiązywać od 11 grudnia br. To efekt poniedziałkowych rozmów członków Zarządu Regionu Ziemia Przemyska "Solidarności" z prezesem PKP Andrzejem Wachem i szefami zakładów kolejowych. W rozmowach uczestniczyło kilku podkarpackich parlamentarzystów i samorządowców. Do Krakowa pospieszny odjeżdżać będzie z Przemyśla o godz. 3, do Warszawy o godz. 4.30. Powrotne przyjeżdżałyby do Przemyśla wieczorem. To pociągi przede wszystkim dla osób, które mają jakieś sprawy do załatwienia w Krakowie i Warszawie i mogą na to poświęcić tylko jeden dzień. Stąd dogodne godziny odjazdów.
- Ważnym ustaleniem jest decyzja o powstaniu Centrum Logistycznego Medyka - Żurawica na bazie majątku PKP. Na ten cel ma być przeznaczonych 92 mln euro (370 mln złotych). To zapewni miejsca pracy i pozytywnie wpłynie na rozwój regionu - mówi Andrzej Buczek, przewodniczący Zarządu Regionu przemyskiej "Solidarności". Dyrektor Podkarpackiego Zakładu Przewozów Regionalnych w Rzeszowie wystąpi do marszałka podkarpackiego o przywrócenie połączenia z Przemyśla do Medyki, przy polsko - ukraińskim przejściu granicznym. Konkurencję na tej trasie wygrywają obecnie busy. Związkowy chcą, aby w nowym rozkładzie jazdy zostały utrzymane dotychczasowe 135 pary pociągów regionalnych (tam i powrotem). Z tego względu, zwrócą się do marszałka województwa podkarpackiego o przeznaczenie na przewozy regionalne 35 mln złotych, a nie tylko planowanych 26 mln. (Nowiny)

Marzy o spotkaniu z Michałem Wiśniewskim
* Julia ma osiem lat. Lubi się bawić - najbardziej w ciuciubabkę, lubi malować - najlepiej ludzkie twarze i lubi tańczyć - najchętniej z kolegą Mateuszem. Marzy o laptopie i spotkaniu z Michałem Wiśniewskim. Wcale po niej nie widać, że choruje na ciężką anemię aplastyczną. W pokoju, w którym bawi się Julka słychać śmiech i wesołe krzyki. - Podoba mi się w szpitalu w Lublinie, bo mogę tam wychodzić na taras. Jak tam jestem, to lubię się bawić w ciuciubabkę, albo robię makijaż koleżankom. Napisałam też do Fundacji Mam Marzenie, że chciałabym się spotkać z Michałem Wiśniewskim, teraz czekam na spełnienie mojego marzenia. Wiem, że on ma nową żonę, ale ja mu powiem, żeby wrócił do Mandaryny. Chciałabym jeszcze mieć laptopa, bo jak jestem w szpitalu, to cały czas leżę w łóżku i się nudzę. A jak dorosnę, to zostanę nianią albo sprzedawczynią w skromnym sklepie, czyli kiosku - opowiada dziewczynka. Na anemię aplastyczną Julia zachorowała nagle, w nocy z 19 na 20 października ubiegłego roku. - Najpierw krwawiły jej dziąsła, ale pomyślałam, że to zęby jej rosną. Dentysta też nic nie wykrył - opowiada mama Magdalena Michalska. Później okazało się, że krwawienie dziąseł to był początek choroby. 20 października dziewczynka wstała z popękanymi naczyniami krwionośnymi w nogach. Były sine od kolan w dół. - Pojechałyśmy do przychodni, stamtąd do szpitala, gdzie po zrobieniu morfologii postawiono wstępną diagnozę - białaczka lub ostra anemia. Następnego dnia pogotowie odwiozło Julię do Kliniki Hematoonkologii i Transplantacji Szpiku w Lublinie, gdzie po badaniach lekarze stwierdzili ciężką anemię aplastyczną - mówi pani Magdalena. Lekarz wytłumaczył, że to rzadko występująca choroba - w 2005 roku w całej Polsce wykryto tylko cztery przypadki. Ale jest uleczalna. (Życie Podkarpackie)

* 44 mieszkania powstaną dzięki adaptacji poszpitalnego budynku przy ul. Wysockiego na Lipowicy. Jest już pełna lista lokatorów. Są to osoby, które oddadzą miastu zajmowane dotąd mieszkania komunalne. Zakończenie prac adaptacyjnych, prowadzonych przez Towarzystwo Budownictwa Społecznego ma nastąpić w maju 2007 r. (Nowiny)

Zrekonstruują i udostępnią turystom
* Będzie to pierwszy bunkier z obronnej radzieckiej Linii Mołotowa zrekonstruowany i udostępniony do zwiedzania turystom. Stojący niemal w centrum Przemyśla żelbetonowy bunkier z okresu II wojny światowej wzięło w dzierżawę dwóch młodych przemyślan, Grzegorz Malik (23 l.) i Tomasz Szpakowski (30 l.). Stoi on nad Sanem, niedaleko centrum miasta, przy drodze w kierunku Bieszczad.
- Dwie lub trzy sale urządzimy tak jak wyglądały oryginalnie, gdy stacjonowali tutaj radzieccy żołnierze. W pozostałych urządzimy wystawę militariów i pamiątek z Przemyśla - mówi Malik. Eksponaty będą pochodzić z prywatnych kolekcji.
- Najgorsze prace już za nami. To była katorżnicza robota. Przede wszystkim musieliśmy odkopać obiekt. Z dachu należało zbić betonową podłogę, pozostałości po stodole, która stała tutaj w latach osiemdziesiątych - opowiada Malik. Większość prac remontowanych robią sami. Poświęcają na to praktycznie cały swój wolny czas. Tylko do specjalistycznych robót wynajmują fachowców. Płacą im z własnej kieszeni. Malik wyjaśnia, że sporą część prac wykonał tylko dzięki bezinteresownej pomocy kolegów - pasjonatów historii.
- W tym roku chyba nie uda się nam udostępnić bunkra turystom. Ale na pewno w przyszłym - zapewnia. (Nowiny)

Mieszka w samochodzie...
* W niedzielę parking naprzeciw seminarium zapełnia się samochodami wiernych, którzy przyjechali na mszę do Bazyliki Archikatedralnej. Około południa parking pustoszeje, jedynie w głębi pozostaje srebrny lanos. Gdyby ktoś podszedł do niego i zaglądnął do wnętrza, mógłby się przerazić. Na siedzeniu kierowcy spoczywa nieruchomo mężczyzna z głową opartą na kierownicy. Grozy temu widokowi dodaje dziwaczny opatrunek przyczepiony do potylicy mężczyzny. Ile Staszek może mieć lat? - zastanawiają się jego dawni sąsiedzi i kolega z czasów młodości. Sześćdziesiąt, a może sześćdziesiąt dwa. Tak naprawdę to nie jest takie ważne. Ważne jest to, że Staszek może nie dożyć świąt Bożego Narodzenia.
- Mieszkaliśmy obok siebie na Matejki wspomina jego kolega. Staszek skończył ogólniak i zaczął gdzieś pracować. Już wtedy zdradzał pociąg do alkoholu. Jego ojciec wcześnie umarł i matka samotnie go wychowywała. Przed całym światem ukrywała, że syn pije. Dbała o niego. Zawsze był czysty, ogolony i wyperfumowany. Późno się ożenił. Dopiero gdzieś po czterdziestce i wtedy się stąd wyprowadził, do żony na Smolki. Dalej pił i często dochodziło tam do awantur. Aż parę lat temu podpalił mieszkanie i poszedł na parę lat siedzieć. Wtedy żona wniosła sprawę o rozwód i wymeldowała go. W tym czasie tragicznie zginął jego siostrzeniec, trzy miesiące później zmarła siostra a parę lat po niej matka. Właściciel domu zlikwidował mieszkanie po niej i kiedy na wiosnę tego roku Staszek wyszedł z więzienia nie miał dokąd iść. (Życie Podkarpackie)

Pijana babcia z 3-miesięcznym wnuczkiem...
* Blisko 2,5 promila alkoholu miała 46-letnia mieszkanka Przemyśla, kiedy w sobotę opiekowała się 3-miesięcznym wnukiem. Dziwne zachowanie kobiety pchającej wózek zaniepokoiło przechodniów idących Wybrzeżem Piłsudskiego w Przemyślu. Zataczała się, upadała i o mały włos nie weszła na ulicę. Świadkowie zaalarmowali funkcjonariuszy straży miejskiej, a ci policjantów. Pijana babcia trafiła do Izby Wytrzeźwień. Dziecko odwieziono do szpitala. 46-latce najprawdopodobniej zostanie postawiony zarzut narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Maleństwo pozostanie w szpitalu do czasu powrotu mamy, która na czas nieobecności oddała go pod opiekę babci. To kolejny w ostatnich dniach taki przypadek. W środowy wieczór upojony wódką 29-letni Marcin P. przewrócił wózek z 6-tygodniowym synkiem. Niemowlę wypadło na chodnik i doznało pęknięcia czaszki. W piątek Sąd Rejonowy zastosował wobec niego dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. Marcinowi P. grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności. (Nowiny)

* 20 rolników z Podkarpacia szkoli się na kursie operatora koparko-ładowarki, prowadzonym przez przemyski Zakład Doskonalenia Zawodowego. Po wakacyjnym niżu ponownie wzrosła liczba chętnych na nieodpłatne kursy zawodowe - poinformowano nas w ZDZ. - We wrześniu i październiku organizujemy szkolenia na uprawnienia energetyczne cieplne, elektryczne i gazowe, operatorów wózków widłowych i pił mechanicznych do ścinki drzew. Szkolenia odbywają się poza godzinami pracy. Uczestnicy nic nie płacą. Otrzymują zwrot kosztów dojazdu, otrzymują posiłek i materiały szkoleniowe. Pieniądze na kursy pochodzą z Europejskiego Funduszu Społecznego oraz budżetu państwa. Bliższe informacje: ZDZ w Przemyślu, ul. Wilsona 12, tel. 016 678-24-04 lub 678-38-30. (Nowiny)

J A R O S Ł A W

Nietykalni?!
* Pod koniec kadencji Rada Miasta podjęła niezręczne dla przyszłych władz decyzje. Jedną z nich jest zmiana w statucie dotycząca mianowań ważnych pracowników Ratusza. Zdaniem oponentów szybkie powoływanie uprzywilejowanych pracowników jest nieetyczne.
- Zapis w statucie daje możliwość mianowania po dniu pracy. Ich praktycznie nie będzie można później zwolnić - mówi radny Janusz Walter. Przeciwko takim ustaleniom protestował również radny Janusz Ważny.
- Uważam, że pozwolenie na takie mianowania stawia w niezręcznej sytuacji przyszłego burmistrza - stwierdził. Utworzenie chronionego mianowaniem pracownika do spraw budowy obwodnicy wywołało szczególne kontrowersje.
- Niech to będzie rzeczywisty specjalista, a nie tylko figurant - mówili. W statucie pojawił się zapis o insygniach dla burmistrza i przewodniczącego Rady Miasta. Mają to być okolicznościowe łańcuchy z herbami. Przygotowano już projekt. Opracował go jarosławski plastyk Dariusz Jasiewicz. Wpisano również jarosławskie święta. Będą nimi 12 czerwca i 7 grudnia. Dzień patrona miasta i lokacji Jarosławia. Część radnych proponowało odłożenie zmian. Z propozycją, by dokonała ich już nowa rada, wystąpił Janusz Ważny. Przewodniczący komisji przestrzegania prawa Mieczysław Biliński wnioskował o odłożenie zmian, jednak rada miała inne zdanie. Rada pomimo sprzeciwów zdecydowała o wprowadzeniu zmian w statucie.
- Zdobyliśmy doświadczenie i zauważyliśmy braki - uzasadniał zmiany statutu radny Wacław Spiradek. Wszystkie proponowane zmiany statutu zostały przyjęte. (Nowiny)

Chcemy obwodnicę!
* My wyborcy rzucamy rękawicę! Chcemy obwodnicę! Chcemy normalnie żyć obwodnica musi być! Żądamy efektów! - to hasła, z którymi elektorat Małej Ojczyzny protestował przeciwko opóźnianiu budowy obwodnicy. Około 50 osób wzięło udział w proteście, który, ich zdaniem, ma wpłynąć na parlamentarzystów oraz władze Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Rzeszowie, by przyśpieszyły prace przy budowie jarosławskiej obwodnicy. Punktualnie o godzinie 13 protestujący przeszli przez przejście dla pieszych obok szpitala, później przeszli jeszcze przez dwa kolejne przejścia. Akcja trwała około piętnastu minut: - Sochaczew pokazał, że daje to efekty, wyszedł trzy razy, za trzecim razem na cztery godziny i dzisiaj mają obwodową. Jeżeli nie to, cóż nam zostaje? Czekać przez następne dwadzieścia lat? My chcemy pomóc naszym parlamentarzystom w targu o pieniądze z budżetu państwa - mówił organizator protestu, a zarazem szef Stowarzyszenia Mała Ojczyzna, wicestarosta Janusz Kołakowski. (Życie Podkarpackie)

R E G I O N

Finansowe kombinacje posłów
* Po prawie osiem tysięcy złotych zainkasowało wielu parlamentarzystom w ramach zwrotu za zakwaterowanie w czasie zeszłorocznych podróży poza Warszawę. Nie było w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że owe noclegi dotyczą zaledwie dwumiesięcznego okresu. Bo właśnie tylko 2 miesiące, w zeszłym roku pracował Sejm obecnej kadencji. W grupie posłów którzy wykorzystali całą przysługującą im pulę jest m.in. posłanka z Podkarpacia, Maria Zbyrowska, która tłumaczy indagującym ją o to dziennikarzom, że korzystała z noclegów w czasie licznych wyjazdów służbowych. W tym roku kwota ryczałtu na noclegi wynosi 7600 złotych. Tyle samo co w zeszłym. Jednak w 2005 roku Sejm nowej kadencji pracował tylko dwa miesiące, więc wielu parlamentarzystów robiło wszystko, aby w tak krótkim terminie wykorzystać przysługujący im limit. Najwięcej skorzystali posłowie, którzy dostali się kolejny raz. Wzięli, bowiem podwójne ryczałty, za poprzednią i obecną kadencję. Najbardziej zastanawiający jednak jest fakt, jak rzetelnie sprawując swą funkcję posłowie mogli limit wykorzystać. Poza Warszawą noclegi zazwyczaj nie są specjalnie drogie. Załóżmy, że jedynka w przyzwoitym hotelu kosztuje 150 - 200 złotych. Aby więc wykorzystać ryczałt w pełni musieliby w tym okresie spędzić grubo ponad miesiąc zarówno poza Sejmem jak i poza domem. - W budżecie Sejmu jest wpisana stała kwota przeznaczona na noclegi parlamentarzystów poza Warszawą i miejscem zamieszkania. Koszty te rozliczane są na podstawie przedstawionych przez parlamentarzystów imiennych rachunków - tłumaczą w Kancelarii Sejmu. (Super Nowości)

Kronika kryminalna

* W dniu 04.09.2006 r. przy ul. Słowackiego w Przemyślu nieznany sprawca, dokonał uszkodzenia okna poprzez nadpalenie oraz wybicia szyby w drzwiach balkonowych powodując łączne straty w wysokości 1000 zł na szkodę Przedszkola Miejskiego nr 9 w Przemyślu.

* W dniu 03.09.2006 r. przy ul. Wieniawskiego w Przemyślu nieznany sprawca w sposób umyślny uszkodził powłokę lakierniczą samochodu Mercedes powodując straty w wysokości 2 000 zł na szkodę mieszkańca Przemyśla.

* W dniu 01.09.2006 r. przy ul. Borelowskiego w Przemyślu nieznany sprawca po uprzednim uszkodzeniu drzwi wejściowych i wybiciu szyby usiłował dokonać kradzieży z włamaniem do kiosku "Ruch".Zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na niepokonanie zabezpieczeń kiosku.

* W dniu 02.09.2006 r. przy ul. Sportowej w Przemyślu nieznany sprawca działając w sposób umyślny rozbił dwie szyby w pijalni piwa czym spowodował straty w wysokości 500 zł na szkodę mieszkańca Przemyśla.

* W dniu 01.09.2006 r. przy ul. Jagiellońskiej w Przemyślu mieszkaniec Małkowic kierujący samochodem marki Peugeot potrącił mieszkankę Przemyśla która nagle wtargnęła na jezdnię z za stojącego autobusu. Piesza z obrażeniami ciała pozostała na leczeniu szpitalnym.

źródło: www.podkarpacka.policja.gov.pl

Reklama